Mamy "KATAREK" zresztą polecony nam przez pediatrę. Sprawdza się rewelacyjnie. Nie muszę biednemu, zmęczonemu katarem dziecku pchać niczego (tzn. gruszki) do nosa. Nie podrażniam śluzówki bo aspirator dotyka jedynie wejścia do noska. Chcę się jeszcze podzielić moim spostrzeżeniem: więcej wydzieliny można usunąć gdy dziecko ma otwartą buźkę
Mamy FRIDĘ ale nie odciąga nawet w połowie tak dobrze jak KATAREK.
Mamy FRIDĘ ale nie odciąga nawet w połowie tak dobrze jak KATAREK.
Skomentuj