Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

dzieciaczki- październik 2007

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: dzieciaczki- październik 2007

    no to u Was Kamilo bilans widzę juz zaliczony pozytywnie moja Monika złapała mały katar i jeszcze w tym tygodniu nie pójdziemy ,a z tą witaminą D3 to muszę zapytać jak będziemy co i jak ,a na tej kontroli u ortopedy po roczku to ja byłam moja Mimi jak zwykle nie chciała się dać zbadać więc tylko zoboczył jak stawia stópki ( na boso) i stwierdził ze jest w porządku a usg nie będziemy na siłę robić bo jak poprzednie trzy wyszły dobrze to nie ma potrzeby ,ucieszyłam się ostatnio bo moja córcia zaczęła układać zdania ,fajnie to brzmi jak tak posłucham co ona opowiada swoim lalom i misiom ;a wczoraj dotarła do nas rybka minimini co ją wygraliśmy w konkursie na jesienne zdjęcie ,Monika strasznie lubi tę rybkę wyobraź sobie jaka była radość gdy zobaczyła ze rybka minimini do niej przyjechała ........od razu lybka musiała poznać wszystkie lale i misie i przywitać się płetwą he he he i spały razem ........
    mam prośbę kobietki gdybyście mogły kliknąć to wielkie dzięki

    proszę o głosiki :
    http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/6871
    http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/6870
    http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/6869
    http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/6868
    http://ebobas.pl/konkursy/zobacz_zdjecie/6867

    głosować można codziennie do 19 listopada ,z góry dziękuje i na pewno się zrewanżuję


    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: dzieciaczki- październik 2007

      Cześć Dziewczyny. Pozwolicie, że sie przedstawię. Mam na imię Monika i synka Łukasza urodziłam 11.10.2007.
      My bilans mamy przed sobą. Niestety zadzwoniłam do przychodni dopiero kilka dni po urodzinach i musimy czekac aż do 26.
      pozdrawiam
      Łukasz 11.10.2007

      Skomentuj


        #18
        Odp: dzieciaczki- październik 2007

        Napisane przez MonikaPB21 Pokaż wiadomość
        Cześć Dziewczyny. Pozwolicie, że sie przedstawię. Mam na imię Monika i synka Łukasza urodziłam 11.10.2007.
        My bilans mamy przed sobą. Niestety zadzwoniłam do przychodni dopiero kilka dni po urodzinach i musimy czekac aż do 26.
        pozdrawiam
        A witamy witamy i zapraszamy na pogaduchy .........my tez jeszcze przed bilansem wybieramy się w piątek ,tak przynajmniej umówiłam się z naszą panią doktor ,i zobaczymy jak to przetrwamy bo moje dziecię ma uczulenie na lekarzy
        a dziś odwiedziła mnie koleżanka i taka była zachwycona ze moja córcia grzecznie się bawi jak my rozmawiamy i że przesypia całe noce bo jej synowie to nie spali ani w dzień ani w nocy i podobno straszne rozrabiaki ale później zeszliśmy na temat karmienia i wyobraźcie sobie ona karmiąc wypijała 5-6 kaw dziennie ..............nie dziwię się teraz czemu biedne dzieci zasnąć nie mogły jak ich tak truła ,nie powiem ja też kawę pijam dosyć sporo bo trzy dziennie ale przez całą ciążę i jak karmiłam Monikę to ani kropelki i nawet mnie nie ciągnęło dacie wiarę? za to przyzwyczaiłam się do smaku tej herbatki na laktację choć wcześniej nawet spojrzeć nie mogłam na takie ziołowe bleeee............


        Skomentuj


          #19
          Odp: dzieciaczki- październik 2007

          Mi się zdarzało przez jakis czas wypić jedna kawę dziennie w pracy, ale przeszła z automatu na rozpuszczalną, żeby zmniejszyć ilość kofeiny.
          Ale ja i teraz wypijam co najwyżej jedną i z mlekiem dziennie.
          A powiedzcie mi, czy Wy duzo pamiętacie jeszcze pierwsze wspólne dni w domu z dziećmi? Bo ja byłam dzis w odwiedzinach u najmłodszego, 5-dniowego członka rodziny i przy tej okazji uświadomiłam sobie, że prawie nie pamiętam tych naszych pierwszych tygodni! Wydaje mi się, że ja byłam dość spokojna, mimo, że to moje jak dotad jedyne dziecko i nie wariowałam zbytnio. I przede wszystkim uśmiechnięta, radosna, choć często zmęczona. Pierwszy kryzys przyszedł dopiero po około 6 tygodniach. I pamietam zaskoczenie, że noworodek śpi tak mało! Bo podobno powinien tylko spać i jeść. A, i jeszcze pamietam, ze każdego dnia mój synek mnie czymś nowym zaskakiwał. Mąż wracał po pracy, a ja mu od progu opowiadałam, że Łukasz to, czy tamto. (Co zostało do dziś.)
          Czy to tylko ja tak mało zapamiętałam szczegółów? A sądziłam, że te pierwsze chwile zostaną mi w pamięci na zawsze. Trzeba było pamiętnik pisać...
          Łukasz 11.10.2007

          Skomentuj


            #20
            Odp: dzieciaczki- październik 2007

            ja pamiętam sporo z pierwszych dni w domu z każdym z moich dzieci ,chyba najmniej jednak z moim pierworodnym bo byłam młodą i niedoświadczoną mamuśką która bała się żeby tej swojej kruszynce nie zrobić krzywdy ...małego kąpała moja mama ale w miarę nabierania doświadczenia to i strach minął a teraz przy trzecim dzieciątku to już prawie zero obaw ( bo porodu to bałam się zawsze ) i chyba dlatego pamiętam wszystkie chwile i pierwsze uśmiechy ,gaworzenie i pierwszą kąpiel ( i to ja sama od pierwszego razu ) ale każde z moich pociech ma załozony taki album-pamiętnik gdzie pisałam o ich pierwszych samodzielnych osiągnięciach ,ząbkowaniu ,ważnych wydarzeniach no i oczywiście są zdjęcia


            Skomentuj


              #21
              Odp: dzieciaczki- październik 2007

              Eh, tez planowałam robić taki album na bierząco. Niestety na planach się skończyło. Choć nie zupełnie, bo w kalendarzu zapisywałam i zapisuję rózne ważne i nieważne wydarzenia. Wszystkie ząbki, pierwsze wstawanie itp. Tylko przegapiłam pierwszy świadomy usmiech i świadome mama, ale to dlatego, że nie wiedziałam, czy to juz świadome, czy jeszcze nie. A jak wiedziałam, że tak, to i tak nie wiedziałam, czy to akurat jest pierwsze.
              Za to zdjęc mamy tysiące. Nie przesadzam. Zwłaszcza dziadek fotografuje jak oszalały. Własnie przymierzam się do wywołania całych dwóch lat, bo niestety w formie papierowej mam niewiel.
              Zastanawiam sie nad fotoalbumem, nawet zaczęłam robić jeden, ale to kosztuje minimum 80-90 zł, a za tę cenę mogłabym mieć zwykły album na 200 zdjęć i jeszcze trochę (z ceną albumu włącznie). Więc się wacham. Fajną byśmy mieli pamiątkę, ale pierwszy rok w formie fotoalbumu "robię" już rok.
              Łukasz 11.10.2007

              Skomentuj


                #22
                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                witajcie mamuśki! trochę mnie nie było....

                gośka jak tam bilans bo ciekawa jestem?


                a! i witam nową mamę!


                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: dzieciaczki- październik 2007

                  cześć dziewczyny! trochę mnie tu nie było bo miałam "mały szpital" w domku ale już wszystko ok ; Kamilo u nas bilans w miarę sprawnie jak na moje obawy,ale o ile do gabinetu pani doktor Monika weszła chętnie i nawet dała się zbadać,choć trzymając mnie za rękę to jak zobaczyła gabinet zabiegowy gdzie poszłyśmy zważyć się i zmierzyć to już nie chciała wejść ....zapamiętała go no i w sumie jakoś przekonałyśmy ją aby dała się zważyć i zmierzyć ( nie obyło się bez przekupstwa czyli naklejki i mleczko w proszku...) no ale jestem dumna ze dała się chociaż osłuchać i zajrzeć do buzi ( wcześniej nawet mnie ciężko było ją przekonać do otwarcia "paszczy") ,u nas pani doktor nie zadawała tak szczegółowych pytań ale kilka na temat kiedy zaczęła chodzić ,czy rozumie co do niej mówię ,czy sama mówi itp ,po zmierzeniu okazało się że od kwietnia urosła 7 cm ,wzrost 91cm ,waga 14 kg ..............pani doktor stwierdziła że dorodna z niej panna


                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: dzieciaczki- październik 2007

                    No Moniczka faktycznie dorodna jak na dziewczynkę.
                    My czekamy do czwartku na bilans. I Łukasz juz opowiada o lekarzach, lekach i takich historiach. Skąd on to wszystko wie? Zadziwia mnie jak on wszystko pamieta i później w tej swojej główce przetwarza. Czasem wręcz nie nadążam za jego tokiem wypowiedzi. W jednym zdaniu pojawia się wójek, który do niego przyjedzie "tu na dywan", komuter, lego duplo (teraz wszystko jest lego duplo, choc nie wiem jak on to pojmuje) i jeszcze jakieś inne rzeczy.
                    Łukasz 11.10.2007

                    Skomentuj


                      #25
                      Odp: dzieciaczki- październik 2007

                      MONIKA PB21

                      to czekamy z niecierpliwością na relację z bilansu!

                      ja też idę z małą w czwartek na drugą dawkę szczepionki przeciw grypie


                      oj,ja też się zastanawiam skąd te nasze dzieci mają takie pomysły,wyobrażenia,jakie fajne zdania układają i skąd tyle sił??? moja jak wstanie o 8.00 to gania przez cały dzień-absolutnie szkoda jej czasu na spanie w dzień! spać idzie około 21.00-21.30 czasem pożniej....

                      a ja czasami nie mam sił....jeszcze teraz mam majstrów w domu-robimy sobie z męzżem poddasze,i tak w kółko coś się dzieje. choć nie powiem-bardzo się cieszę jeszcze trochę i będziemy na swoim

                      to papa,piszcie co u was!

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Odp: dzieciaczki- październik 2007

                        Co do naszego bilansu, to mam tylko nadzieję, że lekki katar, co to sie przypałętał w sobotę, przejdzie do czwartku.

                        Dziś powiedziałam Łukaszowi, że jak tata wróci z pracy, to pochwalimy się jak ładnie Łukasz woła na nocnik. Za jakiś czas tata/mąż wszedł, a Łukasz od razu się pochwalił. Tyle, ze gramatycznie wyszło mu to tak, że nie sika do nocnika. Musiałam przetłumaczyć. Tak to jest z tym mówieniem.
                        A energia naszej małe Torpedy zadziwia mnie niezmiennie!
                        Łukasz 11.10.2007

                        Skomentuj


                          #27
                          Odp: dzieciaczki- październik 2007

                          My juz nareszcie po bilansie.
                          13,8 kg i 90,5 cm, 90 centyl.
                          I wszystko ok.
                          Całość przebiegła całkiem sprawnie, poza tym, że go ganiałam po gabinecie, jak raz próbował ściągnąć pudełko z jakimś urządzeniem medycznym, bo biedronka była na opakowaniu, a później chciał włączyć wentylator. Wyraźnie czuł się jak u siebie.
                          Wkońcu wylądował u lekarki na kolanach i przystawiał pieczątki na blankietach. I na swoich rękach.
                          Tylko wcześniejsze ważenie i mierzenie przez plęgniarkę trochę go onieśmielało.

                          Kamilo, a jak Julia po szczepieniu?
                          Łukasz 11.10.2007

                          Skomentuj


                            #28
                            Odp: dzieciaczki- październik 2007

                            Hej, a co tu tak pusto?
                            Nasze dwulatki tak nam w kośc dają, że juz na nic siły nie mamy?
                            Mój własnie śpi, co ostatnio niezbyt często się zdarza. A Wasze maluch spią w dzień jeszcze? Czy tez się buntują?
                            Łukasz 11.10.2007

                            Skomentuj


                              #29
                              Odp: dzieciaczki- październik 2007

                              Napisane przez MonikaPB21 Pokaż wiadomość
                              Hej, a co tu tak pusto?
                              Nasze dwulatki tak nam w kośc dają, że juz na nic siły nie mamy?
                              Mój własnie śpi, co ostatnio niezbyt często się zdarza. A Wasze maluch spią w dzień jeszcze? Czy tez się buntują?
                              ja ostatnio podczytuję bo jakoś nie mam weny do pisania ,posprzątałam już pół domu ,zostało jeszcze trochę a tu jeszcze zakupy świąteczne i prezenty ... jakoś staram się to ogarnąć i na pisanie już brakuje ochoty a moja panna nie śpi w dzień no i oczywiście chce we wszystkim uczestniczyć nawet jak pisze na kompie ,coś mi właśnie dziś wcisnęła i znikły wszystkie ikonki z pulpitu musiałam zrobić przywracanie systemu bo nijak nie mogłam dojść co moje dziecię tu zrobiło ....i jeszcze potrafi się tak ładnie przymilać ...przytula sie i mówi PLASIAM ( przepraszam) ściska za szyję i mówi LUBIE TEŻ ( znaczy ze kocha )........no i jak tu nie kochac tych naszych urwisów


                              Skomentuj


                                #30
                                Odp: dzieciaczki- październik 2007

                                oj,cisza u nas cisza...

                                monika dzięki za pamięć! u nas bardzo dobrze po tym szczepieniu! do samego momentu gdy zobaczyła igłe była niesamowicie odważna no a potem ta odwaga troszkę zgasła.... ale na szczęście "po" też nie było żadnych problemów...
                                monika moja julka też nie chce spać w dzien! i nie śpi bo na siłe jej nie położę! chyyyba że ma zły dzień to wtedy się położy ale tak to nie ma mowy o spaniu w dzień! co się przekłada na wieczór bo niby powinna szybko zasnąć a ona lata do 22,00 i ani myśli iść spać! niewiem już jak to zmienić...

                                a jak tam po mikołaju?

                                uciekam moje drogie-tak jak pisałam wcześniej-robimy poddasze i na nic nie mama czasu! bo jak skończę robić śniadanie,to robię obiad a jak pozmywam po obiedzie to nad kolacją trzeba myśleć i tak w kółko! ale to już ostatni tydzień....uff...

                                pozdrawiam!

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X