Ja nie wiem jak to w sumie jest bo mi kazali na biegu robić książeczkę bo innaczej nie chcieli dać mi wypisu po porodzie!Miałam cesarkę i może bali się tyle kasy stracić!Ale tak jeszcze jedno jest dziwne jak byłam z synem w szpitalu to też musiałam mieć książeczkę!Dobrze że mnie oświęciłyścieDobrze na przyszłość wiedzieć!
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Legitymacja ubezpieczeniowa
Collapse
X
-
-
Ja rodziłam bez ubezpieczenia. To znaczy, rodziłam to słabo powiedziane, bo sam poród odbył się w domu. Nie był to jednak poród planowany ale spontaniczny po prostu nie zdążyłam do szpitala i przyjechała do mnie karetka. Potem zabrali mnie z córeczką do szpitala.
Jak byłam w ciąży to słyszałam różne opinie na temat tego czy będę musiała płacić czy nie. Zadzwoniłam więc do NFZ i po prostu zapytałam. Miły Pan powiedział mi, że nie mam się czym martwić, bo całość kosztów porodu oni pokryją. Powiedział, że w szpitalu doskonale o tym wiedzą. Można też poprosić o wystawienie przez NFZ zaświadczenia, ale ja po tej rozmowie nabrałam pewności siebie i uspokoiłam się, nie chciałam już żadnego papierka.
W szpitalu po porodzie jak byłam na sali, to przyszła do mnie Pani żeby spisać dane. Pytała o ubezpieczenie, ale jej po prostu powiedziałam, że nie mam i sobie poszła. Nie mam pojęcia po co oni pytają o ubezpieczenie. Wydaje mi się, że może być tak, że wtedy kto inny płaci za szpital, ale nigdy nikogo o to nie pytałam.
Karmelia nie martw się więc. Jak chcesz do zadzwoń do NFZ i oni Ci jeszcze potwierdzą Ustawa o prawie do bezpłatnej opieki dla ciężarnej funkcjonuje również i w praktyce I nie jest to wcale gorsza opieka Nie tylko moją córeczką po porodzie dobrze się zaopiekowali, ale również i mną. Nikt nie żałował mi leków, które nawet było ciężko dostać.
Skomentuj
-
Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomośćOtóż to, bezpłatną opiekę gwarantuje Konstytucja. W takich przypadkach jak Froch czy Majajula należy się na nią powołać i bez gadania powinni rodzącą przyjąć. A lekarze, pielęgniarki po prostu wykorzystują niewiedzę prawa.
Skomentuj
-
-
Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomośćA no proszę, czyli NFZ pokrywa koszty porodu i opieki nad mamą i dzieckiem.
Więc dlaczego ???? Z powodu naszej niewiedzy? z powodu tego, ze więcej
papierków jest do wypisania??
Skomentuj
-
-
no tak, ale to jest łamanie prawa.
Karmelia bądź dzielna i się nie daj. Przypadek Mirenki pokazuje, że się
da. Mnie też nikt nie pytał o ubezpieczenie ani podczas ciąży ani podczas
pobytu w szpitalu a leżałam tam 10 dni.
Powodzenia. I daj znać jak to wszystko wyszło.
A propos a w którym jesteś tygodniu? I jak będą próbować od Ciebie wyciągnąć legitymację ubezpieczeniową to zapytaj dlaczego tak postępują, bom ciekawa duszaJulek: 10/3/2008
Skomentuj
-
Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomośćno tak, ale to jest łamanie prawa.
Karmelia bądź dzielna i się nie daj. Przypadek Mirenki pokazuje, że się
da. Mnie też nikt nie pytał o ubezpieczenie ani podczas ciąży ani podczas
pobytu w szpitalu a leżałam tam 10 dni.
Powodzenia. I daj znać jak to wszystko wyszło.
A propos a w którym jesteś tygodniu? I jak będą próbować od Ciebie wyciągnąć legitymację ubezpieczeniową to zapytaj dlaczego tak postępują, bom ciekawa dusza
Skomentuj
-
Hmm...
wiecie co???
Kiedy jest problem to najlepiej pytać się u źródła. Ja szukałam informacji w internecie, a potem wiedziałam o co dokładnie pytać w NFZ. Znając swoje prawa trzeba je wymuszać jeśli jest taka potrzeba. Jak nam się coś należy to trzeba z tego korzystać. Mi wydało się śmieszne, żebym miała iść rejestrować się jako bezrobotna w ósmym, czy dziewiątym miesiącu ciąży. I to tylko dla ubezpieczenia. Wydaje się to nielogiczne. Wiadomo przecież, że do pracy nie pójdę. Ustawa działa, tylko Panie w szpitalach czasem są dziwne. No i mnie przecież też pytali o ubezpieczenie, ale nikt nie zrobił problemu na informację, że go nie mam.
Zapewne brak dowodu osobistego to inna sprawa. Trzeba by było się dowiedzieć dlaczego w szpitalach pytają ciężarne o ubezpieczenie. Naprawdę wydaje mi się, że może na pieniądze od NFZ czekają dłużej i stąd jest ten problem. Coś z tym chyba musi być...
Skomentuj
-
-
Niektóre z postów podnoszą mnie na duchu, a inne dołują, bo prawo prawem, a szpitale i tak nie zawsze je respektują (np. opłata- "darowizna" - za poród rodzinny, ale to już inna beczka), ale w razie kłopotów postanowiłam być twarda i nie dać się szpitalnej biurokracji... Boję się tylko, że mi nerwy nie wytrzymają.
Jestem w 29tc i na razie jestem ubezpieczona w zakładzie pracy ojca. Tyle że ubezpieczenie się kończy wraz z ukończeniem przeze mnie studiów, czyli już za miesiąc, ale jeszcze przed moim porodem. Jak już ktoś wspomniał, rejestrowanie się w UP w 9 miesiącu może być kłopotliwe, zwłaszcza że przejażdżka zatłoczonym busem w środku lata nie należy do przyjemnych nawet w normalnym stanie, a co dopiero w ciąży...
Skomentuj
-
Ja przed porodem wyrabialam nowa legitke bo przy przeprowadzce gdzies mi sie posiala i zrobili ja za free.
Niektore szpitale pytaja o legitymacje ale jesli sie jej nie ma nie robia problemow - po prostu maja taka procedure ze trza spytac i juz.Prawdopodobnie wiaze sie to z dodatkowa papierkowa robota.
Mnie nikt o legitke nei pytal ale jakby zapytal to bym pokazala i wsio - po co halo robic. Co innego gdyby odmowili pomocy.
A tzw darowizna za porod rodzinny jest chyba zgodna z prawem.
Skomentuj
-
-
karmelia na pewno się kończy ?? Mnie rodzice też ubezpieczali jak studiowałam i coś mi się wydaje, że ubezpieczenie obowiązuje do końca września, o ile przedłoży się, że nadal studiujesz. Spróbuj się dopytać i ewentualnie pokombinować. Będziesz bronić się teraz w lipcu ??
Zresztą ... zadzwoń do szpitala, zapytaj jak oni się zapatrują na to, bo
teraz się tylko niepotrzebnie stresujeszJulek: 10/3/2008
Skomentuj
Skomentuj