Synka urodziłam rok temu przez cesarkę, lekarze pozwolili mojemu narzeczonemu być przy mnie (rodziłam w Irlandii). Jak tylko usłyszeliśmy płacz naszego Maleństwa oboje się popłakaliśmy ze szczęścia. Od tamtej pory coraz bardziej mnie mój Maluszek zaskakuje. Za kilka dni skończy roczek ma na imię Aleksander i czasami naprawdę jest Wielki. Od samego początku dużo mówiłam do niego i teraz coraz więcej mówi. Uwielbia koty jak wołamy je to ja wołam "kici kici" a moje dziecko "ci kci" próbuje mnie lub tatusia naśladować. Jak sie przytulamy do siebie to koniecznie chce się przytulać z nami. Bardzo się cieszę, że zostałam mamą, bo każdy dzień spędzony z Synkiem to najwspanialszy dar jaki można otrzymać od życia.