Odp: Nauka czytania
U nas nie było żadnego problemu. Ale my czytamy od zawsze. Od kiedy córka skończyła 1,5 roku każdy wieczór z książką. Taki nasz rytuał. Z czytaniem zaczęły się schody w przedszkolu, kiedy pani wprowadzała głoskowanie. I robiła to tragicznie dY--o--mY--> miało być złożone w dom. Młoda nie mogła ogarnąć, bo pani mówi YYY a potem nigdzie go nie ma. Polecam glottodydaktykę i ślizganie się po sylabach. Córka załapała w ciągu kilku dni i bardzo szybko zaczęła czytać wszystko. Dosłownie wszystko. i płynnie, bez zacinania się itp.
U nas nie było żadnego problemu. Ale my czytamy od zawsze. Od kiedy córka skończyła 1,5 roku każdy wieczór z książką. Taki nasz rytuał. Z czytaniem zaczęły się schody w przedszkolu, kiedy pani wprowadzała głoskowanie. I robiła to tragicznie dY--o--mY--> miało być złożone w dom. Młoda nie mogła ogarnąć, bo pani mówi YYY a potem nigdzie go nie ma. Polecam glottodydaktykę i ślizganie się po sylabach. Córka załapała w ciągu kilku dni i bardzo szybko zaczęła czytać wszystko. Dosłownie wszystko. i płynnie, bez zacinania się itp.
Skomentuj