to ja chyba też słaba jestem, bo sama nie wiem czy bym dała radę. przynajmniej sobie nie wyobrażam tego, że miałabym sama rodzić
ale przynajmniej się nie wyśmiewam
ze względów zdrowotnych. ja wiem, że w to trudno uwierzyć, ale dla mnie cc było naprawdę bardzo komfortowym rozwiązaniem (najcięższe było leżenie 12-stu godzin, bo mi się nudziło) i naprawdę mnie nic nie bolało. pisałaś na innym wątku o cierpiącej koleżance z sali i w sumie jestem to w stanie zrozumieć, bo różne są osoby i ich wytrzymałość na ból. osobiście znam z 10 dziewczyn po cc i każda ma takie samo zdanie jak ja i żadna nie wyobraża sobie porodu naturalnego. ale jakbym musiała sama rodzić, no cóż odwrotu już by nie było
Noo biedna była ta dziewczyna.Pielęgniarki kazały jej wstawać na drugi dzień, jednak ona nie dawała rady, a musiała. Ale dziewczyna z którą leżałam na patologi urodziła przez cc dzień wcześniej to jak mnie już zawieźli na salę po porodzie to widziałam ,ze ona już chodziła po korytarzu całkiem sprawnie i nie narzekała.
Więc każdy inaczej odczuwa ból.
Ja sobie znowu mój poród dość miło wspominam, oczywiści bolało, ale u mnie bardzo szybko poszło. 4 godzinki i 10 minut. Więc ja nie mam co narzekać.
Madzia ja sobie tego nie wyobrażam, bo jego boli głowa to on już tabletki bierze, on wielce chory jest i musi sie położyć.
Dlatego to my kobiety rodzimy, mężczyźni nie dali by rady
Tree mój jak przeziębiony jest to testament pisze bo twierdzi że zaraz umrze więc jak on miałby to dziecko urodzić
Różnie to bywa z cesarką, ja wolałabym rodzić normalnie, ale ból i tak byłby ten sam bo mam problemy z kręgosłupem i niestety po podwójnym obciążeniu wysiadł mi kompletnie. Anestezjolog nie umiał się wbić taki był spuchnięty, na bok mogłam się odwrócić dopiero po dwóch miesiącach,wtedy też dałam dopiero radę spać normalnie a nie na siedząco, ale i tak nie narzekam. Po cięciu cały czas myślałam o moich bąbelkach a nie o bólu, więc zniosłam to bez problemu, a teraz też jakoś daję radę, czasem tylko masaż jest konieczny żeby wstać z łóżka.....albo wyprostować po kąpaniu dzieci
Mnie urodzenie łożyska nie bolało... Było tylko do mnie:"A teraz musi pani urodzić łożysko"... zraz nacisnęłam i już było po. Ale część została w środku, więc byłam łyżeczkowana
Skomentuj