Witam, pisze po raz pierwszy na tym forum. Zdecydowalam się na to, bo nie mam z kim o tym pogadać...
Mam synka z pierwszego związku( ma 7 lat). Ojciec dziecka był ze mna przez 3 miesiące po czym odszedł. Kiedy mój synek miał 3 lata poznałam swojego obecnego męża. Był wspaniałym kandydatem na ojca. Spedzał z dzieckiem dużo czasu. Zabierał go na ryby, do lasu, czytał ksiązki itp. 2 lata poźniej urodziłam drugiego chłopca ( obecnie ma 3 lata). Sytuacja zmienila się...bardzo Ojciec faworyzuje młodszego syna. Kiedy coś mowi, czy słucha to tylko do 'swojego' syna. Kiedy była u nas jego mama( czyli moja tesciowa) robiła to samo, ale mysłałam że może dzieję się tak dlatego że syn tamten jest młodszy...W tym roku wybieramy się do Polski. ( jestesmy z tej samej miejscowosci) Nasz plan wygłada tak...że popoludniami bedziemy spedzac czas osobno, każde z jednym dzieckiem. Jedziemy tylko na tydzień, a każde chce się nacieszyć swoją rodzina- stad taki podział). Tylko że mąż powiedział, że może brać młodszego, ale nie wie jak będzie ze starszym, czy będzie chciał spędzac czas z jego rodziną, bo jak to powedział' nie ma więzi emocjonalnej'. Próbował mi wytłumaczyć, żebym zrozumiała jego mamę, że ona nie czuję się babcią dla starszego...Po czym dodał, że ją rozumie, bo on czuje tak samo, czyli nie ma więzi między nim na starszym dzieckiem. Że się stara, ale że jest mu cięzko....
Przykro mi, tak cholernie mi przykro, że tylko ryczeć mi się chcę.
Dziękuje za wysłuchanie
Mam synka z pierwszego związku( ma 7 lat). Ojciec dziecka był ze mna przez 3 miesiące po czym odszedł. Kiedy mój synek miał 3 lata poznałam swojego obecnego męża. Był wspaniałym kandydatem na ojca. Spedzał z dzieckiem dużo czasu. Zabierał go na ryby, do lasu, czytał ksiązki itp. 2 lata poźniej urodziłam drugiego chłopca ( obecnie ma 3 lata). Sytuacja zmienila się...bardzo Ojciec faworyzuje młodszego syna. Kiedy coś mowi, czy słucha to tylko do 'swojego' syna. Kiedy była u nas jego mama( czyli moja tesciowa) robiła to samo, ale mysłałam że może dzieję się tak dlatego że syn tamten jest młodszy...W tym roku wybieramy się do Polski. ( jestesmy z tej samej miejscowosci) Nasz plan wygłada tak...że popoludniami bedziemy spedzac czas osobno, każde z jednym dzieckiem. Jedziemy tylko na tydzień, a każde chce się nacieszyć swoją rodzina- stad taki podział). Tylko że mąż powiedział, że może brać młodszego, ale nie wie jak będzie ze starszym, czy będzie chciał spędzac czas z jego rodziną, bo jak to powedział' nie ma więzi emocjonalnej'. Próbował mi wytłumaczyć, żebym zrozumiała jego mamę, że ona nie czuję się babcią dla starszego...Po czym dodał, że ją rozumie, bo on czuje tak samo, czyli nie ma więzi między nim na starszym dzieckiem. Że się stara, ale że jest mu cięzko....
Przykro mi, tak cholernie mi przykro, że tylko ryczeć mi się chcę.
Dziękuje za wysłuchanie
Skomentuj