Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

    Niemal każda kąpiel to dla naszej córci wielka przygoda. Oliwka jest fakną Arielki i wszystkich syrenek także codziennie się kąpie ze swoimi syrenkami odgrywając przy tym śmieszne spektakle. Wzorując się nieco na bajce Arielka i dużo na swojej wyobraźni odgrywa przeróżne scenki z naszą pomocą. Tatuś jest zawsze królem mórz a niekiedy jeszcze pomocniczo jej przyjacielem rybką ( rybka oczywiście też pływa w wannie). Oliwka myje swoje syrenki koniecznie szamponem o zapachu truskawek, bo taki sama uwielbia i chce, by Syrenkom też się kąpiel podobała. W wannie pływa także maska do nurkowania i gdy tylko córeczka chce zanurkować do morskich głębin z Arielką - zakłada maskę, nurkuje i przy okazji ma już mokre włoski, na które można nakładać szampon Ona myje syrenki a my ją - główkę, uszki, szyjkę paszki, plecki itd. Kąpiel zawsze jest udana. Ciężko ją wyrwać z tych podwodnych głębin.

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

      Moje dzieciaki lubią się kąpać ale z myciem głowy bywało różnie. Próbowaliśmy ronda kąpielowego - póki trwał efekt zaskoczenia "a co to i po co" skutkowało, potem już nie chcieli go zakładać. Potem myliśmy włosy lalom i na zasadzie wzajemności maluchy zgadzały się żeby umyć i im, ale i ta metoda w końcu przestała skutkować kiedy zaczęli używać lalek do wzajemnego okładania się w wannie. Przerobiliśmy tak jeszcze kulki koloryzujące wodę, zabawki umieszczane wysoko żeby zadzierali główki przy spłukiwaniu, a nawet w akcie desperacji jedno z nas myło dzieciom włosy a drugie pajacowało na taborecie. Wszystkie metody skutkowały ale na bardzo krótko bo w końcu co można zaprezentować na stołku po raz piąty? I w końcu pomógł przypadek, wybraliśmy się z maluchami na basen. Pełni obaw jak to będzie, czy nie trzeba będzie wyjść po 10 minutach albo i wcześniej. Wręcz przeciwnie! Odpowiednio wyposażeni w kółka i motylki brykali w basenie przez półtorej godziny za nic mając wodę lejącą się im do oczu i uszu. Uczepiliśmy się tego jak ostatniej deski ratunku, od razu kupiliśmy kółka, motylki żeby jakoś podtrzymać to dobre skojarzenie, co nie było wcale łatwe bo była to wczesna wiosna i ciężko było znaleźć sklep oferujący taki ekwipunek. Przez kolejny tydzień codziennie chcieli się kąpać, więc nalewaliśmy im coraz to więcej wody, zakładali motylki, brali kółka i chlapali się do upadłego. Potem ta zabawa im już nieco spowszechniała, ale od tego czasu nie mamy żadnych problemów z myciem włosów.

      Skomentuj


        #18
        Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

        My zawsze wyruszamy w podróż na pływającym dywanie (mata antypoślizgowa) po wzburzonym morzu (mąż ręką wzburza wodę). Płynąc tak odwiedzamy olbrzymią zaczarowaną żabę, która mieszka na wielkim zielonym liściu wraz ze swoją przyjacółką Biedroneczką Kropeczką i Robaczkiem Pełzaczkiem. Gdy pomyślimy życzenie i dmuchniemy w jej wielki zielony kapelusz z jej buzi wylatują bańki mydlane. W tym miejscu Nicola lubi sie zatrzymać na dłużej, a jaką ma frajdę i radość gdy banieczki tańcują po całej łazience
        Potem odwiedzamy "Wesołą Piątkę". Zwierzaczki, które radośnie pływają w gumowych kołach ratunkowych. Żeby móc płynąć dalej, trzeba z każdym z nich pobawić się chwilę. Dalej jest Żabka Mikruska, która wesoło podskakuje na falach wzburzonego morza. Żeby nas przepuściła, trzeba zrobić fontannę z buteleczki z wodą z nią na czele. Im wyżej podskoczy tym dalej nam pozwoli płynąć. Nicola lubi jak przy naciśnięciu plastikowej butelki, żabka leci daleko pod ciśnieniem wody
        Na końcu naszej podróży są "Trzy kaczuszki kwaczuszki", które strzegą tajemniczej wyspy. Wyspy, na której znajduje się zaczarowany wodospad (prysznic). Gdy uda Ci się do niego dotrzeć i umyć pod nim główkę, dwie Ośmiorniczki Bajkoopowiadajki idą razem z Nicolą do łóżeczka opowiadać Jej magiczne bajki na dobranoc.
        Trzeba więc pokonać te kaczuszki. Jak? Wystarczy każda polać wodą z różowego kubeczka, jeśli przy polewaniu się poruszą (nie sposób żeby było inaczej ) to oznacza, że nasza pełna przygód podróż dobiegła końca.
        Siadamy wtedy pod wodospadem (prysznicem), myjemy główkę i wtedy otrzymujemy nagrodę w postaci przedłużenia przygód słuchając bajek, które opowiadają ośmiorniczki (czyli podszywającej się pod nie mamusi).
        Nicola jest zachwycona takim przebiegiem kąpieli. Nie ma problemu z myciem, ani z wyjściem z wanny

        Skomentuj


          #19
          Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

          Niestety u nas czyszczenie uszu jest a raczej było niemałym wyzwaniem. Do momentu gdy sama nie wiem jak wpadłam na pewien podstępny pomysł. Wzięłam latarkę starszego synka na kolana i zaglądnęłam do ucha i nawet nie wiem kiedy wyskoczyłam z hasłem: "PANIE KAPITANIE BRUD NA HORYZONCIE" i od tej pory mój mały czteroletni Pirat sam przynosi latarkę żeby mu sprawdzić uszka - no i tak samo mam zrobić naszemu "małemu majtkowi" czyli młodszemu synkowi - no bo przecież nie wypada żeby PIRACI mieli brudne uszy.
          A jeśli chodzi o obcinanie paznokci to jeszcze nie wynalazłam patentu na razie obcinam synkom paznokcie gdy śpią.

          Skomentuj


            #20
            Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

            U nas problem zaczal się jak syn skończył 2 lata. Wczesniej mogłam lać mu wodę prosto z prysznica i był spokojny. Zakrywał oczy i grzecznie czekał na koniec. Raptem jak skończył 2 latka z dnia na dzień zaczął się wrzask i płacz jak tylko mówiłam, ze trzeba umyć włoski Stosowalismy róznych zabaw, sztuczek, próśb itd. Nic nie pomagało Aż w końcu mój mąz poprosił synka, by on sam zmoczył sobie głowę swoim kubeczkiem do zabawy. To był strzał w dziesiątkę. Od tamtej pory mycie głowy nie jest problemem a zabawą. Sam moczy wloski, sam mydli szamponem, sam spłukuje My mamy problem z głowy a syn frajdę i pęka z dumy, że jest taki dzielny

            Skomentuj


              #21
              Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

              Mój synek uwielbia kąpiele i to właśnie wtedy jest ten czas, gdy wiele rzeczy mogę przy nim zrobić. Mam na myśli tutaj takie fantastyczne czynności jak:

              - czyszczenie uszu
              - obcinanie paznokci
              - przemycie oczek wacikiem
              - ściąganie gilków z noska

              Podczas kąpieli da się z nim zrobić naprawdę wszystko. Zacznę od tego, że od samego początku kąpiel z synkiem rozpoczyna mąż. On go wkłada do wanienki i zaczyna mycie od stópek w górę. Ja się po chwili dołączam i myję buzię, szyję, główkę. I zaczynamy te ulubione czynności pielęgnacyjne stosując kilka sztuczek:

              - Zabawa w kizia mizia: biorę do ręki wilgotny wacik i jak w zabawie miziam nim policzki. Co jakiś czas "zbaczam z drogi" na oko.
              - By wyczyścić uszy korzystam z chwili nieuwagi, gdy synek zajęty jest łapaniem wody. Ja czyszczę uszy, a mąż powoli kapie małym strumyczkiem z kubka nad brzuszkiem synka - to jest świetna zabawa!
              - Obcinanie paznokci odbywa się, gdy wyciągamy z szafki specjalną na ten czas zabawkę - kaczuszkę. Nie towarzyszy ona nam w kąpielach codziennie, dlatego jeszcze się mu nie znudziła i za każdym razem przyciąga jego uwagę na tyle, że ja bez problemu mogę potrzymać jego jedną dłoń czy stopę.
              - Ściąganie gilków aspiratorem zostawiam na koniec, gdy maluch jest już w pełni zrelaksowany Wtedy "zasysam" końcówką różne fragmenty jego ciała, co bardzo go bawi, a raz na jakiś czas wkładam aspirator do noska

              Najważniejsze jest to, że żadna z tych czynności pielęgnacyjnych podczas kąpieli ani go nie złości ani się nie niecierpliwi. Kąpiel jest dla niego takim momentem radosnym, w którym bawi się z tatą, relaksuje, odpoczywa. A gdy jeszcze w wanience jest piana to już w ogóle dla niego mega frajda!

              Skomentuj


                #22
                Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                Moje małe dzieci kąpać się uwielbiały,
                w wodzie chlapały, kaczuszki puszczały.
                Kąpiel nie straszna była,
                mama bez problemu uszy i włosy myła.
                Aż tu razu pewnego, lata cztery skończyły,
                i wieczorne wojny o kąpiel się potoczyły.
                Tłumaczenia, proszenie na nic się zdały,
                dzieci wody już nie uwielbiały
                Wszelkie pomysły nie skutkowały,
                krzyki przy myciu włosów dom opanowały.
                Pewnego razu myśl o nurkowaniu zaświtała,
                dziecku nowe gogle i maska się spodobała.
                Dzisiaj w wannie nurkować się uczy,
                tata w tym czasie spokojnie włosy płucze.
                Ząbki już bez proszenia szoruje ,
                bo z siostrą na wyścigi wodą pluje.
                Co robić by dziecko mycie lubiło?
                najważniejsze by z radością to robiło.
                Wesołe miny, zabawy, wyścigi,
                Dają najlepsze zawsze wyniki.
                Na nic krzyki, nerwy i wrzask,
                uśmiech na twarzy i trzask-prask.
                Dziecko radosne wodę polubi,
                mam z tatą swój problem zgubi.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                  Cóż, ironicznie powiem, że kąpiel dziecka w wannie od pierwszego razu była dla mnie przygodą. Pamiętam... Zalecenia klimatyczne, że woda do kąpieli powinna być letnia. Jaka letnia? Moja letnia, męża letnia. Nie chciałam ani ugotować dziecka (jakieś analogie z "Antkiem" tu mi się nasuwają), ani zrobić z niego mikro-morsa! Pamiętam, jak wkładałam łokieć i zastanawiałam się, cóż ten łokieć czuje i czy aby na pewno czuje to samo, co moje dziecko??? Technicznie w tej przygodzie chodziło tylko o jedno - nie upuscić, nie podtopić, nie zanurzyć... Łatwo powiedzieć! I cała ta ściema w szkole rodzenia z zabawą z lalką niemowlakiem, która to lalka była po prostu absolutnie statyczna!!!
                  Po co o tym piszę? Bo zakładam, że jury nie o taką przygodę jednak chodziło... Ot głównie dlatego, że przygody kąpielowe mogliśmy zacząć fundować bobasowi dopiero wtedy, kiedy opanowaliśmy w praktyce wszystkie zalecenia znane wcześniej z teorii, opanowaliśmy drżenie rąk (psychologicznie nie potrzebujemy pomocy, a drżenie - gwoli jasności - nie było wywołane żadnymi używkami!!!) i oswoiliśmy i dziecko i (co bardziej) siebie z wodą.

                  Cóż - nadal trzymamy się klimatycznie dobrej temperatury wody . Do tego - muzycznie - dorzuciliśmy malutkiej dobre tło kąpielowe... Zwykle są to jakieś swingujące rytmy. Malutka wtedy zaczyna podrygiwać i bardziej zainteresowana jest swoim bobasowym tańcem niż mydłem, więc można działać. Ady to nie wystarcza - oj są takie dni, są - to działamy elektycznie Tata bobasa nabył gdzieś (i sam nie wie gdzie, niestety) magiczną piłkę, która po uderzeniu o coś migocze ferią kolorów. Piłka estetyczna nie jest - kauczuk z zanurzonym weń tym czymś migoczącym. Ale jaka skuteczna!!! Bobas szuka piłki i jest szansa na umycie uszu i włosków. Ze spłukiwaniem jest nieco inny problem - ale podeszliśmy doń literacko! Są książeczki, które zmieniają treść (i ilustracje) po kontakcie z wodą. Bardzo praktyczne i zwraca uwagę bobasa podczas najmniej przyjemnej części kąpieli!
                  Co do reszty - działamy spontanicznie!

                  I tak na koniec - my (żeby było matematycznie) działamy w tej kąpieli parzyście. Mama i Tata. Ja i On. Mamy to szczęście, że w tym zabieganym świecie udaje się nam na to znaleźć czas. Zresztą - tak sobie ustawiliśmy priorytety w tej przygodzie zwanej macierzyństwem i ojcostwem... Cokolwiek byśmy nie robili i tak najważniejsza jest miłość do Malutkiej! To działa - nawet w najgorszej kąpieli...

                  A potem, potem zaczyna się kolejna przygoda zwana usypianiem....

                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                    Drodzy rodzice.

                    Napiszę na podstawie naszego doświadczenia z córeczką, która ma 5
                    miesięcy, dlatego moje wskazówki - proszę się nie gniewać - nie będą
                    zapewne tak cenne jak rodziców kilkulatków. Jednak nie mamy problemów z
                    kąpielami, pielęgnacją, nawet uszków naszej księżniczki, dlatego
                    uważam, że mogę coś w tej kwestii napisać.

                    Według mnie, aby kąpiel mogła być przyjemnością trzeba dziecku zapewnić
                    podstawowy komfort, bez tego żadne cuda nam tu pomogą! A zatem, należy
                    zwrócić uwagę na:

                    1. Odpowiednią temperaturę pomieszczenie i wody. Taką by nasz maluszek po
                    prostu nie zmarzł siedząc w wodzie i wychodząc z niej. I oczywiście aby
                    się też nie poparzył!

                    2. Odpowiednią ilość wody. Taką jaka odpowiada Twojemu maluszkowi,aby nie
                    narażać jego na niepotrzebny stres. Niektóre dzieci boją się zbyt
                    dużej ilości wody lub odwrotnie nie lubią być kąpane, gdy jest jej za
                    mało, bo np. szybciej przez to marzną.

                    3. Spokój. Kąpiel ma być przyjemnością, a nie ma nic gorszego jak
                    niezadowolony rodzic. Nie komplikuj wieczornej kąpieli. Zaplanuj ją tak
                    aby Tobie było wygodnie.

                    4. Stałe pory kąpania. Uczyń z kąpieli rytuał, który będziecie
                    powtarzać, co dzień o tej samej porze. Dzięki temu Twoje dziecko będzie
                    wiedziało i przyzwyczai się, ze jest czas na kąpiel. Nasza Misia ma 5
                    miesięcy i jak się zbliża 20-ta robi się marudna i tylko kąpiel ją
                    ratuje. Tak została przez nas nauczona i tak się przyzwyczaiła. Dzieci uwielbiają rutynę, wtedy czują się najbezpieczniej.

                    5. Rytuał. Niech Wasza wieczorna pielęgnacja będzie ciekawa i
                    urozmaicona. Jednak postaraj się każdego dnia zachować ten sam schemat.
                    Musi to być rytuał niezwykle przyjemny dla Was wszystkich. Będzie
                    działał on jako skojarzenie u dziecka : wieczory rytuał = przyjemna
                    chwila, po której jest sen. Nasz schemat składa się z następujących
                    elementów:
                    a) kąpiel z pianą;
                    b) zabawy w wodzie;
                    c) mycie - ja myję dłonią, żadne myjki nie zapewniają mi takiego komfortu i dokładności, a mojej Misi przyjemności, więc nie stosuję ich;
                    d) płukanie;
                    e) wycieranie - używam dwóch ręczników i owijam nimi córeczkę;
                    f) masażyk - nasza córeczka uwielbia, to ją niezwykle uspokaja, na tyle,
                    że po karmieniu od razu usypia. Dzięki masażowi mam okazję też
                    dodatkowo nawilżyć jej skórę!;
                    g) ubieranie;
                    h) karmienie;
                    Całość trwa ok. 30 minut. Codziennie powtarzamy te same czynności.
                    Niemowlę uwielbia rutynę i przewidywalność. Nasza żabka doskonale
                    kojarzy już kiedy jest czas kąpania, plumkania, masażu, a po nim
                    karmienia. Dzięki temu nasze wieczorne pielęgnacje to czas przyjemny dla
                    naszej rodzinki. Mąż zawsze kąpie córcię ze mną. Ja zajmuję się
                    masażem i ubieraniem. Są to dla nas niezwykle miłe chwile, podczas których budujemy wspólne więzi.

                    6. Użycie dobrych kosmetyków.
                    a) Zapach. Użycie kosmetyków, których zapach będzie odpowiadał
                    dziecku. Dzięki temu zapach będzie kolejnym bodźcem, z którym
                    maluszkowi będzie kojarzyła się pora kąpania.
                    b) Efektywność. Ważne by były to kosmetyki dobrej jakości, te które
                    spowodują wysuszenie skóry, uczulenie czy podrażnienie będą problemem
                    dla nas i dziecka. Kosmetyki odpowiednie dla wieku Twojego dziecka,
                    zapewniające jego delikatniej skórze pielęgnację i nawilżenie, to
                    najlepszy wybór.
                    c) Zabawa. Dzieci uwielbiają pianę - pamiętaj o tym kupując płyn do
                    kąpieli. Kąpiel można (myślę, że nawet trzeba jeśli maluszek się
                    nudzi) ubarwić wrzucając do wody zabawki dostosowane do takich
                    czynności. Pamiętaj: Dzieci nie lubią mieć podrażnionych oczek - a
                    zatem albo kup produkt nie podrażniający je, albo bardzo uważaj podczas
                    pielęgnacji. Za to pociechy uwielbiają kontakt z rodzicem, zwłaszcza niemowlęta - dlatego pomyśl o masażu i kosmetyku, który umili Wam te chwile (np. oliwka, czy mleczko).

                    Podstawą jest zapewnienie odpowiedniej pielęgnacji od samych narodzin. Takie dziecko będzie nauczone jej od początku. Jednak należy to tak zorganizować by były to chwile czystej (dosłownie czystej!) przyjemności
                    I obserwujcie swoje dzieci, one najlepiej Wam pokażą, co dla nich jest najprzyjemniejsze. Chociaż to my musimy być "Paniami sytuacji" i uczyć ich dobrych nawyków. To nasze zadanie. Zatem od pierwszych dni uczmy niemowlaczka dobrej pielęgnacji!

                    Skomentuj


                      #25
                      Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                      Najważniejsze jest, żeby kąpiel stała się świetną zabawą. Zabawki (konewki, młynki, wiaderka, książeczki, łowienie rybek, bańki mydlane) to oczywiście podstawa, ale mamy lepsze sposoby! Przede wszystkim farbki, kredki, markery do wody! Można wtedy się brudzić – malować sobie po twarzy, włosach, a także po wannie i kafelkach – zabawa jest przednia, a śmiechu jest przy tym naprawdę sporo. No i jak to fajnie móc zrobić w wannie coś (mazanie po ścianach), z czego normalnie mama nie byłaby zadowolona. I tylko trochę szkoda, że potem te nasze arcydzieła tak szybko znikają. A po zabawie, delikwent cały utytłany farbą, z największą przyjemnością da się wyszorować, żeby znowu zobaczyć kolor swojej skóry.
                      Do tego wszystkiego śpiewamy. Znamy kilka popularnych piosenek („Mydło wszystko umyje” oraz „Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda” Fasolek), ale oprócz tego próbujemy wymyślać własne utwory mając potem wiele satysfakcji. Najczęściej układamy piosenki o tym co widzimy, czyli jeżeli akurat tego dnia w kąpieli towarzyszy nam plujący wodą delfin i mięciutka ośmiornica, to piosenki są o nich – o tym jak to się wybrały w daleką morską wyprawę, kogo spotkały na swej drodze. Córcia potrafi być tak zaaferowana szukaniem rymów do wersu, który już mamy, że zupełnie nie zwraca uwagi na to, że ktoś jej czyści uszy.
                      Kiedy czasu jest naprawdę dużo, a przy okazji jest jakaś specjalna okazja, na wodzie stawiamy specjalną nietonącą tacę z podwieczorkiem, albo nawet kolacją. Nie dość, że dzieci się cieszą, to „za jednym zamachem” załatwiamy kąpiel i kolację. Ile wtedy jest radości! Naszą ulubioną zabawą jest wówczas zabawa z rozbitków – utknęliśmy na tratwie, na pełnym morzu, zostały nam ostatnie zapasy pożywienia. Od razu wszystko smakuje!

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                        A ja czytam Wasze propozycje i mam mieszane uczucia, "piana, kolorowe zabawki, młynki, konewki...". Mam wrażenie, że dziecko gubi się w tym chaosie i bardziej kąpiel traktuje jako zabawę, a nie chwilę wyciszenia przed spaniem...ale to moje odczucie. U nas kąpiel wygląda ciut inaczej. Piany nie dzierżę we wściekłych ilościach,a kiedy synek się urodził w ogóle jej nie było. Od samego początku był przyzwyczajany do kąpieli całego ciała, łącznie z zanurzaniem głowy i uszu. W naszym przypadku zaczęliśmy dodatkowo chodzić na basen raz w tygodniu na zajęcia z maluszkami, gdzie do dyspozycji był prysznic. Owszem zdarzały nam się momenty "wodowstrętu", łatwo wówczas starszego maluszka namowić do zasłonięcia oczu gąbką, bo chociaż szampon nie szczypie w oczy, to po prostu maluch nie lubi kiedy "leje mu się woda do oczu". Jedna zabawka do wody też nie zaszkodzi na odwrócenie uwagi, szczególnie taka, którą maluch może sam umyć, analogicznie do czynności które my wykonujemy myjąc go

                        Skomentuj


                          #27
                          Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                          u nas cudów nie potrzeba aby kąpiel była przygodą i sprawiała przyjemnoś nie tylko dla synka ale i dla mamusi przede wszystkim dobry humor dużo miłości i uśmiechu na twarzy to są podstawowe sprawy ktore u nas się sprawdzają pozatym płyn może być kolory i najlepiej aby dawał mnóstwo piaany no i nie szczypał w oczka zabawki wodne również sprawiają przyjemność ważne aby było kolorowo i miło jeszcze fajnie jak sa bańki mydlane synuś obowiązkowo sam musi nalać sobie płyn do wanny i uczęstniczyć w przygotowaniu - umyciu wanny nalaniu wody wyłożeniu zabawek i wtedy kąpiel ,,smakuje,, lepiej. mamy zawsze jeden problem z kąpaniem synuś nie chętnie wychodzi z wanny wcześniej nie chciał dawać myć główki ale sposobami ,,prycznicowymi,, załagodziliśmy puszczaliśmy wodę z prysznica i się pryskaliśmy śpiewaliśmy piosenki i bez problemu dał się przekonac nasze kąpiele to czysta przylemnośc no i mamy na to dowód zdjęcie pozdrawiamy
                          Attached Files

                          Skomentuj


                            #28
                            Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                            Witam
                            Ja może napiszę skąd wzięłam inspirację i pomysły do zabawy podczas kąpieli.
                            Otóż gdy byłam mała poślizgnęłam się w czasie kąpieli-na szczęście mama mnie złapała ale ja tak się wystraszyłam że nie chciałam się kąpać....
                            Wtedy mój pomysłowy tata wkroczył do akcji-kiedy tak płakałam że ja nie wejdę do wanny wyciągnął ręcznie robione pacynki z papieru-ale byłam zaskoczona! weszłam do wanny a tata zaczął odgrywać śmieszne scenki-np. o dziewczynce która nie chciała się kąpać i goniła ją mama z mydłem w ręce-tyle było śmiechu że nawet się nie spostrzegłam jak umyła mnie mama i już miałam wychodzić z wanny Od tego czasu kąpiel była dla mnie czymś wspaniałym i niezwykłym bo nigdy nie wiedziałam co tata wymyśli Potem zaczęłam razem z tatą robić co róż nowe pacynki z kartonu, kolorowego papieru i włóczki Razem spędzaliśmy kreatywnie czas co było wspaniałym czasem-do dziś to wszystko wspominam i pojawia się uśmiech na mojej twarzy-wszystkie lęki odeszły a został śmiech i radość.
                            Teraz ja mam córeczkę i razem z nią bawimy się podczas kąpieli-odgrywamy razem scenki-które nie raz jej pomagają gdy się czegoś boi-np. mycia włosów-wtedy bawimy się pacynkami i odgrywamy scenkę - jak mama pacynka myje swojej córeczce pacynce włoski z włóczki-oczywiście wszystko to jest z przymrużeniem oka bo najważniejsze jest to aby się dobrze bawić

                            Skomentuj


                              #29
                              Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                              Zamiana kąpieli w niezwykłą zabawę to nie lada wyczyn, o czym wiedzą chyba wszystkie mamy. Na szczęście na moją niepokorną córeczkę znalazłam dość interesujący sposób, który wpadł mi do głowy podczas seansu filmowego ,,Piratów z Karaibów". Kto by się spodziewał, że dwulatka, zamiast z napięciem śledzić dzieje Roszpunki, Arielki i Barbie pokocha akurat skarby, morze i piratów. Ale skoro tak już się stało, to najwyższy czas zamienic wannę w ocean!
                              Kolejny wieczór. Jestem juz przygotowana na serię wrzasków typu ,,Mamooo, nie będę sie kąpać" ,,Mamooo, zabierz mnie stąd" ,,Mamooo, ale ja przecież jestem ,,cyściutka"! Uzbrojona w kapielowe dodatki zaczynam jednak zabawę. Dzień wcześniej zaopatrzyłam się w płyn, który tworzy w wodzie ogromna pianę i na dodatek bańki mydlane. Zuza zachwycona. Udajemy, ze piana to ogromne fałdy wody, bo nadchodzi sztorm. Po oceanie podróżują więc na miniaturowych statkach piraci. Gdy mała ratuje ich od utonięcia, ja zgrabnie myję mojemu dużemu piratowi rączki i nóżki.
                              Nadchodzi czas na głowę- najtrudniejszy moment. Na szczęście jestem w posiadania dużego ronda, które uniemożliwia przedostawanie się szamponu na twarz. Wcześniej farbą akrylową pomalowałam je na czarno, dodałam trupią czaszkę i polakierowałam (wszystkie przybory z atestem!- brak ryzyka, ze farba wycieknie w wodzie). W ten sposób rondo zamieniło się w kapelusz pirata. Moja podróżniczka morska krzyczy cały czas ,,A hoj! Dzielna Zuzia przybywa". Później myjemy buzię, poprzez nurkowanie w oceanie. Przydadzą się tu okulary do pływania, które również za pomocą farby przerobiłam w piracką przepaskę na oko. Uszy, nosek i oczka nie są już problemem. Wystarczy odpowiednio dobrać okrzyki.
                              -Piracie! Jeśli nie umyjesz oczów, nie zobaczysz nadciągającej burzy!
                              -Piracie! Jeśli nie umyjesz uszu, nie usłyszysz swoich marynarzy!
                              -Piracie! Jesteś dzielnym wojownikiem, czy maleńkim dzidziusiem, który boi się wody?
                              -Jestem wojownik i niczego się nie boję!- mój mały pirat z dumą prezentuje starszej siostrze czyste uszy.- I usłyszę teraz każdego marynarza!
                              -No pewnie, ze tak- usmiecham się, wycierajac Zuzię ręcznikiem- A teraz chodź, idziemy ubrać twoją genialną piracką piżamkę i będziemy żeglować po naszych kołdrach. A hoj!
                              Moja prawie dorosła córka


                              Moja wyrośnięta kruszynka

                              Skomentuj


                                #30
                                Odp: Konkurs z PAT&RUB "Dzieci to lubią"

                                Jeśli kąpiel to tylko razem
                                Nasza już 2-letnia córcia wie "co się z czym je" jeśli chodzi o kąpiel
                                Od pierwszych chwil życia nie było z tym najmniejszego problemu, a gdy Zosia zaczęła "rozumieć" z czym się wiąże kąpiel mieliśmy juz swój ustalony rytuał i do dziś tak jest Według moich doświadczeń, bo mimo wszystko różnie bywało z kąpielą, na sam początek trzeba zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa podczas kąpieli, rozmawiać z nim, mówić co czym się myje, co się zaraz będzie robić, często powtarzać, trzymam cie, jestem blisko.
                                My kąpiel dzielimy na 3 etapy :
                                1. Przygotowanie do kąpieli:
                                - Tata przygotowuje kąpiel, nalewa wodę do wanny, wlewa płyn do kąpieli; w tym czasie Mama rozbiera (pomaga się rozbierać) Zosi w tym samym czasie patrzymy, co robi tata. Później jest chwila na zabawę w wannie z Tatą – tata robi bańki mydlane, Zosia bawi się kaczuszkami, ( w tym czasie mama szykuje piżamkę, ręcznik, szlafroczek, balsam do ciała, pałeczki do uszu...)
                                2. Kąpiel:
                                - Mama wraca do łazienki i zaczynamy mycie ciałka  żel na gąbkę i szorujemy (Zosia najpierw myje się sama – „po swojemu”, później mama poprawia), no i czas na włoski  : „Zosiu Mamusia położy Cie w wannie i będzie trzymała rączką a drugą umyjemy główkę, a Tatuś będzie patrzył, jaka Zosia jest dzielna” i myjemy , później spłukujemy główkę, resztę ciałka i gratulujemy Zosi, że była bardzo grzeczna i dzielna, a ona jest zachwycona  (zawsze tak było).
                                3. Po kąpieli:
                                - Wycieramy ciałko, balsamujemy, czyścimy uszka, czeszemy włoski, suszymy suszarką (świetna nagroda za umyte pięknie włoski –frajda dla Dziecka jak nic), ubieramy piżamki i pół godzinki na bajeczkę 
                                Później dajemy sobie buziaki, mówimy dobranoc, Kocham Cie i Zosia idzie spać 

                                Jednym słowem dobra, sprawna kąpiel powinna zaczynać i kończyć się w „obcięciach bezpieczeństwa” dla dziecka. Jeśli dziecko będzie czuło się bezpiecznie każda kąpiel będzie dla nas radością 

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X