Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

bitwa o zabawki...

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: bitwa o zabawki...

    U mnie moja 7 miesięczna córeczka potrfai walczyć jak coś chce zabarać 2 letniemu synkowi. Ma takie wiadro z klockami i z nim chodzi po domu i ona sobie je upatrzyła że by chciała pogryźć i śmiesznie to wygląda jak się o nie szarpią

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: bitwa o zabawki...

      Mam siostrę bliźniaczkę i pamiętam jak pomimo całego stosu zabawek zawsze kłóciłyśmy się o jedną, nawet jeśli obok leżała identyczna... To chyba normalne w zabawach bliźniaków, bo bliźniaki z którymi mam styczność zachowują się identycznie

      Skomentuj


        #18
        Odp: bitwa o zabawki...

        Napisane przez marzena_161 Pokaż wiadomość
        U mnie moja 7 miesięczna córeczka potrfai walczyć jak coś chce zabarać 2 letniemu synkowi. Ma takie wiadro z klockami i z nim chodzi po domu i ona sobie je upatrzyła że by chciała pogryźć i śmiesznie to wygląda jak się o nie szarpią
        Czyli to Norman, że taki kilkumiesięczny maluch wszystko wyrywa innym? Bo moje 10 miesięczne dziecko jest takie właśnie, że każdemu dziecku wszystko zabiera. Nawet smoczki z buzi wyrywa innym maluchom. Nie wspominając o butach, czy skarpetkach, które chce ściągać innym.

        Skomentuj


          #19
          Odp: bitwa o zabawki...

          Napisane przez perpetua88 Pokaż wiadomość
          Czyli to Norman, że taki kilkumiesięczny maluch wszystko wyrywa innym? Bo moje 10 miesięczne dziecko jest takie właśnie, że każdemu dziecku wszystko zabiera. Nawet smoczki z buzi wyrywa innym maluchom. Nie wspominając o butach, czy skarpetkach, które chce ściągać innym.
          hahaha no to masz małego porywacza w domu nie wiem czy to normalne bo mój tak nie robi a jak ostatnio byliśmy w klubiku to siedział z drugim chłopcem i raz jeden gryzł zabawkę a po chwili oddawał drugiemu do pogryzienia i tak w kółko
          A co robisz jak Twój mały coś zabiera?

          Skomentuj


            #20
            Odp: bitwa o zabawki...

            Napisane przez pradip Pokaż wiadomość
            hahaha no to masz małego porywacza w domu nie wiem czy to normalne bo mój tak nie robi a jak ostatnio byliśmy w klubiku to siedział z drugim chłopcem i raz jeden gryzł zabawkę a po chwili oddawał drugiemu do pogryzienia i tak w kółko
            A co robisz jak Twój mały coś zabiera?
            Zabieram oczywiście i mówię zawsze, że nie wolno tak robić. A ta wtedy się śmieje.... Tym bardziej, że niektóre dzieciaczki malutkie płakać biedne zaczynają.Ostatnio był u nas kuzyn córy w podobnym wieku. Choć córa sama miała smoczka, to biedakowi i tak z buzi wyrwała, i chłopiec w płacz. Aż się boję co to będzie w piaskownicy z innymi dziećmi...

            Super, że twój synek tak ładnie umie się bawić

            Skomentuj


              #21
              Odp: bitwa o zabawki...

              Napisane przez perpetua88 Pokaż wiadomość
              Czyli to Norman, że taki kilkumiesięczny maluch wszystko wyrywa innym? Bo moje 10 miesięczne dziecko jest takie właśnie, że każdemu dziecku wszystko zabiera. Nawet smoczki z buzi wyrywa innym maluchom. Nie wspominając o butach, czy skarpetkach, które chce ściągać innym.
              moja Zosia tak nie ma - nie zabiera innym nic, ona nie lubi tez jak inne dzieciaczki ja dotykaja - jest wrażliwa na dotyk z tego co widze - wiec innym nie zabiera - ale moja chrzesnica natomiast wszystko zabiera innym dzieciaczkom, ona chce to co ktos inny ma - a jak nie dostanie tego to jetst placz

              Skomentuj


                #22
                Odp: bitwa o zabawki...

                Napisane przez 27otsifem Pokaż wiadomość
                moja Zosia tak nie ma - nie zabiera innym nic, ona nie lubi tez jak inne dzieciaczki ja dotykaja - jest wrażliwa na dotyk z tego co widze - wiec innym nie zabiera - ale moja chrzesnica natomiast wszystko zabiera innym dzieciaczkom, ona chce to co ktos inny ma - a jak nie dostanie tego to jetst placz
                Twoja chrześnica to wypisz wymaluj moja córcia rodzona Jak nie dostanie czegoś, albo usłyszy słowo "nie" to od razu płacz wielki i lament. Ze złości zaczęła mi też już rzucać rzeczami. Próbuję poskromić małą złośnicę zabieralską

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: bitwa o zabawki...

                  Moja Zuzia też nie zabiera dzieciom zabawek i chetnie sie dzieli swoimi. Tylko przed jedną kuzynką zawsze wszystko chowa bo ona jest straszną psuja i po jej wizycie zawsze coś popsute jest i jakaś książka popisana.

                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: bitwa o zabawki...

                    A od kiedy uczyłyście dzieciaczki dzielenia się. Chodzę z Kubą do klubiku i tam najstarszy chłopczyk niedawno skończył roczek. Maluchy zazwyczaj wszystkie chcą tą samą zabawkę ale bardziej przekładają ją sobie z rąk do rąk niż wyrywają.

                    Skomentuj


                      #25
                      Odp: bitwa o zabawki...

                      ja jakoś specjalnie nie uczyłam Zuzi dzielenia się zabawkami. sama widziała jak kuzynostwo sie bawi i że się dzielą zabawkami to ona też zaczęła się dzielić. Jak nie chciała czegoś dać to tłumaczyłam jej że ma sobie zabrać inną zabawkę bo tom się pobawiła i już. U nas to też było troszkę łatwiej bo Zuza najmłodsza w rodzinie była i to wszystkie dzieci jej oddawały zabawki a ona nie musiała.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Odp: bitwa o zabawki...

                        Napisane przez pradip Pokaż wiadomość
                        A od kiedy uczyłyście dzieciaczki dzielenia się. Chodzę z Kubą do klubiku i tam najstarszy chłopczyk niedawno skończył roczek. Maluchy zazwyczaj wszystkie chcą tą samą zabawkę ale bardziej przekładają ją sobie z rąk do rąk niż wyrywają.
                        Moje niestety wyrywa. Ale mnie jak mówię "daj" to podaje zabawkę, nawet monia. Tacie i dziadkom też. Ale dzieciom never ever! Ja zaczyna moje dziecko socjalizować, pożyczam kuzyna i próbujemy naukę w dawanie. Jedne dzieci same się nauczą, innymi- jak moją- czasem trzeba pokierować

                        Skomentuj


                          #27
                          Odp: bitwa o zabawki...

                          Napisane przez perpetua88 Pokaż wiadomość
                          Twoja chrześnica to wypisz wymaluj moja córcia rodzona Jak nie dostanie czegoś, albo usłyszy słowo "nie" to od razu płacz wielki i lament. Ze złości zaczęła mi też już rzucać rzeczami. Próbuję poskromić małą złośnicę zabieralską
                          moja siostra ma z Gabii problem w tej kwestii i ciezko idzie jej nauka poskramiania - Gabii poprostu nie toleruje slowa nie i narazie idzie im pod gorke niestety, może Patrycja Ty podrzucisz jakąś dobrą radę

                          Skomentuj


                            #28
                            Odp: bitwa o zabawki...

                            I ja chętnie poczytam rady na ten temat bo mój kochany aniołeczek zaczyna pokazywać różki i aż się boję co będzie dalej...

                            Skomentuj


                              #29
                              Odp: bitwa o zabawki...

                              Napisane przez 27otsifem Pokaż wiadomość
                              moja siostra ma z Gabii problem w tej kwestii i ciezko idzie jej nauka poskramiania - Gabii poprostu nie toleruje slowa nie i narazie idzie im pod gorke niestety, może Patrycja Ty podrzucisz jakąś dobrą radę
                              Napisane przez pradip Pokaż wiadomość
                              I ja chętnie poczytam rady na ten temat bo mój kochany aniołeczek zaczyna pokazywać różki i aż się boję co będzie dalej...
                              Jak już pisałam, moja córka ma właśnie etap zabierania wszystkiego innym dzieciom, zaczyna wchodzić w fazę pierwszej autonomii. To co jest nie po jej myśli kończyć się powoli zaczyna złością. My nie jesteśmy jeszcze na zaawansowanym etapie bunowania się, u nas to zaczątek, pierwsze sprawdzanie mamy, siebie, pierwsze wytyczanie granic. Więc już teraz reaguję. I stąd ten biedny kuzyn, przy którym Olkę próbuję nauczyć podawania zabawek. Wiem że jeszcze za wcześnie na wspólna zabawe, ale chodzi mi bardziej o przyzwyczajenie małej do dzielenia się i nie złoszczenia, do sytuacji. I sama z męzem odgrywamy scenki. O jaki ładna pokrywka...podasz żono? Oczywiście męzu proszę i wszytstko z uśmiechem. Może jak się napatrzy na właściwe wzorce zachowań, to coś przyswoi. Jak się złości (choć też za mało, ale nie zaszkodzi na pewno) to spokojnym głosem jednym zdaniem mówię, by czegoś nie robiła i mówię dlaczego. Wydaj mi się, że samo "nie" nie wystarczy. Ja sama bym chciała wiedzieć czemu mam czegoś nie robić Przytulam i staram się zainteresować czymś innym. I konsekwetnie, ja mówię żeby czegoś nie robiła np. nie jadła gazety i dalej to robi to rekwiruję i koniec. Ale zobaczymy jak to dalej będzie, na razie mam małego butnownika. Z dużym buntownikiem dwuletnim będzie znacznie gorzej. I wtedy jakieś metody pewnie wypracuję.

                              Skomentuj


                                #30
                                Odp: bitwa o zabawki...

                                A z tym tłumaczeniem to czasem tak jest że my się nagadamy natłumaczymy dziecku i nic a przyjdzie ktoś obcy czy z rodziny po prostu ktoś nowy i dziecko wtedy już wszystko rozumie Tak było jak coś Kubie tłumaczyłam chyba o snach chyba to było I jak ja tłumaczyłam to nic a przyszła wtedy koleżanka i opowiada że wróżka jak dzieci śpią to przychodzi i magicznym proszkiem posypuje dzieciom główkę że mają zawsze piękne sny i wtedy się już nie bał a miewał koszmary tAK Samo można coś wymyśleć jakąś bajeczkę co do dzielenia się ale jaką ???

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X