Vikka podziwiam Cię za Twój spokój. Ja bym nie wytrzymała.... Chociaż mnie też się dostaje za zupki w słoiczkach. 'mogłabym je przynajmniej posolic, żeby jakiś smak miały' ;-)
No i problem czekolady. Mój syn też jest alergikiem, ale teściowa uważa alergie za wymysł wspołczesnej medycyny więc od dwóch miesięcy próbuje poczęśtowac Małego czekoladą mleczną (sic!). Na razie nie spuszczam jej z oczu podczas wizyt.... :-)
No i problem czekolady. Mój syn też jest alergikiem, ale teściowa uważa alergie za wymysł wspołczesnej medycyny więc od dwóch miesięcy próbuje poczęśtowac Małego czekoladą mleczną (sic!). Na razie nie spuszczam jej z oczu podczas wizyt.... :-)
Skomentuj