Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

ślub z brzuszkiem

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    Byłam na takim ślubie, męża brat cioteczny się żenił.Panna młoda w białej sukni trzymała do chrztu 6 m synka A tak na marginesie to małżeństwo się rozpadło


    Skomentuj

    •    
         

      #32
      ALE NIE MA na to reguły...widocznie tak musiało być
      FROCH

      Skomentuj


        #33
        Ja bym nie chciała brać ślubu z brzuchem bo tak jak Froch wspominała ni się napić nie poszaleć potańczyć. Dobrze że nie musiałam sie tak hajtać. Za to brałam ślub z 3 letnim dzieckiem ale to juz inna bajka


        JULA

        MAJA

        OLGA

        Skomentuj


          #34
          ślub, nie ślub.... z dzieckiem na ręku czy w brzuchu. To jest mało ważne
          .... tak sobie sprawę przemyślałam.
          Ważne, żeby stworzyć dom spokojny, bez awantur, krzyku, pretensji, pełen miłości i szacunku. Jeśli tego nie będzie to nasze dzieci nie wyniosą
          żadnych wartości nawet jak je poczniemy po ślubie, jako dziewica czy nie wiem co jeszcze.
          Julek: 10/3/2008

          Skomentuj


            #35
            Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomość
            ślub, nie ślub.... z dzieckiem na ręku czy w brzuchu. To jest mało ważne
            .... tak sobie sprawę przemyślałam.
            Ważne, żeby stworzyć dom spokojny, bez awantur, krzyku, pretensji, pełen miłości i szacunku. Jeśli tego nie będzie to nasze dzieci nie wyniosą
            żadnych wartości nawet jak je poczniemy po ślubie, jako dziewica czy nie wiem co jeszcze.
            Masz rację...ważne żeby małżeństwo było zgodne...w naszym przypadku dziecko jeszcze bardziej scaliło nasz związek...Jesteśmy sobie bliżsi niż kiedykolwiek...

            Skomentuj


              #36
              Moja kuzynka brala slub kościelny jak jej synek mial 3 latka,w kosciele wolal"mama,mama"Teraz mają drugie dziecko,sa zgodnym malzenstwem,sa ze soba juz 10 lat

              Skomentuj


                #37
                Napisane przez emes1986 Pokaż wiadomość
                Moja kuzynka brala slub kościelny jak jej synek mial 3 latka,w kosciele wolal"mama,mama" Teraz mają drugie dziecko,sa zgodnym malzenstwem,sa ze soba juz 10 lat
                Gdyby tam było 8 lat, to bym pomyślała, że piszesz o mojej siostrze
                Ona zaszła w ciąże jak miała 17lat i wszyscy krzyku narobili, że ma być ślub. Ale Ona postanowiła, że nie chce "męża na dziecko" łapać i jak mała miała 3 latka dopiero postanowili, że będą ślubować. Stwierdzili, że już sa pewni, że dojrzeli do tej decyzji. Są już 8 lat po ślubie (1.06.mieli rocznice), mają też gzuba 2,5letniego i są bardzo szczęśliwi. I co siostra zawsze powtarza-to była ich decyzja, a ślub z brzuszkiem pewnie nie był by tak wesoły, jak z tańczącą królewną.

                A na marginesie, to ja też już przed ślubem męczyłam męża o dzidzkę, ale na szczęście mnie wystopował. A teraz leży w kołysce "prezent nocy poślubnej". Śmieje się, ze dostaliśmy błogosławieństwo z góry i sie udalo
                Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


                Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  moj brat jak bral slub to po sakramencie malrzenstwa byly chrzciny jego dziecka.
                  shannon

                  Skomentuj


                    #39
                    Ja brałam slub z prawie 7 mies brzuszkiem po praktycznie 8 latach w zwiazku. nie robilismy poprawin bo nie chcialam ryzykowac, impreza byla przednia,do tego zeby bylo taniej to zesmy duzo sami przygotowywali.pobralismy sie 22.grudnia, 22 marca urodzil sie Gabrys.

                    caly wieczor do 5 rano bylam na jakims pałerze... byla cala najblizsza rodzina,i najbliżsi znajomi, jeszcze na koniec w sukni i w trampkach odwozilam swiadka, bratową(jeszcze wtedy panna byla) i nas do domu zawiozlam. ubaw po pachy.
                    teraz czasem myusle ze cos mozna bylo inaczej zrobic, czy inna sukienke czy cos, ale wtedy bylo mi szkoda kasy na takie zbytki i to nie bylo dla mnie wazne,dobrze sie bawilam, nie potrzebowalam ani ciut alkoholu. czulam sie tak, ze jak bym poszla w dzinsach przed oltaz to tez by bylo ok, najwazniejsza byla dla nas przysiega. odziwo dla mojego milego tez, i zero stresa.

                    gdyby nie Gabrys to pewnie bysmy sie dopiero rok pozniej pobrali, albo i wcale bo moj sie nie kwapil do ustatkowania, ale to on gdy sie dowiedzial o ciazy to bardzo chcial slubu, nie wyobrazal sobie zeby bylo inaczej(plany mielismy ze zaraz po moim liceum sie pobierzemy... takie zycie )

                    maz sie smieje ze 10 rocznice slubu zrobimy wypasiona impreze zebym sobie odbila wesele, ale ja nie mam takiego poczucia czy potrzeby zeby sobie "odbic" ze cos stracilam bo i tak byl to tylko nasz specjalny dzien.
                    Last edited by pieczulka; 03-06-2009, 20:20.

                    Skomentuj


                      #40
                      PIECZULKAmiałaś to szczeście,że się dobrze czułaś w ciąży,a co maja powiedziec kobiety,które (jak wiadomo wczesniej sie załatwia formalności związane ze ślubem)nie przewidziały tego,że mogą mieć np.w 7m ciąże zagrożoną??a przecież wiemy,że tego się nie da przewidzieć....tak samo tego,czy będziesz mieć mdłości itd.
                      tak samo jest z kobietami w ciąży,jedne do ostatniego dnia przed rozwiązaniem skaczą,biegają itd,a inne "żółwie tempo i wiecznie mi ciężko" tak jak to było w moim przypadku..
                      Last edited by Miss; 03-06-2009, 20:28.
                      FROCH

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        no tak mialam to szczescie, ale dlatego tez organizowalismy sami tylko sale wynajmowalismy i rezerwowalismy kucharza(znajomy) żeby w razie czego bylo mozna nawet w ostatniej chwili zrezygnowac.bo gdybym sie naprawde zle czula, to bysmy sie nie pobierali na sile. wodka sie nie zepsuje, a spozywka byla kupowana 4-5 dni przed(kucharz kupowal) .

                        ale tak udalo nam sie tak w duzej mierze dlatego ze ja sie dobrze czulam,(a zeby bylo malo to jeszcze codziennie na studia jezdzilam do 3 dni przed porodem)wiec trafilo mi sie jak slepej kurze ziarno

                        Skomentuj


                          #42
                          Ja o ciazy dowiedzialam sie pozno 7tydzien 2dni wczesniej kupilam sukienke i zong za cztery miesiace slub wszystko zalatwione dalam sie przekonac wzielismy go i bardzo zalowalam nie wiedzialam ze bede sie tak fatalnie czula wieksza polowe przelezalam nic sie nie bawilam a i tak brzuch mi opadl a dzidzia przygotowala sie do wyjscia.Piotrus urodzil sie w osmym miesiacu tylko dzieki proszkom i prosbom mamusiki tlumaczylam prosilam no idal rade co prawda cztery razy ladowalismy na porodowce ale i tak byl dzielny.Zaluje tego bo to byl moj dzien ktory zapamietam do konca zycia a tak tylko malcowi zaszkodzilam








                          Skomentuj


                            #43
                            ja brałam ślub w 4 miesiącu ale zupełnie nie było nic widać, rodzina która nie wiedziała że będę miała dziecko nawet nie pomyślała że ślub jest "przyspieszony"
                            1.03.2009 9:55 FILIPEK

                            Skomentuj


                              #44
                              Ja nie brałam ślubu będąc w ciąży, Julka urodziła się półtora roku po nim.
                              Mogłam nieźle poszaleć Nie martwiłam się, że dzidzi w moim brzuszku
                              może się coś stać. A gdybym brała ślub po urodzeniu córci, to też już na
                              pewno inaczej bym podchodziła do ślubu. I pewnie nawet podczas wesela
                              myślałabym czy śpi, czy nie płacze
                              Także nie wiem jaka byłaby moja decyzja, gdyby okazało się, że jestem
                              w ciąży - brać ślub przed czy po porodzie?


                              Skomentuj


                                #45
                                my postanowilismy wziac slub jak juz urodze i dojde do siebie
                                stwierdzilismy za duzo zachodu z tymi wszystkimi przygotowaniami by było, a teraz najlepiej skupic sie na samym dziecku.poza tym z duzym brzuchem siedzialabym pewnie tylko za stołem ale z drugiej strony taki slub cywilny duzo rzeczy by ułatwił, zwłaszcza tych urzedowych.czesto zdarza sie, ze pani w jakims urzedzie,widzac mnie z brzuszkiem od razu zaklada, że musze być mężatką i od razu pyta mnie o nazwisko panienskie albo o zawód męża
                                ale na szczęście to już nie te czasy, kiedy dziecko w zwiazku nieformalnym było dzieckiem drugiej kategorii

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X