Hej Mamcie
Dziekuje Misiulka.
Dziś juz mam czas i moge Wam popisac troszke.
Ania, Misiula Wasze dzieciaczki szybko rosna. Natalka jest starsza o 2 tyg od Michasi, urodzila sie z mniejsza waga, a teraz jest prawie jak moja corcia Adas znow jest mlodszy o 2 tyg i tez bardzo szybko rosnie. Aczkolwiek powiem Wam, ze wczoraj w kosciele, obok nas chrzczona tez byla dziewczynka, ktora miala 2 miesiace i w porownaniu do Misi byla malutka.
Przymierzylam Misi body rozmaru 62 i by sie w nim utopila. Niektrore ciuszki sa mniejsze wiec spokojnie jej zakladam. Co jej jest dobre to nosi.
Misia, mimo wielu gosci spala w nocy bardzo dobrze. Zasnela przed 22 i obudzila sie o 4,30, najadla sie i wstala o 8.30. Polozylam ja u siebie na wyrku, pogadalysmy chwile i znow zasnela. Wczoraj wszyscy (w wiekszosci rodzina meza - moje tesciowa pierwszy raz widziala swoja wnuczke), ze Michasia jest taka grzeczna, nie placze. Moja tesciowka, ktora zapowiadala, ze przez caly czas bedzie tulic Mala sie przeliczyla. Moja babcia wziela Misie do zdjecia i nie oddala, uspila ja iwlazyla do wozka. A ja bylam przeszczesliwa, bo mi jej nie nosili za duzo. Tesciowa miala 7 tygodni na poznanie wnuczki, a nie ze przyjedzie na chrzciny i mysli, ze dziecko jest tylko jej.Z reszta z rodziny meza, to Misie najlepiej zna chrzestna - mam z nia najlepszy kontakt, mieszka calkiem niedaleko i ma rewelacyjne miejsce kolo domu do spacerkow, no i dzowni minimum raz w tyg i sie umawia z nami na spotkanie ( zazwyczaj my jedziemy do nich, bo maja wieksze mieszkanie). Mi to jest z reszta na reke, ze rodzina meza sie nie odzywa za bardzo. Jestem strasznie zazdrosna o Misie i jak mi ja biora i zaczynaja nosic jak spi, podlatuja do lozeczka gdy kichnie i nosza dalej to mnie krew zalewa. A mowienie, ze jej nie rozpieszczamy, bo ja nie bede miala sily nosic ja caly czas i ze jak spi to moga popatrzec do lozeczka nic nie daje. Jedynie chrzestna ma dwie corki i mnie rozumie. Nie nosi jej, chyba ze sie rozplacze, a jak spi to tylko ja podziwia. Moja rodzinka slucha sie mnie i nikt Misi na spiocha nie wyciaga z wozka czy lozeczka. No i jakos mi jej tak nie tarmosza. Moze jestem jakas dziwna, ale najlepiej mi jest jak jestesmy z Misia same, ewentualnie z tata lub z moimi rodzicami. Taka zazdrosna mamcia ze mnie Moze dlatego, ze to pierwsze, wyczekiwane i ogromnie kochane malenstwo
No ale sie Wam pozalila... Dzisiaj 6 lipca... Za 3 dni moj synek skonczylby 2 latka... Jak ja nie lubie lipca...
Ide sie ogarnac i dzialac z praniem. Milego, slonecznego dnia zyczymy.
Dziekuje Misiulka.
Dziś juz mam czas i moge Wam popisac troszke.
Ania, Misiula Wasze dzieciaczki szybko rosna. Natalka jest starsza o 2 tyg od Michasi, urodzila sie z mniejsza waga, a teraz jest prawie jak moja corcia Adas znow jest mlodszy o 2 tyg i tez bardzo szybko rosnie. Aczkolwiek powiem Wam, ze wczoraj w kosciele, obok nas chrzczona tez byla dziewczynka, ktora miala 2 miesiace i w porownaniu do Misi byla malutka.
Przymierzylam Misi body rozmaru 62 i by sie w nim utopila. Niektrore ciuszki sa mniejsze wiec spokojnie jej zakladam. Co jej jest dobre to nosi.
Misia, mimo wielu gosci spala w nocy bardzo dobrze. Zasnela przed 22 i obudzila sie o 4,30, najadla sie i wstala o 8.30. Polozylam ja u siebie na wyrku, pogadalysmy chwile i znow zasnela. Wczoraj wszyscy (w wiekszosci rodzina meza - moje tesciowa pierwszy raz widziala swoja wnuczke), ze Michasia jest taka grzeczna, nie placze. Moja tesciowka, ktora zapowiadala, ze przez caly czas bedzie tulic Mala sie przeliczyla. Moja babcia wziela Misie do zdjecia i nie oddala, uspila ja iwlazyla do wozka. A ja bylam przeszczesliwa, bo mi jej nie nosili za duzo. Tesciowa miala 7 tygodni na poznanie wnuczki, a nie ze przyjedzie na chrzciny i mysli, ze dziecko jest tylko jej.Z reszta z rodziny meza, to Misie najlepiej zna chrzestna - mam z nia najlepszy kontakt, mieszka calkiem niedaleko i ma rewelacyjne miejsce kolo domu do spacerkow, no i dzowni minimum raz w tyg i sie umawia z nami na spotkanie ( zazwyczaj my jedziemy do nich, bo maja wieksze mieszkanie). Mi to jest z reszta na reke, ze rodzina meza sie nie odzywa za bardzo. Jestem strasznie zazdrosna o Misie i jak mi ja biora i zaczynaja nosic jak spi, podlatuja do lozeczka gdy kichnie i nosza dalej to mnie krew zalewa. A mowienie, ze jej nie rozpieszczamy, bo ja nie bede miala sily nosic ja caly czas i ze jak spi to moga popatrzec do lozeczka nic nie daje. Jedynie chrzestna ma dwie corki i mnie rozumie. Nie nosi jej, chyba ze sie rozplacze, a jak spi to tylko ja podziwia. Moja rodzinka slucha sie mnie i nikt Misi na spiocha nie wyciaga z wozka czy lozeczka. No i jakos mi jej tak nie tarmosza. Moze jestem jakas dziwna, ale najlepiej mi jest jak jestesmy z Misia same, ewentualnie z tata lub z moimi rodzicami. Taka zazdrosna mamcia ze mnie Moze dlatego, ze to pierwsze, wyczekiwane i ogromnie kochane malenstwo
No ale sie Wam pozalila... Dzisiaj 6 lipca... Za 3 dni moj synek skonczylby 2 latka... Jak ja nie lubie lipca...
Ide sie ogarnac i dzialac z praniem. Milego, slonecznego dnia zyczymy.
Skomentuj