Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

życie wrześniowych dzieciaczków 2011:)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

    No to byliśmy u lekarza i oficjalnie na drzwiach mogę wywiesić kwarantanna.
    Ja chora na antybiotykach, które już powoli zaczynają mój żołądek męczyć, więc oprócz choroby mam jeszcze problemy gastryczne. Mąż też przeziębiony. Na szczęście nie zaprawił się tak jak ja Pawełek dostał tylko syropek, cebion i wapno. Osłuchowo jest ok, gorączki brak, katarku brak, więc tylko kaszelek.

    Podałam dziś pierwsze porcje Bebilonu. Póki co jest ok. Zobaczymy jak dalej sytuacja się rozwinie.

    Od dwóch dni noszę się z zamiarem napisania do mojego kierownika, ale jakoś sama nie wiem jak zacząć. Tym bardziej, że za nim nie przepadam. Zastanawiam się czy wpierw do kierowniczki hr nie zadzwonić, bo może przedstawiłaby mi inne stanowisko z dala od mojego ukochanego szefa


    Skomentuj

    •    
         

      #32
      Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

      Oj nieładnie, na kaszelek tez trzeba uwazac ale katar to chyba wieksza meczarnia.Zdrowiejcie nam ładnie.A próbuj załatwić inne stanowisko, wielu osobom po powrocie do pracy sie udalo trzymamy kciuki
      moja niunie oszukalam smoczkiem lovi 9+ i nagle potrafi zjesć 180 a nawet wiecej


      Skomentuj


        #33
        Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

        No ładnie Kalinka podjada Widocznie mniejszy smoczek ją męczył. Pawełek już od dawna zjada 200 (choć zjadłby więcej, ale zła mama kontroluje spożywane porcje :P ), Może dlatego Pawełek z chudzinki stał się rosłym chłopakiem
        Dziś z cyklu rozwój malucha. Mały ucieka mi z maty i nie chodzi mi o to że miałby się z niej skulnąć w wyniku obracania z plecków na brzuszek. Pawełek zaczyna mi do tyłu uciekać. Leży na brzuszku i powoli odpycha się do tyłu

        Napisałam do kierowniczki hr. Zobaczymy co odpisze. Przy okazji wspomniałam o skończonej w międzyczasie podyplomówce i szkoleniu z negocjacji. Jak się nie uda zmienić stanowiska to trudno, ale warto spróbować. Hmm chociaż z drugiej jak mnie nie zatrudnią to będzie d...


        Skomentuj


          #34
          Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

          No to Pawełek ładnie podjada, u nas osiągnięciem przed wymiana smoczka z 6+ było 150ml,a teraz przed snem 210 zjadła , męczące było karmienie co 2h po 120
          U nas też problem z uciekaniem z maty ale kładę jej najpierw kołdrę na ziemie i na to matę wiec chociaż nie ma zmartwienia że się uderzy
          Dziś zaczęłam dawać tej kaszki Holle z glutenem.
          Trzymam kciuki za pracę, oby sie udało trzeba myśleć pozytywnie :P


          Skomentuj


            #35
            Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

            Nie no u Nas mata leży na kocu a koc na grubym dywanie, więc raczej nic sobie nie zrobi. Problemem jest raczej to że nasz dywan zawiera dużo moich włosów. Jak bym nie odkurzała, to i tak na bieżąco uzupełniam braki na dywanie
            W zasadzie to Pawełek powinien jeść już o 30ml większą porcję. Przynajmniej tak wynika z opisu na opakowaniu mleka. Dostaje ją kiedy widzę, że jest bardziej głodny. Ja na szczęście mam ten luksus, że mały od kiedy przeszedł na nutra je średnio co 4 godziny (czasem co 3,5), więc ma czas na strawienie i zgłodnienie. Ogólnie prowadzimy dość regularny tryb życia. Do tego 2 drzemki w ciągu dnia. Jedyne co nam teraz odeszło to spacery, ale jak wrócimy do formy to wyruszamy do parku.

            Ciekawe jak mała zareaguje na gluten?


            Skomentuj


              #36
              Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

              U mnie też jest problem z włosami a właściwie sierścią psa, dlatego nie mam dywanów i mate kładę na kołdrę no i ciągłe odkurzanie :P
              Moje włosy sie nie sypią od kiedy belissę biorę.
              Narazie drugi dzień kaszki pszennej i nic sie nie dzieje, ale w sumie to pół łyżki raz dziennie.
              Teraz przy tej porcji mleka też zaczęła mi tak pić co 3,5-4h więc bardzo dobrze, bo jak sie ociepli to rozpoczynam plan oszczedności i w ramach tego przesiadamy sie w pks wiec jakaś regularność sie przyda :/
              a drzemki też miała 2 plus jedna w wózku ale jak było bardzo zimno to nie chodziłyśmy i sie nam poprzestawiało, a teraz znowu musimy sie wytrenować na stały rytm


              Skomentuj


                #37
                Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                To fakt przez te mrozy nie ma jak wyjść z małym. Jak byłam zdrowa to jeszcze mały siedział przy otwartym balkonie. Więc mieszkanie przewietrzone było i Pawełek trochę rześkiego powietrza się na wdychał. teraz tylko wietrze a mały ze mną do drugiego pomieszczenia idzie. Myślałam że dziś będzie cieplej. Wczoraj śnieżek popadał i mróz w ciągu dnia koło 3 st był. A tu w nocy znów zimno:/

                Wiecie co mój mąż mnie rozwala. Podajemy np witaminy od dłuższego czasu Pawełkowi a ten mi potrafi po takim czasie zapytać się to ile tego podajemy?? Normalnie czasami mam ochotę ubić gada Teraz na mnie jak na chemika patrzy jak mieszam różne mleka, dodaje wit c i wapno.


                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                  Hehehe mój mąż ma to samo on nadal nie rozumie miarki mleka na 30 ml, mimo że na butelce jak dla czubka jest napisane przy każdym ml ile łyżek :P muszę mu zostawiać rozpiske ile wlać i co jaki czas.
                  dziś to mnie Kalina zaskoczyła, dostała słoiczek dyni z indykiem, popiła mlekiem i po jakis 50 min poszłam do sasiadki a mała bez humoru,marudzila, w końcu wrociłam a ona wcieła całą butle (a tak dla testu tylko zrobilam bo nie sadzilam ze po 1,5h moze byc glodna), teraz śpi a ja wykończona na dziś juz jestem.nawet rolete jej zaciagnelam zeby chociaz godzinke pospala ehhhh


                  Skomentuj


                    #39
                    Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                    A ja myślałam, że tylko mój taki niekumaty. Fakt faktem mleko też muszę mu mówić jak zrobić :P Normalnie to jest jakiś podgatunek Pawełek też troszkę marudny Właśnie usnął. A ja podałam ziemniaka z dynią. Faktycznie śmierdzi to. Do tego wypróbowałam mrożonki daucy i muszę przyznać że smakują nieźle. Ugotowałam marchew z pietruszką, zmiksowałam, w słoiczki zapakowałam i mam domową marchew


                    Skomentuj


                      #40
                      Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                      Faceci faceci ale cóż widać oni są od spraw remontowo-samochodowych :P
                      Super ja jutro robię małej zupkę z wloszczyzny tym razem hortex bo daucy nie bylo na stanie :P, zawsze to trochę oszczedności a warzywka też smaczne Kalina mi się przestawiła na spanie nocne już po 19, i dobrze i zle, w taki ciezki dzien to dobrze,polezałam nic nie robilam poza ogladaniem filmów, dzis nawet jajecznice przesolilam wiec wolalam nic nie robic wiecej
                      udanego weekendu, kurujcie sie :*


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                        A dziękujemy. Mąż przyszedł z pracy i ledwo mówi:/ Więc od rana do lekarza ma zamiar się udać.
                        Uważaj na selera bo z włoszczyzny najbardziej alergizuje.
                        No co własna produkcja jedzonka to własna. nie oszukujmy się. Za opakowanie marchwi dałam ok 4,50 w tej cenie miałabym ze sklepu 1,5 słoiczka a tak mam 4. A poza tym to dobry dodatek. jutro dodam do tej paskudnej dyni, żeby tak nie było czuć tego smrodu :P


                        Skomentuj


                          #42
                          Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                          Oj to zdrówka i zdrówka żeby się mały nie zaprawił bardziej, bo u nas też jakiś katar sie szykuje.
                          Włoszczyzne całą juz mamy opatentowaną, dziś zupka bezmięsna ,no faktycznie opakowanie hortexu za 3.5zl nam starcza na 6-8 porcji zupki ( zależy jaka gesta ale jarzynowej nigdy ze sloika nie kupowałam) a jarzynki z indykiem z bobovita smierdza gorzej to na pocieszenie powiem hehe
                          od poniedziałku sie bierzemy za królika
                          aaaa i fajne body sa w biedronce po 13 zł, kupiłam Kalince z pszczółką mają (i 100% bawełna)


                          Skomentuj


                            #43
                            Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                            Oj dawno nie byłam w biedronce. W ogóle dawno nigdzie nie byłam przez chorobę. Ja z reguły bodziaku kupuję w C&A. 2 za 20 zł, bawełna 1 klasa, wygodne do zakładania i fajne wzory.
                            Dziś znów byłam w żłobku bo babka go przeniosła i muszę stwierdzić że warunki są lepsze
                            No i wczoraj Pawełka obsypało troszkę na bródce i przy policzkach czerwonymi krostkami. Dynia czy mleko?? Obstawiam mleko. Dyni wczoraj podałam 2 łyżeczki. Dziś na w razie czego nie podawałam dyni. Nie wspomnę że pojawił się śluz. podam mu jeszcze przez kilka dni bebilon żeby alergolog zobaczyła te krostki. Na 20 lutego mamy wizytę.


                            Skomentuj


                              #44
                              Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                              O to też muszę się wybrać do c&a no dynia to raczej mało alergizująca jest, też myslę że po mleku, tylko żeby go brzuszek nie bolał bo się będzie męczył malutki no i krostki swedza niestety.
                              ale ze mnie łoś- małej się dwa żeby na górze przebiły, ostre ma a ja nie wiedziałam że to to- czekałam na małe "tic taci" w buzi ale to są górne 4ki bodajże, a i jedynki chyba idą bo daje niezle.
                              ide sprzatac jak to zwykle w niedziele rano :P a potem tesco bo pampers premium care 120 sztuk sa po 79 zł to juz od razu słoiki kupimy.udanej niedzieli


                              Skomentuj


                                #45
                                Odp: życie wrześniowych dzieciaczków

                                No dziś napisałam do alergolog zobaczymy co odpowie. Jak patrzę na kupki to czuję że cofamy się do etapu z listopada. Do tego napisałam do pediatry bo leki mieliśmy do dziś stosować. Kaszelek się urywa, ale jeszcze jest więc pytanie jak długo można syropek stosować, który nawiasem mówiąc Pawełkowi strasznie smakuje :P Po podaniu marudzi że za mało.
                                Z tymi bodziakami w C&A to różnie bywa bo jak patrzę na dwa różne w Poznaniu, to w mniej uczęszczanym centrum handlowym są dużo tańsze niż w popularnej Malcie. Zresztą tak samo z ciuchami na mnie. W małych centrach szybciej są wyprzedaże. W tych dużych zawsze dłużej jest wyższa cena. Ja zawsze jak mężowi koszule kupuję to widzę spore różnice.

                                No to Kalina mały wampirek z tymi ząbkami


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X