Czy wasze dzieci uczęszczają na jakieś zajęcia dodatkowe? A jeśli są za małe, to czy już myślicie o takowych?
Jeśli o mnie chodzi, to czekam aż się zrobi cieplej i zapisuję się z córeczką na basen. A kiedy skończy 3 lata mam zamiar zapisać ją na balet, bo Vikusia ma kompletnego fijoła na punkcie tańca i to już od 5 miesiąca życia. Jeszcze nie umiała chodzić, a już każdy fragment melodii, czy choćby dzwięk telefonu sprawiał że uderzała w tany. I tak jest do dzisiaj.
Znam rodziców którzy po prostu przesadzają z zajeciami dodatkowymi swoich pociech. Nie wiem co to za ambicja się ostatnio dorosłym ludziom załączyła, ale nagminnie spotykam się z przypadkami, gdzie rodzina nawet robi miesięczne zbiórki pieniężne, żeby latorośl mogła uczęszczać jednocześnie na basen, języki obce, jazde konną, gimnastykę korekcyjną itp itd... I biedny dzieciaczek tym ma szczelnie wypełniony cały tydzień. A Wy co o tym myślicie?
Jeśli o mnie chodzi, to czekam aż się zrobi cieplej i zapisuję się z córeczką na basen. A kiedy skończy 3 lata mam zamiar zapisać ją na balet, bo Vikusia ma kompletnego fijoła na punkcie tańca i to już od 5 miesiąca życia. Jeszcze nie umiała chodzić, a już każdy fragment melodii, czy choćby dzwięk telefonu sprawiał że uderzała w tany. I tak jest do dzisiaj.
Znam rodziców którzy po prostu przesadzają z zajeciami dodatkowymi swoich pociech. Nie wiem co to za ambicja się ostatnio dorosłym ludziom załączyła, ale nagminnie spotykam się z przypadkami, gdzie rodzina nawet robi miesięczne zbiórki pieniężne, żeby latorośl mogła uczęszczać jednocześnie na basen, języki obce, jazde konną, gimnastykę korekcyjną itp itd... I biedny dzieciaczek tym ma szczelnie wypełniony cały tydzień. A Wy co o tym myślicie?