hahahaaha gizelka, ale sie uśmiałam hahahahaha dobre kociska edziula nie chcę cie nakręcać, ale u mnie po owulce objawy też się nie skończyły, a wręcz z dnia an dzień się nasilały,mam nadzieję, że tam juz coś w trawie piszczy, ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
a pozmykałyśmy wszystkie chyba na m jak miłość hahahaha
ja byłam tak głodna,aż mnie w środku ściskało, że rzuciłam się na lodówkę
(szkoda, że nie moja hahahaha, pisało, że to lodówka teściowej. chyba byśmy się wszystkie objadły tą kiełbaską)
i tak sobie z m pod kocykiem miło oklapliśmy wymordowani hihihihih
teraz mężusiowi się przysnęło, wzięłam ciepłą kąpiel i czekam na was z herbatką. więc zapraszam na plotyyyyyyyyyyyyyyyy!
właaaśnie widzę, a gdzie nasza kochana reszta? albo intensywnie pracują, albo wypięły się na nas dupciami edzia się wściekła i uciekła, bo jak ona nadchodzi wszystkie uciekamy, a to ciekawe hahahahaha
dobra gizelka zbieramy dupkę w kupkę idziemy z kijami w te krzaki, bo nawet oczekującą tam wciągnęło. ciekawe, co tam spotkały
mój chyba o tych dwóch kreskach wiedział przede mną pisałam, że nie popuścił i kazał nowy test kupić jak tamten w ogóle nie wyszedł. nie powiem, że był zaskoczony, bo był pewien, że będzie bobo. tylko klaskał jak wspominałam mu wcześniej na co mam ochotę i biedak leciał mi po te śledziki
przy Piotrusiu jak się dowiedział, to mało nie zemdlał z wrażenia, teraz to już wie czego się spodziewać hahahaha
szliśmy dzisiaj razem na spacer, to go podpuszczałam, że może teraz dwie kobity będzie miał w domu, a ten na to, że i dobrze, bo już jeden diabełek mu wystarczy, teraz czeka na księżniczkę. mam nadzieję, że i tym razem wie co mówi haha
mój chyba o tych dwóch kreskach wiedział przede mną pisałam, że nie popuścił i kazał nowy test kupić jak tamten w ogóle nie wyszedł. nie powiem, że był zaskoczony, bo był pewien, że będzie bobo. tylko klaskał jak wspominałam mu wcześniej na co mam ochotę i biedak leciał mi po te śledziki
przy Piotrusiu jak się dowiedział, to mało nie zemdlał z wrażenia, teraz to już wie czego się spodziewać hahahaha
ty to masz fajnie maz ci lata po zachcianki a ja musze sama;/ ah ci faceci malo taki superowych jest na swiecie ze tez musialam na takiego trafic;/
mamakacperka nie płacz nad sobą, poczekaj jeszcze z miesiąc to będziesz się ze mnie śmiać, bo mężom te starania to szybko brzydną. teraz to dla niego nowość to mnie rozpieszcza i chce mnie na rękach nosić, a co będzie potem? noooo, choć w pierwszej ciąży był aż za dobry dla mnie, wściekałam się, że przesadza.
ale po flaczki o 2 w nocy jak go obudzilam, to mi nie poleciał wredota jedna hahahaha
Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm
Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm
Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste
mamakacperka nie płacz nad sobą, poczekaj jeszcze z miesiąc to będziesz się ze mnie śmiać, bo mężom te starania to szybko brzydną. teraz to dla niego nowość to mnie rozpieszcza i chce mnie na rękach nosić, a co będzie potem? noooo, choć w pierwszej ciąży był aż za dobry dla mnie, wściekałam się, że przesadza.
ale po flaczki o 2 w nocy jak go obudzilam, to mi nie poleciał wredota jedna hahahaha
No widzisz sama ze masz dobrego meza i napewno mu sie nie znudzi te latania ale poczekaj bo poki co znosimy tak samo ciazy tzn pierwsza bez jakichkolwiek objawow za to druga nas juz nie rospiscila hehe. I tobie mina te zachcianki zapewne wczesniej czy pozniej albo i nie hehe
A tak na poważnie jutro w rodzinie mam pogrzeb....-zmarł mój wujek,tzn.pierwszy mąż mojej cioci-chrzestnej....ale nie idę,bo się wystraszyłam a poza tym te mdłości,i nie chcę sie denerwować.....miał 56lat-mieszkał z moja kuzynką-czyli z córką mojego wujka....miał raka w styczniu wykryli a w niedzielę odszedł! U nas w rodzinie to jakieś fatum wisi....jak pocznie się jakieś dziecko to ktoś odchodzi...naprawdę!-no ale myślę,że to zbieg okoliczności!
ja w pierwszej ciąży miałam wstręt do jedzenia! nic nie mogłam przełknąć przez pierwszy okres, oprócz mandarynek, pomarańczy i soku pomarańczowego, a potem przerzuciłam się na pączki
mam nadzieję, że ta zmiana w jedzeniu i samopoczuciu, to na inną płeć, choć jak będzie chłopak to nie będę płakać
gizelka myślę, że to zbieg okoliczności, nie zamartwiaj się tym, nie ma co o tym rozmyślać, bo się tylko zdenerwujesz niepotrzebnie.
A gdzie reszta sie podziala?? Pewnie scaarlett je w tych przetrzymuje i nie chce ich stamtad wyposcic dopuki wiruskie nie dopana
A ja wlasnie teraz w pierswszym nie moglam nic jesc i tez mandarynki pomarancze a tak to niec na sile jadlam a teraz to wtryniam za 5 cioro hihi Gizelka to tylko zbieg okolicznosc nie zamartwiaj sie.
Skomentuj