Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Zwierzęta a dziecko.

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    U nas pies ma swoje miejsce i mała do niego nie wchodzi. Raz jej się
    zdarzyło, ale to był pierwszy raz i ostatni mam nadzieje Uważam, że
    psu też należy się miejsce, gdzie on czuje się pewnie, i nikt mu się
    buciorami do niego nie ładuje
    Co do sierści, to u nas nie ma tego problemu bo yorki nie mają sierści,
    tylko włosy. Wyczesuję go codziennie, także nigdzie nie ma jego włosów.
    A jeśli chodzi o zabawki, to pies sam je przynosi do zabawy. Mała albo ja
    mu je rzucamy a on przynosi. Ale nie ma tak, że Julka traktuje je jak swoje.


    Skomentuj

    •    
         

      #32
      Nie daję psom kości w domu. Jedzą ze swoich misek które zaraz po jedzeniu zabieram. A śpią na swoich kanapach Sierśc boksery mają króciutką więc wątpię zeby jej połknięcie czymś groziło. Sprzątam mieszkanie codziennie a mimo to siersci mam wszedzie full, nawet na swiezo wyjętych z pralki rzeczach. A skąd się bierze sierść psa w dopiero otwartej puszce ananasa ??

      Skomentuj


        #33
        correa nie jest ważne czy sierść długa czy krótka, chodzi o to,
        że podłużne ciało obce.
        I nie mam możliwości dawania kości poza domem.
        Nie mam w automacie sierści. Własnie może dlatego, że pies nie
        włazi na kanapy/ łóżka czy do pokoju dziecka.
        Jasne, że gdzieś się jakiś pojedynczy znajdzie, ale nie mam ich w
        pokoju dziecinnym.
        Odkurzam codziennie, wyczesuję codziennie. Kocham moją sunię,
        ale uważam, że każdy ma swoje miejsce i nikt sobie na wzajem w
        paradę nie wchodzi

        Skomentuj


          #34
          correa to co sie u ciebie dzieje jest okropne jak dla mnie. Zeby na swiezych ciuchach miec siersc pasa? Moje psiaki tez maja krotka siersc i zostawiaja ją gdzie sna podlodze, ale wlasnie dlatego jest u mnie codziennie sprzatane i nie ma dywanow. Nawet te ich fotele sa odkurzane.
          Miłość matki do dziecka to jedyna, prawdziwa bezinteresowana miłość...

          Skomentuj


            #35
            Ja mam pekinczyka,jest super synus ciagnie ją ona go podgryza on sie przytula...bardzo sie lubią

            Skomentuj


              #36
              correano masakra Szczerze ? Brzydzilabym sie u Ciebie jesc czy chocby napic sie kawy.
              Swoja droga - sa nawet pralki ktore usuwaja siersc z ubran.

              Moi rodzice maja psa i tam kazdy ma swoje miejsce - piec ma swoje legowisko, swoj koc, na lozko nie wejdzie itp. Kosci nie jada - pamietajcie by nie dawac psom drobiowych kosci - mielismy akcje gdzie kosc zranila przelyk i pies byl w stanie agonalnym

              Skomentuj


                #37
                witam ja od lat mam zwierzęta w domu i nie wyobrażam sobie życia bez nich ,dzieci również. WCZEŚNIEJ MIELIŚMY KRÓLIKA I ŚWINKĘ OBECNIE MAMY DRUGIEGO KRÓLIKA I ...KOTKA...DZIECI I ZWIERZĄTKA MAJĄ SIĘ ŚWIETNIE...MAM WRAŻENIE ,ZE DZIECI LEPIEJ ROZUMIEJĄ SŁOWA ODPOWIEDZIALNOŚĆ ..A SIERŚĆ ?! TO CO?! MY TEZ ZOSTAWIAMY MNÓSTWO WŁOSÓW ,ZŁUSZCZONEGO NASKÓRKA....SPRZĄTAM CODZIENNIE...ALE NIE JEST U MNIE STERYLNIE BO PANI ALERGOLOG POWIEDZIAŁA ,ZE NIE MOŻNA DZIECI CHOWAĆ W TAKICH WARUNKACH...I FAKTYCZNIE TAK JEST...DZIECI MNIEJ CHORUJĄ ODKĄD SĄ ZWIERZAKI I NIE LATAM ZE ŚCIERECZKĄ I Z NIE ODKAŻAM WSZYSTKIEGO CO SIĘ DA....JEŚLI MACIE JAKIES PYTANIA TO SMIAŁO...monikazieba5@wp.pl

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  Zwierzątko w domu. Kto ma?

                  my mamy kotkę, ale mój synek nie ma jeszcze 4 miesięcy więc trudno coś powiedzieć o ich relacjach.staram się raczej żeby kotka nie była koło niego za blisko, bo wiadomo kot jak to kot chodzi swoimi ścieżkami. Jak mały leże sobie w leżaczku np. w kuchni jak coś tam robię a kotka tez jest w kuchni to tylko mu się przygląda, całe szczęście że go nie atakuje, bo niektóre koty tak mają.
                  Przemek 22.10.2008, godzina 00:50
                  http://mamaczytata.pl/pokaz/6739/do_mamusi_czy_do_tatusia

                  Skomentuj


                    #39
                    A nasz piesek ma bude na podwórku i tam urzęduje
                    W domu mamy rybki, synek lubi je obserwować
                    jagodzianka

                    Skomentuj


                      #40
                      Ja w domu mam psa. Strasznie rozpieszczonego Gdy pojawiła się córka staralismy się by go nie odtrącać. Pozwalaliśmy podejść i powąchać małą. I udało się, zaakceptował ją. Codziennie sprawdza czy jest w łóżeczku. Jak wracam ze spaceru obwąchuje czy to napewno ona. A mała cieszy sie najego widok i go obserwuje. Ostatnio coraz więcej go dotyka a on na to jej pozwala. Układa sie przed nią i czeka

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        Ja mam w domu psa. To jest pinczer miniaturowy więc swoją masą i siłą krzywdy dziecku nie zrobi. Nie wiem tylko jak ją oswoję z tym że pojawi się za kilka miesięcy w domu ktoś ważniejszy od niej. Macie jakieś sposoby na to?
                        Zosia ur.07-07-2010
                        wtorek 14:55




                        http://pu zz.org.pl/?p=8yhM5FrWogpd

                        Skomentuj


                          #42
                          Ja też mam psiaka, niedużego kundelka, ale były problemy na początku. Maksik był bardzo zaskoczony tym, że w domu pojawiło się "coś" nowego, takie to malutkie i płacze, szczególnie wtedy są problemy, bo leci do małej, chce ją lizać, pocieszać, ale powoli zaczyna przywykać, pozwalamy mu ją obwąchiwać, więc wie, że to nic groźnego, staramy się go nie odganiać, chyba, że jest już bardzo natarczywy.

                          Skomentuj


                            #43
                            PESTECZKA
                            Z własnego doświadczenia wiem, ze psiakowi należy pozwolić poznać nowego domownika. I nie odrzucać. Ja swojemu pozwalałam wąchać dziecko. Gdy trzymałam córkę na rękach starałam sie psa głaskać by wiedział ze nie odtrącam go, żeby nie był zazdrosny. A teraz traktuje córkę jak członka rodziny i nie jest agresywny wobec niej. Mimo, że czasem pociągnie go za ogon czy ucho Psy są bardzo mądrymi stworzeniami

                            Skomentuj


                              #44
                              My mamy kota perskiego
                              Julia ur.15.12.2007r.
                              Marcysia ur.03.11.2008r.

                              Skomentuj


                                #45
                                Ja mam kundelka. Obcowania z dzieckiem uczył się od bratanic. Na początku jak dzieciaki płakały to szczekał a teraz jak już mamy swoje to już wogóle nie zwraca uwagi. Traktuje synka jak powietrze. Zobaczymy co będzie jak Szymek podrośnie i będzie go łapał za ogon

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X