Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Ból przy porodzie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Było ciężko, ale nie narzekam. Dobrze się mną zajęli, uniknęłam cc, a się zanosiło.

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      też jestem w ciąży i boję się bólu przy porodzie...ale tak sobie myślę , że nie jedna kobieta to jakoś przeżyła to i nam się uda
      Pozdrawiam

      Skomentuj


        #18
        Moje skurcze zaczely sie w nocy ok 2-3 , pojechalam z mezem do szpitala tam zaczeli mnie przygotowywac do porodu rodzinnego , do godz 10 meczylam sie ze skurczami , rozwarcie bylo , wody odeszly ból niemiłosierny przy skurczach ale na szczescie mąz byl przymnie ale i tak skonczylo sie na cc bo malutkiej glowka nie chciala zejsc i nie bylo postepu porodu .... a cc trwalo szybko o 11 narodzila sie Ola , tyle ze ja nie mialam jej po porodzie przy sobie bo mi zabrali Niunke ale po 24 h moglam ja jzu przytulic i miec przy sobie ufff ...
        Katarzyna

        Skomentuj


          #19
          To pocieszenie, gdy piszecie, że o tym bólu- choć ogromny- szybko się zapomina...mam nadzieję, że i u mnie tak będzie...


          Skomentuj


            #20
            Witam dziewczyny ja miałam wywoływany poród bo byłam po terminie.Kroplówke dostalam o 7.00 a o 15.00 urodziłam cudownego synka.Powiem wam szczerze myslalam że bedzie gorzej bolalo a rodzilam bez z nieczulenia i pierwsze dziecko.Kazdy mówił że pierwsze rodzi się najdłużej,to wcale nie prawda.Także poród wspominam miło i polożną która dużo mi pomogła.

            Skomentuj


              #21
              czesc laski sam poród dzidziusia to najprzyjemniejszy etap całości a bóle porodowe to cos strasznego nie do opisania ale powiedzmy sobie szczerze kiedy kładą ci na brzuchu takiego małego skarba człowiek zdaje sobie sprawe że warto pocierpieć mój poród był straszny gdyby nie mój mąż to chyba bym sie wykończyła po 21 godz dostałam drgawek i przelewałam mu sie przez ręce dopiero po interwencji mojego męża połozne dały mu numer anestezjologa który w ciagu godz dotarł do szpitala i zrobił mi znieczulenie zewnątrzoponowe po ok pół godz od znieczulenia zaczęłam dochodzic do siebie i współpracować z położnymi ból odczuwałam nadal ale było do wytrzymania po ok 2 godz dostałam rozwarcia i moja księżniczka przyszła na świat ! to była najpiękniesza chwila w moim życiu a dzieki temu ze tyle wycierpiałam jeszcze bardziej ją doceniam każdego dnia ! za mies mam termin porodu drugiej dzidzi i znów bede rodzic ze znieczuleniem poprostu wiem ze moge sobie nie poradzic sama z bólem a jeśli jest takie skuteczne rozwiazanie med. to czemu nie korzystać

              Skomentuj


                #22
                No właśnie, to znieczulenie jest jakiś rozwiązaniem, przynajmniej jak wiem o nim, to może będzie łatwiej... Ale nie ma co, już teraz to urodzić muszę, odwrotu przecież nie ma!

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Mnie w zasadzie poród nie bolał. Bolały same skurcze...
                  Bartuś 26.06.08
                  Już potrafię raczkować i mam 8 ząbków

                  Skomentuj


                    #24
                    U mnie dokładnie było tak samo
                    Wojtuś 28.11.2007

                    Skomentuj


                      #25
                      Ja miałam wywołanie. O 10:30 podłączyli mnie pod kroplówkę o 15 zaczęły się bóle, o 17 z bólu chodziłam po ścianach i wrzeszczałam o znieczulenie... Nie dostałam, bo ponoć było za późno... Urodziłam o 19:55. Ufff... jak ręką odjął. Przez kilka dni po porodzie (moje dziecko ma teraz 2 miesiące) na mysl o kolejnej ciąży i porodzie zaciskałam nogi, a teraz myślę... że szybko chciałabym drugie. Ból masakra, nie panowałam nad sobą, tego się opowiedziec nie da i jak ktoś nie przezyje, to się nie dowie, że może boleć tak, że jest się na granicy szaleństwa, ale... jak moje poprzedniczki uważam, że WARTO. Bólu się nie zapomina, ale NAGRODA jest cudowna.
                      Anika

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Hmmm jak tak czytam Wasze wypowiedzi coraz mniej mi się to podoba hehe. Ja mam poród za ok 2 m-ce i zaczynam coraz częściej o nim myśleć. Wiem, że nie ja 1 i nie ostatnia, więc może przeżyję, ale.......same wiecie jak to jest

                        Skomentuj


                          #27
                          Najgorsze jest czekanie i zastanawianie sie jak to wszystko bedzie wygladalo...wtedy rozne wersje przychodza do glowy.
                          Olunia 6 styczen 2009

                          Skomentuj


                            #28
                            Dziewczynki!
                            ja córeczkę rodziłam normalnie (bez jakiegokolwiek znieczulenia). Najgorsze chwile podczas porodu przypisuję już bólom partym, bo przyznaję że były dokuczliwe,nie wiedziałam wtedy co mam robić??? Czy nogi zacisnąć czy rozłożyć Na szczęście był przy mnie mąż i bardzo mi pomógł (budził między skurczami). Ból jest ale już po wszystkim ważniejsza jest nagroda-mała i wrzeszcząca. Nie ma się czego bać-wszystko jest dla ludzi.
                            Trzymajcie się cieplutko



                            Skomentuj


                              #29
                              jak tak to czytam to ogarnia mnie lekkie przerazenie do porodu zostalo 6 tyg i zaczynam sie nim coraz bardziej stresowac wiem ze nie ja pierwsza i nie ostatnia ale mam lekkie obawy co jak nie dam rady... blagam dodajcie mi otuchy

                              Skomentuj


                                #30
                                tyle ze ja nie mialam jej po porodzie przy sobie bo mi zabrali Niunke ale po 24 h moglam ja jzu przytulic i miec przy sobie ufff ...
                                __________________


                                a czemu zabrali ci Malutką na tak długo? Czy może tak być? Teraz to dopiero jestem zestresowana. Nie powinni chyba na tyle czasu zabrać dziecka. Ja myślałam że zabierają na badania ale jest to kwestia godziny a nie 24 h
                                Bartuś 5.12.2008

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X