Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Rodzaje porodów

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Napisane przez ColorWomen Pokaż wiadomość
    Ja mam brzuch po ciąży, ale kochanego ciała nigdy dość!!
    Kurcze ale będę pamiętać ze po nastepnym porodzie kłaśc worki z piaskiem
    haha! nie wiem czy te worki coś pomogły, bo jak wstałam, to brzuch i tak jakiś był (chyba, że zaraz poporodzie był gorszy).
    ja nie narzekam (a nawet jestem szczęśliwa), teraz ta skóra z brzucha bardzo szybko się ściągnęła, ale zobaczymy co będzie po drugim porodzie - o ile taki będzie, na razie w ciąży nie jestem haha

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomość
      haha! nie wiem czy te worki coś pomogły, bo jak wstałam, to brzuch i tak jakiś był (chyba, że zaraz poporodzie był gorszy).
      ja nie narzekam (a nawet jestem szczęśliwa), teraz ta skóra z brzucha bardzo szybko się ściągnęła, ale zobaczymy co będzie po drugim porodzie - o ile taki będzie, na razie w ciąży nie jestem haha
      Ale może będziesz hehe
      Ja miałam możliwość rodzic przy obecności mej Mamy.Ale jakoś doszłam do wniosku że tą chwilę powinnam być sama.
      A co Wy myślicie?
      Amelia 12.03.08

      Skomentuj


        #18
        ja nawet nie miałam możliwości rodzić z m. bo na salę nie wpuszczają. w sumie się cieszę, ze wyszło, że mam mieć to cc, bo na początku jak jeszcze byłam w trakcie chodzenia po lekarzach i dowiadywania się o rodzaj porodu (sn czy cc) to m. powiedział, że on ze mną rodzić nie pójdzie. było mi przykro, miałam myśli, że będę leżeć, krzyczeć z bólu kilkadziesiąt godzin i najgorsze, że zostanę z tym sama.

        Skomentuj


          #19
          [QUOTE=magda8528;118572]a ja musiałam mieć cc i powiem, że owszem leżenie 12 godzin do przyjemnych nie należy i to było dla mnie najgorsze w tym całym porodzie w sumie pierwsze 3-4 godziny szybko mineły, trzeba było wszystkich obdzwonić, wszyscy do mnie dzwonili, ale kolejne godziny nie były ciekawe. po ośmiu myślałam, że zrzucę z siebie cały ten piasek (na brzuch kładą worek z piaskiem) i sama wstanę.

          Magda po co ten piasek? Ja nic takiego nie miałam po cesarce
          PAULINA 07.07.2008




          http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

          Skomentuj


            #20
            Ja miałam cesarkę i bardzo dobrze ją wspominam, bo zemdlałam w trakcie i nie wiem o co chodzi. Najgorsze jak około 4 w nocy zaczęło znieczulenie puszczać i na sali nie było nikogo i po pielęgniarkę też nie można było zadzwonić, dopiero o 5 przyniosła Paulinę i dała zastrzyk przeciwbólowy (kurcze nie naturalnie) Jak tylko wyszłam ze szpitala to pognałam po zakupy, bo w lodówce tylko światło i masło. A jak Paula miała 3 tygodnie to wybrałyśmy się na spacer siedmio kilometrowy do mojej mamy
            Przy następnym porodzie chyba zgodzę się na obecność męża, bo on bardzo by chciał, tylko jak na razie to jeszcze nie zaciążyłam....
            PAULINA 07.07.2008




            http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...anik12;page:-1

            Skomentuj


              #21
              Napisane przez magda8528 Pokaż wiadomość
              a ja musiałam mieć cc i powiem, że owszem leżenie 12 godzin do przyjemnych nie należy i to było dla mnie najgorsze w tym całym porodzie w sumie pierwsze 3-4 godziny szybko mineły, trzeba było wszystkich obdzwonić, wszyscy do mnie dzwonili, ale kolejne godziny nie były ciekawe. po ośmiu myślałam, że zrzucę z siebie cały ten piasek (na brzuch kładą worek z piaskiem) i sama wstanę. może dlatego jak pzyszła położna i pozwoliła wstać, to wstałam, chwilę posiedziałam, bo mi się lekko w głowie zakręciło, umyłam się i na własnych nogach poszłam piętro wyżej teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym rodzić naturalnie. dziwne, prawda?
              cała rodzina mi mówiła, że jestem jakimś cyborgiem. chociaż mam przyjaciółkę też po cc i ona także nie rozumie dlaczego z tego się robi takie wielkie halo. no i moja mam także się cieszyła, że się kwalifikuję do cc haha (ona też miała i także nie wie o co chodzi z tym bólem)
              lezalam po cc 6 godzin
              zadnego worka z piaskiem na brzuchu mi nikt nie kladl

              ja tez nie rozumiem, o co chodzi z tym wielkim halo z cc

              Skomentuj


                #22
                co do worka z piaskiem
                przy pierwszym dziecku (czyli 12 lat temu) ja po zwykłym porodzie mialam kładziony ten worek,podobno macica ma sie szybciej obkurczyć..... w kazdym razie teraz tego tutaj u mnie nie praktykuja i zdziwiona jestem ze gdzies to jeszcze robią

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Moja mama 3 razy rodziła naturalnie, i raz miała CC i powiedziała, że CC to coś strasznego w porównaniu z naturalnym i że mi nie życzy
                  I ogólnie tym swoim gadaniem mnie bardzo nastawiła pozytywnie do porodu SN, że się zupełnie nie bałam - mama tak na lajcie o tym opowiadała

                  Gdzieś już pisałam, że jakbym musiała rodzić z kimś bliskim, to właśnie z mamuśką bym chciała. Ale fakt jest taki, że ja w tym momencie nie potrzebuję żadnej obstawy, ja, dziecko, i pełne skupienie na tym co ma się wydarzyć. Za pierwszym razem rodziłam sama, i za drugim też chcę.

                  A wracając do CC, to chyba wiele zależy po prostu od nastawienia i cech osobniczych - moja koleżanka przypełzła do mnie w odwiedziny jeszcze z tymi wszystkimi cewnikami sterczącymi z brzucha, którymi jakieś ciecze wypływały do worków umieszczonych na stojaku który przytargała ze sobą I gadała, śmiała się...
                  A druga koleżanka jęczała z bólu gdy tylko miała się odrobinkę na łóżku przeturlać, mówiła nieustannie przyciszonym, umęczonym głosem, cały czas była przy niej mama/teściowa, a na noc oddawała dziecko położnym bo była tak obolała że nie dałaby sobie rady sama.
                  Last edited by Chemical; 18-09-2009, 00:41.

                  Skomentuj


                    #24
                    co do obecnosci kogos: to ciesze sie ze moj facet byl ze mna. trzymal mnie za reke i nawet zmusil zebym pomiedzy skurczami wstala i rozruszala. jego obecnosc bardzo mi pomogla i mogl zobaczyc jaki towielki wysilek urodzic dziecko.

                    przy nastepnym porodzie to chyba zdecyduje sie na porod w kucki (od tego siedzenia na krzesle to tylek mnie bolal ;P)
                    Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

                    http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



                    http://perlasta.blogerki.pl/

                    Skomentuj


                      #25
                      a czy robilyscie cos z kroczem zeby wam nie nacinali? mnie to niestety spotkalo. nawet dwa razy bo pierwsze szwy sie rozeszly i szyli mnie na nowo (co bardzo bolalo).

                      czytalam gdzies zeby masowac krocze kilka tygodni wczesniej. co wy na to?
                      Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

                      http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



                      http://perlasta.blogerki.pl/

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Co do worków z piachem to w Będzinie(woj śląskie) nadal kładą

                        Jesli chodzi o czyjąś obecność to ja się cieszę że mój był ze mną przez te prawie wszystkie godziny bo ja w tych naprawde mega bólach nie byłabym wstanie nic sama zrobić a tak to był ze mną pod prysznicem tzn trzymał mnie, w wannie polewał mi brzuch, pomagał wstawać kucać no wszystko, jedyne co udało mi się o własnych siłach to dojśc do łazienki jak mi się rzygać zachciało a tak to wszystko on mi pomagał jedynie wyszedł jak zaczeły się parte ale tak byliśmy umówieni że przy samym porodzie go nie będzie, pojechał wtedy po podkłady i takie tam i zapierdzielał, łamał wszelkie przepisy żeby zdążyć bo szpital mieliśmy daleko a ja i tak miałam partych 2 godziny więc zdążył sie jeszcze nasłuchać moich wrzasków

                        Ja nic nie robiłam z kroczem, położna mi duuużo pomogła podczas porodu żeby nie musiała mnie nacinać i udało się i pomimo tego klocuszka który ze mnie wyszedł ani mnie nie nacięli ani nie pękłam
                        Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm

                        Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm



                        http://annalena4u.blogspot.com

                        Skomentuj


                          #27
                          Pawimi opowiedz o swoim porodzie plisss
                          Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm

                          Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm



                          http://annalena4u.blogspot.com

                          Skomentuj


                            #28
                            O tych worach z piachem pierwsze słyszę Mi po pierwszym porodzie na brzuch położyli bryłę lodu chyba po to aby skrzepy się nie porobiły chociaż po drugim nic mi nie kładli na brzuch bo chyba odchodzą od tych praktyk albo co szpital to obyczaj bo rodzilam w dwóch innych szpitalach.
                            A co do nacinania krocza zależy wszystko od położnej bo jezeli się ona przyłoży to ochroni krocze rozciągając je palcami.Mnie przy drugim porodzie nie nacięto ani nie popękałam mimo że mój klocuszek ważył 3900.Natomiast moja szwagierka która rodziła drugi raz dziecko o wadze zaledwie 2200 byla nacięta,według mnie bez potrzeby.
                            Mój pierwszy poród przeżylam na leżąco,ból niesamowity krzyża bo dziecko uciskalo nerw.Kazali mi leżeć nie chodzić bo się zmęczę i nie będę mieć siły na parcieWiększej bzdury nie słyszałam no ale musialam stosować się do zaleceń połoznej.Dzięki temu leżeniu poród się przedłużał,a potem jeszcze miałam łyżeczkowanie w całkowitym uśpieniu po którym niemogłam się pozbierać.
                            Drugi poród bez komplikacji,poza tym że pękła mi szyjka o czym dowiedzialam się rok po fakcie
                            Duże znaczenie w postępie porodu miało moje chodzenie i kiwanie się na piłce fasolce.
                            Tyle się opisałam że chyba nikt nie będzie chciał czytać.


                            Skomentuj


                              #29
                              anna31 ja tez mialam lyzeczkowanie (lozysko nie bylo kompletne) ale bez znieczulenia czy uspienia bo pan doktor stwierdzil ze to niepotrzebne ze tyle sie wycierpialam ze jeszcze troche bolu zniose. nieprzyjemne uczucie :/
                              Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

                              http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



                              http://perlasta.blogerki.pl/

                              Skomentuj


                                #30
                                Napisane przez perlasta Pokaż wiadomość
                                anna31 ja tez mialam lyzeczkowanie (lozysko nie bylo kompletne) ale bez znieczulenia czy uspienia bo pan doktor stwierdzil ze to niepotrzebne ze tyle sie wycierpialam ze jeszcze troche bolu zniose. nieprzyjemne uczucie :/
                                Perlasta współczucia,ten lekarz chyba serca nie miał,mi powiedział tak:łyżeczkowanie jest bardzo bolesne dlatego musimy panią uśpić.Przy okazji mnie zszywali,dlatego mnie nic nie bolalo za to jestem wdzięczna lekarzom.
                                Aha nie napisałam że w czasie drugiego porodu nie było lekarza przyszedł tylko jak było po wszystkim.


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X