Pamiętam jak dziś w melatowym wiadrze jeszcze ciepłe mleko prosto od krówi.Przed wyjsciem do szkoły szklanka takiego smakołyku i szczesliwa byłam jak nigdy.Albo zapach swiezo wedzonej kiełbaski i szyneczki do późna w nocy czekaliśmy z rodzeństwem żeby skosztować jeszcze gorącej dopiero co wyciągniętej z wedzarni kiełbaski.Zapach dymu unosił sie wszedzie. Naszczescie babcia ma jeszcze wędzarnię i nie ma żadnego problemu aby powrócic do tego co było piękne i SMACZNE mniam!!!!