Tak właśnie zamierzam zrobić..nie ruszam nic he he..pełne lenistwo :-)
ja też długo lezałam z brzuszkiem bo od 24 tyg do praktycznie 36 miałam nakaz leżenia - Młoda pchala sie na ten swiat za szybko, potem gdy dotrwalam do bezpiecznego tyg. to moglam troszku sie ruszac wiecej - cos zrobic by sie wzmocnic do porodu - i urodzilam dokladnie w terminie - macdzia korzystaj z odpoczynku ile mozesz, pewne dla maleństwa masz już wszystko gotowe?
Na szczęście wszystko już naszykowane czeka na maleństwo :-) w domu trwają ostatnie poprawki remontowe ale już takie drobniejsze..jak wieszanie półeczek..ja zaś wzięłam się za robótki ręczne he he zamierzam uszyć kocyk dla małej w rowerki..a jak wyjdzie to dam znać wkrótce..
wszystkim mamom które nie karmią, a mogą karmić, po prostu im się nie chce
dobrze radzę by chociaż spróbowały, też miałam obawy, ale się przemogłam
i dziecko jest super szczęśliwe,uśmiech, relaksuje,
nie rezygnujcie z karmienia, wcale nie boli i nie jest obleśnie
jak już się ładnie nauczycie
Karmienie po cesarce jest możliwe ale często znacznie trudniejsze niż po porodzie naturalnym. Ja miałam ciężki przypadek porodu poprzez cc i córeczkę mogłam zobaczyć dopiero po ok 12godzi. wtedy też mogłam po raz pierwszy przystawić ją do cyca. Do tego czasu była już kilkakrotnie karmiona mm przez butelkę do czego zdążyła się już przyzwyczaić i nie była zainteresowana piersią więc dalej była dokarmiana. Jednak dzięki ciężkiej pracy i pomocy położnych udało nam się odstawić butelkę i przejść na karmienie wyłącznie piersią.
Witam serdecznie,
Bardzo proszę o informację, czy po cesarce można karmić piersią? Bardzo mi na tym zależy, a grozi mi cesarka :-( czy mogę coś zrobić, zeby karmić bez problemu..żeby alktacja nie zanikła..jak to wygląda ?
Po pierwsze dlaczego cesarka "grozi"??? To nie jest żadna tragedia, ujma, szkoda, zło konieczne itp. To zabieg wykonywany codziennie na całym świecie dla bezpieczeństwa mamy i dziecka, aby im pomóc i ochronić przed niepotrzebnymi komplikacjami.
Po drugie po cc można karmić od razu jak po sn. Mi przystawili córkę do piersi zaraz po tym jak wróciłam z sali do cc na obserwacje czyli jakies pół godziny po zabiegu czy operacji jak kto woli.
Karmienie po cesarce jest możliwe ale często znacznie trudniejsze niż po porodzie naturalnym. Ja miałam ciężki przypadek porodu poprzez cc i córeczkę mogłam zobaczyć dopiero po ok 12godzi. wtedy też mogłam po raz pierwszy przystawić ją do cyca. Do tego czasu była już kilkakrotnie karmiona mm przez butelkę do czego zdążyła się już przyzwyczaić i nie była zainteresowana piersią więc dalej była dokarmiana. Jednak dzięki ciężkiej pracy i pomocy położnych udało nam się odstawić butelkę i przejść na karmienie wyłącznie piersią.
Moja córka pierwsza noc po porodzie spędziła w sali noworodków żebym ja mogła wyspać się po cc i odpocząć. Też była karmiona buteleczką w tym czasie. Później piersią i butelką na zmianę w szpitalu i w domu też. Potrafiła obsługiwać i jedno i drugie.
Ja jestem po cesarce i nie mam i nie miałam żadnego problemu z karmieniem. Mały był przystawiony do piersi dosłownie pół-góra godzinę po narodzinach, pokarm był (oczywiście oksytocyna była podana). Jedynie raz był dokarmiony butelką, bo po kilku nieudanych próbach przystawienia moje brodawki były tak poobgryzane, że nie dałam rady wytrzymać bólu, jaki towarzyszył ssaniu. Teraz tego żałuję, bo trzeba było zagryźć zęby
Generalnie rzecz biorąc nikt bez mojej zgody nie podał bobaskowi butelki. Zamiast tego, nawet kiedy byłam tuż po dawce morfiny, położne chętnie pomagały mi przystawić małego do piersi, żeby tą laktację pobudzić. Wydaje mi się zatem, że laktacja po cesarce to po części chcieć szpitalnego personelu
Ja jestem po cesarce i nie mam i nie miałam żadnego problemu z karmieniem. Mały był przystawiony do piersi dosłownie pół-góra godzinę po narodzinach, pokarm był (oczywiście oksytocyna była podana). Jedynie raz był dokarmiony butelką, bo po kilku nieudanych próbach przystawienia moje brodawki były tak poobgryzane, że nie dałam rady wytrzymać bólu, jaki towarzyszył ssaniu. Teraz tego żałuję, bo trzeba było zagryźć zęby
Generalnie rzecz biorąc nikt bez mojej zgody nie podał bobaskowi butelki. Zamiast tego, nawet kiedy byłam tuż po dawce morfiny, położne chętnie pomagały mi przystawić małego do piersi, żeby tą laktację pobudzić. Wydaje mi się zatem, że laktacja po cesarce to po części chcieć szpitalnego personelu
Pomoc położnych jest wtedy na pewno nieoceniona. Wiele czytałam o mamach, które pomimo cc karmiły bez problemu. Więc to chyba też trochę siedzi w głowie i zależy od chęci mamy. Jak się chce to wszystko można.
Owszem, głowa to podstawa. Współlokatorka z sali od samego początku stwierdziła, że ona piersią nie potrafi karmić. Psioczył na nią cały personel na każdej zmianie, bo notorycznie wzywała kogoś do siebie do pomocy, a i tak nic z tych rad, których jej udzielano, nie skorzystała :/ Dziecko już w szpitalu przeszło na butelkę...
Cesarka chyba tylko opoznia wystapienie laktacji. Ale ostatecznie mozna karmic normalnie. W szpitalu najwyzej troche dokarmią z butli. A potem jak najwiecej dostawiac dziecko zeby laktacja sie rozkrecila.
Cesarka chyba tylko opoznia wystapienie laktacji. Ale ostatecznie mozna karmic normalnie. W szpitalu najwyzej troche dokarmią z butli. A potem jak najwiecej dostawiac dziecko zeby laktacja sie rozkrecila.
Tak po cc jest opóżniona laktacja i wszystko idzie nadrobić gdy położne matce w tym pomogą. Ja przy pierwszym dziecku nie miałam takiej pomocy i małą nie mnauczyła się ssać z piersi.
Słyszałam też o czym takim jak relaktacja, czyli ponowne wrócenie do produkcji mleka. Jeśli coś takiego da się zrobić, to tym bardziej po cc powinno się udac.
po cesarce niestety pokarm wolniej się pojawia, ja miałam spory kryzys dlatego kupiłam sobie bebilon w razie czego, w fajnej cenie stacjonarnie można kupić w DOZ
Skomentuj