Nie mogę się doczekać, jak zacznie jadać sam. Ale to tak na marginesie. Ja oczywiście też skusiłam się i muszę powiedzieć, że sosik ma bardzo CIEKAWY SMAK. Intensywnie czułam tą słodką papryczkę, ale smak jest na tyle wyważony, że ogółem sosik wcale NIE JEST ZA SŁODKI. Mięsko z kurczaka czuć delikatnie, w połączeniu z pomidorem całość bardzo fajnie się komponuje. Sosik jest WYDAJNY, myślę, że z 2 słoiczków spokojnie starczyłoby nam na 3 obiadki. Kolejną porcję podam Kacperkowi dla odmiany z ryżem OGÓLNA OCENA 5
A nie każdy ma możliwość zakupienia indyka od zaufanego gospodarza ze wsi. Z kurczakiem jest o wiele prościej. Ja akurat mam zaufanie do dań ze słoiczków i wierzę, że w ich skład wchodzi naprawdę dobre mięso. Po drugie świetnie, że PODSTAWĄ tego sosiku są BROKUŁY, gdyż mój synek od początku je sobie upodobał i wcina je gotowane na parze praktycznie codziennie. Ser to dla niego od niedawna nowość, ale zjada z zaciekawieniem. Także ten sosik zniknął z talerza naprawdę bardzo szybko i Kacper zjadł go więcej niż pomidorowego. Podałam mu z puree z ziemniaczków. Sosik jest PRZYJEMNIE KWASKOWATY, z dominacją brokuł, ale wyczułam lekko słonawy POSMAK SERA. Uważam, że jest bezkonkurencyjny w porównaniu z „Risotto z brokułami i królikiem” innej znanej firmy. OGÓLNA OCENA 5+
Sosik podałam z makaronem-kokardkami.Spokojnie wystarcza na dwa razy.Całego na raz, córka nie zdołałaby zjeść. Mi nie smakowało,ale Emilce za to,bardzo. Jadła rączkami,nie grymasiła choć brokuły nie zawsze chce zjeść.Minusem dla mnie jest konsystencja.Córka jest na etapie jedzenia rączkami,lubi wybierać z obiadu większe kawałki warzyw a ten sosik jest bardzo rozdrobniony.Roczne dzieci,raczej radzą sobie z większymi kawałkami,więc myślę,że i w tym obiadku powinny być większe cząstki brokuł czy indyka. Poza tym,danie fajne,można podać z ryżem,makaronem czy kaszą. Na pewno jest to coś innego,niż do tej pory jadła.Jej przypadł do gustu,więc myślę,że jeszcze nie raz go kupimy.
Nie wygląda on za pięknie i Adaś miał co do niego pewne podejrzenia, ale po pierwszej łyżeczce wątpliwości zniknęły i cała porcja (sos z makaronem) została szybko zjedzona.
Mały nigdy nie miał żadnej wysypki itp. po tego typu produktach, a wiele osób ostrzegało mnie, że nie wiadomo co się stanie po podaniu np. czosnku. I co? I nic! Zdrowy jak rybka! Do tej pory jedynie sos mamy był jedynym słusznym, więc kto wie, jak będzie teraz?
bo jak sosik boloński to spagetti a jak spagetti to Świnka Peppa 
niestety Alcia nie umie pić przez słomkę ale z kubeczka wciąga aż miło
Skomentuj