Tak sie zastanawiam czy to prawda, że jak kobieta w ciązy sie denerwuje to dziecko pozniej moze byc nerwowe? Ja ma takie wrażenie patrzac na mojego brzdąca. Mój syn ma dopiero 10 miesiec ale juz pokazuje swoje humory... Jak jest tylko coś nie po jego myśli od razu sie złosci, marszczy nosek i tak jakby syczy...A może to normalne u takich szkrabów, ale szczerze mowiac nie wydaje mi sie.
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
mały nerwus
Collapse
X
-
-
-
Odp: mały nerwus
Napisane przez kitty2409 Pokaż wiadomośćTak sie zastanawiam czy to prawda, że jak kobieta w ciązy sie denerwuje to dziecko pozniej moze byc nerwowe? Ja ma takie wrażenie patrzac na mojego brzdąca. Mój syn ma dopiero 10 miesiec ale juz pokazuje swoje humory... Jak jest tylko coś nie po jego myśli od razu sie złosci, marszczy nosek i tak jakby syczy...A może to normalne u takich szkrabów, ale szczerze mowiac nie wydaje mi sie.
Skomentuj
-
Odp: mały nerwus
Mi się wydaje że to nawet nie tylko nerwy w ciąży, ale ogólnie kobiety które są bardziej wrażliwy czy nerwowe w ciąży częściej się denerwują z powodu jakichś nawet najdrobniejszych niepokojących je objawów, a dzieci dziedziczą po nas te cechy jeszcze zanim się urodzą w genach po prostu. Ale moja mama oczywiście zawsze mi mówi "nie denerwuj sią tak bo dziecko też będzie takie nerwowe" na co ja jej " To wiem po kim to mam" łatwo powiedzieć nie denerwuj się.
Skomentuj
-
-
Odp: mały nerwus
Humorki to i nasz synek pokazuje, ale zazwyczaj jest uśmiechnietym dzieckiem i bardzo grzecznym. Jak kazdy i dziecko ma prawo czasami się zbuntować. Bardziej to zależy od tego czy w ciaży sie pije i pali, bo wtedy dziecko faktycznie moze byc niespokojne i często pokazywać, ze coś mu sie nie podoba i będzie płacz.
Skomentuj
-
-
-
Odp: mały nerwus
Ja w pewnym okresie byłam nawet zrozpaczona do tego stopnia, że pani psycholog przepisała dziecku syrop uspakajający. Jednak korzystałam z niego tylko w wyjątkowych sytuacjach na poważnych wyjściach najczęściej do lekarzy gdzie dziecko musiało być fachowo przebadane a synek nie chciał współpracować. Istny dramat. Ciężko ocenić czy zrobiłam tym krzywdę dziecku czy mu pomogłam.. po prostu zależało jak i mi tak i lekarzom na poprawnym przeprowadzeniu badań nad dzieckiem - dodam, że jestem mamą dziecka niepełnosprawnego.
Skomentuj
Skomentuj