Stopniowo problem sam sie rozwiązuje wiem co mówię Tylko troszkę cierpliwości potrzeba...dziecko potrzebuje nie tyle co zjeść ale poczuć zapach mamy, przytulić się i poczuć ciepło dlatego może tak często budzić sie w nocy...cierpliwie czekać na to aż samo przejdzie a na pewno minie i jeszcze zatęsknimy za tymi czasami
Na razie staram się tym nie przejmować, wam tez to polecam.
Tu nie chodzi o przejmowanie, bo do pewnego momentu sytuację można akceptować, ale córeczka ma za chwilę roczek i wkrótce wracam do pracy. Myślę, że duża ilość pobudek w nocy przełoży się na znaczny spadek efektywności.
Tu nie chodzi o przejmowanie, bo do pewnego momentu sytuację można akceptować, ale córeczka ma za chwilę roczek i wkrótce wracam do pracy. Myślę, że duża ilość pobudek w nocy przełoży się na znaczny spadek efektywności.
Faktycznie problem pojawia się kiedy mamy wrócić do pracy więc może spróbuj podać bardziej sycącą kolacje dla maluszka aby miał długo pełen brzuszek a może te przerwy same się wydłuża do tego stopnia aż będzie potrzebowało tylko jednej pobudki na karmienie.
a może nieco późniejsza kolacja pomoże? może wystarczy przesunąć ją o godzinę później? wtedy noc wydaje się krótsza i w efekcie nocnych karmień wypadnie mniej
Mam to samo. Córka ma 9 miesięcy i potrafi budzić się w nocy co 1,5h. Mała jest dzieckiem bezsmoczkowym, pije z butelki, ale nie ma szans żeby zamiast cycka podać jej wodę. Oj tak łatwo nie da jej się oszukać. Jak czytam, że Wasze dzieci potrafią przespać całe nocki, a ja od miesięcy wyglądam jak zombie to aż chce mi się płakać. Co robić?
NOrmalnie jakbym o sobie czytala.
Ale ja póki co się tym nie przejmuje. Synka w dzien juz nie karmie, wiec ciesze się, ze wnocy nadrabia mleko na pewno mu sie przyda, w koncu nadal rosnie i buduje swoja odpornosc. My (odpukac!) poki co rok na mleku, od pol roku rozszerzanie diety i ani jednej choroby Wiec bede to ciagnela nawet przez kolejny rok.
Skomentuj