Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Ból przy porodzie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #46
    ja wiem ze to bolalo bo krzyczalam na wszystkich w domu ale teraz juz serio nie pamietam jaki to byl bol. i jak tylko mala wyszla to od razu zapomnialam! podobno kobiety po bolach porodowych nie chca miec wiecej dzieci- mnie to nie dotyczy



    Skomentuj

    •    
         

      #47
      Kazda z nas jest inaczej odporna na bol. tez sie balam, no ale przeciez trzeba jakos urodzicod samego poczatku wiedzialam, ze chce urodzic, bez zadnych"wspomagaczy", zero znieczulenia. Chcialam byc od samego poczatku swiadoma tego co sie miala wydzrzyc i chcialam w pelni tego slowa znaczeniu czuc jak malenstwo przychodzi na swiat. owszem bolalo, byl taki moment, ze myslalam, ze nie dam rady. najgorsze byly dla mnie skurcze przedporodowe, bo nie wiedzialam kiedy nadejdzie kolejny. samo parcie i wypchniecie dziecka trwalo 15 min. i nie bylo tak zle. maialam jedynie tlen, ale on i tak nic nie dawal.jak moj syncio wreszcie wyladowal na moim brzuchu, nic sie nie liczylo. To dla kobiety najpiekniejsza chwila w zyciu i o calym tym bolu zapomina sie.
      caly porod wspominam bardzo dobrze. personel, polozna, jednym slowem swietna i fachowa opieka. nie ukrywam, ze polozna bardzo mi pomogla. Mowila kiedy przec, kiedy oddychac i to sprawilo, ze maly tak szybko sie urodzil.
      Nie ma sie czego obawiac, kazda z nas to musi przezyc, a efekt jest cudowniejszy niz sie kazda z nas spodziewa
      FRANEK 16.08.2008

      Skomentuj


        #48
        moj porod trwal 22 godziny.bole zaczely sie o 3 nad ranem o 12 w polodnie byly juz tak silne ze podano mi petydyne(zastrzyk przeciwbolowy)blagalam zeby dali mi znieczulenie zewnatrzoponowe ale rozwarcie bylo jeszcze za male wiec na znieczulenie czekalam do godziny 18 bole byly okropne ale dla nie wytrzymalych polecam znieczulenie zewnatrzoponowe mi bardzo pomoglo bo bol calkowicie ustapilnie martwcie sie jednak bo kazda z nas przechodzi porod w inny sposob ja akurat nie umialam sobie poradzic z tym bolem ale wiem ze wiele kobiet rodzi naturalnie za co je podziwiam

        Skomentuj


          #49
          brrrr... już dawno nie wspominałam naszego porodu ... Nie zgodzę się z tym,że ból się zapomina. Ja przynajmiej nie zapomnę go bbb długo... był to jeden wielki koszmar bez bóli partych... przeogromny ból podbrzusza i krzyża. jednym słowem masakra rozpoczęta w piątek rano a finał był w niedzielę po dwóch kroplówkach. Fakt, teraz z uśmiechem wspominam moje okropne krzyki na porodówce, moje gryzienie rąk swoich i męża z bólu, walenie drzwiczkami od szafki... eh... wspomnienia. Na szczęście byłam jedyną rodzącą i fantastyczna i ogromnie wyrozumiała położna mi towarzyszyła za co Bogu dziękuję,że takiego Anioła mi zesłał. Bronek urodził się po wielkim , wielkim wysiłku fizycznym swej mamusi, na szczęście bez żadnych przeciw bólowych środkach. Nie zapomnę bólu... o nie. Ale prawdą jest, że jak czuję Bronia pod swych serduchem, jak patrzę na nasze dziecko, na ten cud, jak same piszecie... to bez wahania stwierdzam, że przeszłabym przez to drugi raz byle by był z nami. Już się zastanawiamy nad rodzeństwem

          I wiecie co... tak naprawdę dopiero teraz czuję,że żyję
          Bóg nam nie daruje, Bóg dokopie nam,
          gdy ktoś z nas zepsuje to, co dał nam sam...

          Skomentuj


            #50
            Ja nastawiłam się na ogromny ból... a tu miłe zaskoczenie dało się wytrzymać i dop tego nagroda wprost rewelacyjna


            Skomentuj


              #51
              Mnie bóle wzięly o 22 ,byłam juz w szpitalu bo byłam po terminie i tez nie dość ze bolało jak niewiem ,to do tego mialam bóle krzyżowe...brrr...
              Urodziłam o 9.55 rano.Też nie zapomniałam jak to boli ale prżyła bym to raz jeszcze by mieć moją małą gwiazdeczke
              KLAUDIA ur.się 26.12.2008r o 9:55rano Ważyła 3430 i miała 55cm

              Skomentuj


                #52
                ja mysle ,ze duzo zalezy od nastawienia poloznej i innych osob,ktore beda przy porodzie.Bo na To,ze bedzie bolec to jestem nastawiona, ale boje sie troche humorkow pielęgniarek :/ niestety wyboru co do szpitala wielkiego nie mam bo w poblizu jest tylko jeden, nawet ma te wszystkie standardy i tytuly,ze niby przyjazny dziecku i kobiecie,ale ile ja sie nasluchalam o niektorych osobach z personelu to strach. panie pielegniarki oburzajace sie na kobiety krzyczace w bolach bo 'po co tak wrzeszczec' i robiace wszystko od łaski. i zszywanie na koniec,do ktorego podobno trzeba kobiete znieczulic, ale kolezanki mowiły, ze czuły wszystko na żywca i poskarżyć sie tez nie można bo przecież pan doktor wie lepiej. I właśnie tego boję sie najbardziej, bo boleć musi, ale jak sie trafi na położną, która ma zły dzień to jest jeszcze gorzej.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #53
                  Masz racje ale na to nie masz wplywu.Zanim sie maly urodzil bylam 4 razy na tej samej porodowce bo mialam zagrozona ciaze personel byl super a jak przyszlo co do czego to trafil mi sie doktorek co straszyl mnie lyzczkowaniem i wogole wrzeszczal na mnie a ze boli no korcze boli ja jeszcze balam sie wziasc zastrzyk pzreciw bolowy bo polozna powiedziala ze przechodzi przez lozysko ale nie wytrzymalam bole zaczely sie o 19 a ja juz dostalam go o24 a maly urodzil sie o 6rano.zle wspominam tylko tego lekarza bo o bolu zapomnialam dosc szybko








                  Skomentuj


                    #54
                    witam:-)Moje bole zaczely sie o 7 rano a urodzilam o 19.57...Ale te począkowe bole byly bardzo slabe,i nie wiedzialam czy to juz to...tymbardziej ze nawet nie saczyly mi sie wody,ani zaden śluz z krwią i mialam 2 tyg do terminu...Prawdziwe bole zaczely sie ok 16...Mialam bole maciczne i krzyżowe...Dopoki chodzilam,to nie bylo jeszcze tak zle,do szpitala dotarlam dopiero o 19 i mialam 7 cm....gdy kazali mi lezec,to te bole byly nie do zniesienia...ale bardzo lagodzi bol wdychanie powietrza przez noc i wydychanie ustami no i dotleniamy wtedy maluszka...znieczulenia nie mialam ani zadnych srodkow przeciwbolowych...i przezylam....Bole parte trwaly 12 min,i nie byly takie straszne;-)Ma sie wrazenie ze bardzo chce sie kupę;-)Ja akurat dobrze znioslam poród,ale każda kobieta znosi ból inaczej...Myslę wiec ze nie nalezy sie martwic na zapasPozdrawiam

                    Skomentuj


                      #55
                      Odp: Ból przy porodzie

                      poród nie zawsze boli... to zależy od bardzo wielu czynników, no i każda kobieta jest inna i przechodzi to inaczej. U jednej godzinka i dzidzia jest na świecie, u innej 20 godzin i decyzja na cesarskie cięcie

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #56
                        Odp: Ból przy porodzie

                        Każda kobieta ma inaczej, jedną boli bardziej drugą mniej, zalezy jak położna też wytłumaczy jak sobie radzić z bólami, no i ogólnie od Twojego organizmu.

                        Skomentuj

                               
                        Working...
                        X