Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Lekarz - prywatnie czy bezpłatnie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    Napisane przez pinklady Pokaż wiadomość
    ja prowadziłam obie ciąże prywatnie
    "państwowy" lekarz zawsze traktował mnie z góry, szybkie badanie i do widzenia
    natomiast prywatnie miałam komfort fizyczny i psychiczny
    delikatna pani doktor, dobry sprzęt, mogłam zadać 100 pytań i pani doktor zawsze wyczerpująco odpowiadała, miała dla mnie tyle casu ile potrzebowałam
    tylko minus był taki że miała mnóstwo pacjentek
    i nieraz 4 godziny w poczekalni siedziałam bo nie umawiała na godziny
    W pierwszej ciąży chodziłam państwowo ale jak chciałam o coś zapytać to myślałam że mnie kobieta zje, a poza tym trzyba się było umawiać na wizyty miesiąc wcześniej. W drugiej ciąży prywatnie i było tak jak u koleżanki, super kontakt, sprzęt i czasu ile chciałam tylko też musiałam czekać w poczekalni bo nie umawiała na godziny.
    Pinklady - może to ta sama lekarka? Skąd jesteś?


    Krzysiu: 05.12.2005 10:15 3170g 52cm

    http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...3daisy;page:-1

    Jacek: 15.02.2008 22:45 3790g 56cm

    http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...aisy23;page:-1

    Ania i Jarek:

    Skomentuj

    •    
         

      #32
      Aha, w drugiej ciąży poszłam min. prywatnie bo lekarka pracowała też w szpitalu i chciałam żeby była przy porodzie (bo przez przypadek była przy pierwszym porodzie choc nie prowadziłą ciąży)
      Ale ostatecznie i tak nie była przy drugim porodzie.


      Krzysiu: 05.12.2005 10:15 3170g 52cm

      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...3daisy;page:-1

      Jacek: 15.02.2008 22:45 3790g 56cm

      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...aisy23;page:-1

      Ania i Jarek:

      Skomentuj


        #33
        Ja chodzilam do poradni K i bylam bardzo zadowolona.Lekarz byl super, mnostwo pacjentek mimo ze panstwowo.
        To nie kwestia kasy a lekarza i jego podejscia, sa lekarze ktorym sie nie chce bo za darmo, a sa tacy co to raz dwa pacjente "zalatwia" bo kazda to kolejna kasa.

        Mysle ze to tak jak z polozna, jedni musza oplacac dodatkowe by czuc sie bezpieczne, inne to bezpieczenstow "daja" za darmo.

        Niektorym nam kasa dziala na psyche,daje złudne poczucie bezpieczenstwa i komfortu - stwierdzenie ze zaplacimy to zostaniemy lepiej "obsluzone ". Nieprawda ... ja jestem przykladem super traktowania, super sprzetu i darmowej opieki.Czyli jednak mozna

        Wczoraj bylam prywatnie - musialam zmienic poprzedniego lekarza z przyczyn osobistych. Mam pod nosem i przyjmuje po 16 wiec nie musze zalatwiac opieki malemu bo maz o tej porze jest czasem w domu.Lekarka wysluchala, zbadala doglebnie , zrobila USG i dala skierowanie na badania hormonalne-70 zl wizyta.Badanka wyjda mnie jakies 60 zl , potem wizyta juz z wynikami i wypisaniem recepty za free.
        Last edited by Goplana; 20-02-2009, 22:37.

        Skomentuj


          #34
          Jakis czas temu bylam u hematologa i w tym samym miejscu przyjmowal ginekolog; maz pani hematolog. przyjmowal od godziny 17.30 a o 16 poczekalnia byla pelna. Wielce sie zdziwilam co sie tutaj dzieje. Dopiero po wyjsciu moja mama mi powieedziala, ze ten lekarz przyjmuje bez zapisow, a pacjentek ma tyle, bo sprzet ma dobry. Rozmawiala z ta jedna babka z poczekalni i ona powiedziala, ze kiedys o 22 wchodzila do gabinetu, a za nia czekalo jeszcze z 10 pacjentek. Wtedy sie zastanowilam jak taki lekarz wogole moze wykryc jakas chorobe czy bcy wogle dobry w fachu siedzial w gabinecie do pozna w nocy a na rano do szpitala szedl. Stwierdzilam wiec, ze facet robi kase i nic po za tym.
          Tak wiec lekarz sam w sobie musi byc dobry nie wystarczy, ze mu sie zaplaci. Stwierdzam wiec, ze najczesciej placimy za dobre traktowanie i czas lekarza i jak dla mnie oplaca sie za to zapalcic, bo w przychodni naprawde nie wiem na jakiego trafie.
          Miłość matki do dziecka to jedyna, prawdziwa bezinteresowana miłość...

          Skomentuj


            #35
            eee tam.... ja chodziłam do poradni K i zawsze się mnie lekarz pytał czy
            mam jakieś pytania, wątpliwości. Pytał jak się czuję. A również przyjmował
            prywatnie.
            Na USG chodziłam prywatnie bo po prostu był lepszy sprzęt.

            Myślę podobnie jak Goplana od lekarza to zależy a nie od pieniędzy.
            Cóż to za lekarz, który jest milszy po zapłaceniu niż w przychodni? To
            właśnie takich się powinno unikać

            Skomentuj


              #36
              ja chodziłam prywatnie.moj gin nie mial sprzętu usg więc chodziłam wtedy kiedy mi kazal.wszystkie badania robilam prywatnie,na drugi(badz trzeci )dzien miałam już wyniki.u nas w przychodni sie czeka do 2tyg. i nie ma dobrego lekarza..:/
              myślę,że moj lekarz czy bym chodzila prywatnie czy państwowo to i tak jest bardzo miły..itd. wiadomo że są lekarze i...lekarze..

              Skomentuj


                #37
                colleen jezeli idziesz do lekarza od razu prywatnie i jest super uprzejmy i wogole to zlego slowa na niego nie powiesz, a nie wiesz jak traktuje pacjentki w przychodni, ale masz racje takich powinno sie unikac.
                Miłość matki do dziecka to jedyna, prawdziwa bezinteresowana miłość...

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  diabelecke no tak masz rację dlatego ja jestem zdania, że najpierw powinno
                  się "wypróbować" lekarzy z przychodni. W końcu po coś płacimy składki...
                  darmowa opieka nam się należy. Ale jeśli będziemy przyzwyczajać lekarzy
                  do płacenia za ich "dobry nastrój" no to z tych naszych składek nic nie
                  będzie

                  Skomentuj


                    #39
                    Ja chodziłam prywatnie do lekarza w czasie ciąży.
                    Gość był miły, zawsze delikatny, dokładny, wynik cytologii potrafił tłumaczyć
                    godzinami Fakt był faktem, że nawet jeśli było się umówionym na
                    konkretną godzinę to można było założyć min 15 a najczęściej 30 minutowe
                    spóźnienie. Ale nie przeszkadzało mi to specjalnie.
                    Akurat trafiłam tak (tzn me dziecię ) że kiedy rodziłam, mój gin miał akurat
                    zmianę. Co chwilę zaglądał, sprawdzał jak się czuję. Potem w czasie
                    obchodu zawsze chwilkę ze mną pogadał, zapytał o Julkę (bo pamiętał,
                    że urodziła się malutka).
                    Ponadto przyjmuje na kasę chorych, ale w innej miejscowości (a nie chciało
                    mi się dojeżdżać) i opinie tych pacjentek były takie same jak moje
                    Fajnie, że są jeszcze tacy lekarze


                    Skomentuj


                      #40
                      cos wam mile opowiem
                      gdy po poł roku staran o dzidzie nic nie wychodzilo poszlam do gina prywatnie panstwowo jest on ordynatorem połoznictwa i ginekologi wykryl umnie torbiel i od razu skierowal na wycięcie ja mu mówie ze nie mieszkam w Polsce i nie mam ubezpieczenia a on na to ze zaden problem on to ukryje polozy na 2dni w szpitalu mam sie nie martwic potem sie rozliczymy oprócz tego powiedzialm mu ze w tym czasie dostane okres a on znowu nie ma problemu. wrocilam do domu pomyslalam zalatwilam ubezpieczenie w urzedzie pracy (co by mu nie bulic bo po co)
                      no i gdy juz lezalam na oddziale pan doktor zapytal sie czy nadal nie mam ubezpieczenia a ja na to ze mam i sprawa odwrócila sie o 180 stopni nagle operacji nie mozna wykonac natychmiast jak obiecal tylko trzeba czekac na wyniki po trzech dniach okazalo sie ze nie wykona zabiegu bo mam okres zglupialam serio siedzialam i ryczalam liczyla sie tylko kasa chcial wyciągnąc ode mnie ile sie da
                      wrocilam do domu znalazlam lekarza w innym miescie bo tu bylam juz spalona i na szczescie trafilam do super lekarza torbiel wyleczyl mi tabletkami obylo sie bez zabiegu
                      i teraz czekam na swoja dzidzie
                      dodam ze ordynatora polecali mi wszyscy w kolo a tego drugiego wybralam z ogłoszeniaw gazecie
                      teraz wiem nie ufaj nikomu

                      http://mamaczytata.pl/pokaz/7736/filipo
                      BABY FILIP 22.06.2009R G.7.37 3390G59CM
                      .

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        u mnie w przychodni przyjmuje okropny gin.
                        jest strasznie niemiły, nie można sie o nic zapytać.
                        dlatego pewnie wybralam wizyty prywatne.
                        i lekarz był super.




                        Skomentuj


                          #42
                          ja na poczatku ciazy chodzilam prywatnie ale raz poszlam na ksiazeczke i nie widzialam zadnej roznicy. Wolalam te pieniazki na wizyty przeznaczyc na cos dla dziecka...

                          Skomentuj


                            #43
                            Ja chodziłam tylko na książeczke i lekarz był miły i badania bezbolesne. Ale to i tak od lekarza zależy więc nie ma co poruwnywać. Moja znajoma też chodziła na książezke i w 2 miesiącu okazało się że dziecko nieżyje bo już od początku nie biło serduszko a lekarz tego poprostu nie sprawdził więc poruwanać można lekarzy jeśli chce się komuś polecić a tak to nie ma najmniejszego sensu

                            Skomentuj


                              #44
                              Ja chodzę państwowo do przychodni i lekarz jest super, zawsze wysłucha i pomoże. Nie byłam nigdy prywatnie.


                              Skomentuj


                                #45
                                Na pierwszej wizycie w czasie ciąży byłam państwowo...Lekarz okropny.Wyglądało to tak że tylko wydawał polecenia(typu:"na fotel,kozetkę").Przez całą wizytę nie odezwał się ani słowem,nie powiedział czy wszystko w porządku(miałam problemy z zajściem w ciążę),jak robił usg to gdy chciałam zobaczyć to mi odburknął"i tak tu pani nic nie zobaczy"....Na wizycie byłam w 8 tyg ciąży a pracuję w ciężkich warunkach(praca stojąca 12 godz w trujących oparach,noszenie ciężkich rzeczy-hala produkcyjna...) i chciałam zaświadczenie że jestem w ciąży to usłyszałam że do 3 miesiąca nie wystawia bo jest najwięcej poronień i nie ma pewności czy sie ciąże utrzyma....Ale się uparłam i z łaską dostałam.Jak zapytałam o l4 to popatrzył na mnie jak na idiotkę i stwierdził że ciąża to nie choroba kiedyś kobiety urodziły i szły do pola robić.Na następną wizytę poszłam prywatnie(wizyta 60zł co 3 tyg) i tak chodziłam do końca ciąży.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X