Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Marzec-kwiecień 2011

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Marzec-kwiecień 2011

    A ja dziś wkoncu byłam z Lilą u fotografa i jutro idziemy robić paszport oraz dowód tymczasowy. Miałam robić tylko paszport ale dla takiego malucha jest ważny tylko rok, a dowód 5 lat.

    Lulla super focie Nie no, ja lubię tak na działce posiedzieć, na jeziorko jechać. Zresztą zwierzaki, łąki i wogóle wiejski klimat to mam za drzwiami także zapraszam Ale jak mnie tak z tydzień w mieście nie ma to się zaczynam nudzić.

    Scaarlett udanego jutrzejszego lotu i super wypasionych wakacji


    Lilka od wczoraj ma brzydki zwyczaj i gryzie mnie po... nogach?

    Acha, i dziś znów na basenie byłyśmy



    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Marzec-kwiecień 2011

      Bartek też ma okres gryzienia potrafi się ze mną tulić, tarmosić i nagle ni z gruszki ni z pietruszki wbije kły, czasem z nudów potrafi podlecieć w kuchni jak gotuję i mnie w łydkę czy udo chapsnąć, a potem śmieje się i ucieka Wczoraj była najpoważniejsza akcja, bo podczas szarpaniny i wyrywania sobie fletu ugryzł i to dość mocno Piotrusia. Musiało boleć, bo Piotrek nie należy do płaczków, ale rozpłakał się strasznie i nie mógł uspokoić.
      Jednak chyba młody zakumał, że zrobił coś źle, bo zaraz pocieszał starszego barta, głaskał go po głowie, przytulał się, dawał buzi i minkę miał zatroskaną

      Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

      Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




      Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

      Skomentuj


        Odp: Marzec-kwiecień 2011

        Za niedługo będziemy znosić walizki i pomykać na lotnisko jakimś cudem spakowaliśmy się i dopięłam walizki aj ciężko było bo przecież wszystko może się przydać.
        Do usłyszenia za 2 tygodnie i nie piszcie za dużo żebym nie miała nadrabiania
        Buziaki

        Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

        Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




        Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

        Skomentuj


          Odp: Marzec-kwiecień 2011

          Jaki paskudny dzień...;/

          Mimo to już posprzątane, jedzonko zrobione, Lila właśnie na drzemkę poszła. Dziś ma humor adekwatny do pogody. I to gryzienie jest chyba spowodowane wyrzynaniem się trojki z dołu Jak jej dziś dziąsła smarowałam, to jak doszlam do dolnej prawej trójki to się popłakała i już buzi nie otworzyła. Dokładnie to nie wiem o czy to jest to. Mam nadzieję, że nie. Bo niedawno co z czwórkami skończyliśmy się użerać i napewno wszyscy chcielibyśmy odsapnąć od ząbkowania.

          Oj Scaarlett już wygrzewa się gdzieś na plaży. Dobrze jej...

          Jeśli chodzi o pracę to wezmę ją. Doszliśmy z mężem do wniosku, że przy lepszej sytuacji finansowej już niedługo (tj. nie wcześniej niż za rok) zaczniemy się starać o drugiego brzdąca. Nie chcę mieć zbyt dużej różnicy wieku, 4 lata to maksimum. Oczywiście jak Bozia pozwoli.



          Skomentuj


            Odp: Marzec-kwiecień 2011

            ulcia, gratki z powodu podjęcia nowej pracy, ale jeszcze większe i trochę na wyrost z powodu staranek o rodzeństwo dla Lilianki. U mnie też granicą była różnica czterech lat


            Skomentuj


              Odp: Marzec-kwiecień 2011

              A nie dziękuję

              Widzę, jak mała ciągnie do dzieci. Czasami nudzi się ze mną samą jak jest brzydko to tak wędrujemy po ciociach i znajomych gdzie są dzieci Dobrze że po stronie mamy cioteczki są młode i mają stosunkowo nieduże dzieci. A najmłodszą i najbliższą kuzynkę mam z lutego tego roku Także to ciocia mojej Lilunii.

              Pogoda dziś u nas pochmurna, wieje dość mocno a przedtem kropiło. Z ranka zaliczyłyśmy spacerek a taka rosa była aż Lilka cale skarpetki zmoczyła, bo w sandałkach była.

              Poza tym załamałam się jak zobaczyłam przedwczoraj rozpulchnione dziąsło na dolnej prawej trójce. Także dziś w nocy nurofen poszedł w ruch, bo widziałam jak strasznie paluch pchała do tyłu i płakała. Ech te zęby...



              Skomentuj


                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                Cześć wszystkim.

                Pogoda cudna, prawie cały czas gdzieś spacerujemy.

                U mnie remonty z górą zawieszone na dłuższy czas, wogóle o ile my je skończymy. Albo skończymy je ale mieszkanie zostanie dla dzieci bo ja raczej się już tu nie wrócę. Mianowicie id jakiś 2 tygodni, mój szwagier o którym wam wielokrotnie pisałam, że sprawia nam problemy zaczął wypisywać smsy do mojego męża z różnymi obelgami, kłamstwami i wyzwiskami. Prawie wszystkimi pod moim adresem... Oczywiście nic co napisał nie jest prawdą. Powiadomiliśmy teściów (kolejny raz), szwagra drugiego, szwagierkę o zaistniałej sytuacji. Oczywiście nikt nie zareagował. Standardowy tekst nie przejmuj się, on już taki jest. I dlatego ja mam nerwy swoje niszczyć i w takiej atmosferze wychowywać dziecko? O nie! Sam mój mąż się bardzo cieszy, że wynosimy się stąd. A na smsy nie odpisywaliśmy więc jeśli nadal się będzie tak działo to sprawa pójdzie o nękanie. I guzik mnie to obchodzi co rodzinnka powie... Najlepsze jest to, że to taki tchórz. Obok pokój ma i pisze smsy zamiast wyjść i powiedzieć o co mu chodzi. Rozmawiać w żaden sposób się z nim nie da bo zamknie ci drzwi przed nosem, albo wogóle się nie odezwie. Ciekawie...
                Także przenosimy się do miasta, do mieszkania w bloku gdzie mieszkałam przez 18 lat. To mieszkanie mojej mamy więc za czynsz nie płacimy, wsio jest umeblowane i urządzone. Ech zobaczymy jak to będzie, ale najważniejsze jest jesteśmy z mężem zgodni

                Lilcia odpukać zdrowa. Zęby się narazie wstrzymały, regularnie chodzimy na basem. Wczoraj tyle razy byłyśmy na zjeżdżalni aż myślałam że zwymiotuję No i dużo rzeczy rozumie. Uwielbia dzieci, jak mówię że jedziemy do Gabrysi i Nikolki to już stoi pod drzwiami

                Odzywajcie się dziewuszki



                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Marzec-kwiecień 2011

                  Cześć kochane!

                  Wpadam tylko na sekundę zameldować, że dolecieliśmy z wakacji cali zdrowi, wypoczęci, opaleni i zadowoleni skonana jestem bo nasza podróż trwała wczoraj pół nocy przez awaryjne lądowanie w Salonikach w Grecji

                  Roboty mam dzisiaj po pas, wszystko się wala po mieszkaniu, nie wiem w co ręce włożyć pranie, rozpakowywanie, zakupy, bo w domu pustki.

                  Wakacje minęły nam szybko, za szybko buuuu było bossssskooooo, cudownieeeeeeeeee, a takie dzieci jak mam to skarb. Prawdziwi z nich turyści. Dzielni, grzeczni, fantastyczni w każdej sytuacji Jestem z nich dumna, a najbardziej z Bartusia, który był oczkiem w głowie całego hotelu i bawił się chyba najlepiej. Włożony do wody rano tak wychodziłby dopiero na kolację nawet nie przypuszczałam, że z niego będzie taka taka rybeczka wodna.

                  Nic nie czytam, nie nadrabiam, bo czas goni, a ja ledwo żyję, widzę że u Ulci problemy, współczuję takiej sytuacji Wpadnę później jak już się ze wszystkim uporam, napiszę więcej i poczytam co skrobałyście

                  Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                  Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                  Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                  Skomentuj


                    Odp: Marzec-kwiecień 2011

                    O witaj Scaarlett! Teraz czekamy na foto z wakacji.

                    Nasze Mazury trochę w planach się przesunęły przez tą przeprowadzkę i dziś dzwoniłam do rodzinki. Umówiliśmy się 24 sierpnia. Więc trochę odsapniemy od tego zamętu.



                    Skomentuj


                      Odp: Marzec-kwiecień 2011

                      Hej dziewczyny

                      Ja też tylko przelotem, my nadal wakacjujemy i choć teraz wziełam laptopa ze sobą to nie ma w ogóle czasu do niego zasiąść choć na chwilkę.
                      ulcia, współczuję tych zmagań ze szwagrem, masz racje szkoda nerwy tracić na takich, wszystko sobie ułożycie, najważniejsze że wy z mężem jesteście zgodni i trzymacie razem.
                      scaarlett, fajnie że wakacje udane a Wy wypoczęci i zrelaksowani dawaj fotki!

                      pogoda super, dziś u nas 34 stopnie w cieniu, woda jednak przyjemnie chłodna i dzieciaki też by mogły pluskać się cały dzień. A ja poznałam wreszcie fajne towarzystwo do siodła i popołudnia rezerwuje sobie na konne przejażdzki po lesie i polach..mmmm to boskie poczucie wolności i wspólnoty z przyrodą, jak za mojej młodości pozdrawiamy


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Marzec-kwiecień 2011

                        Cześć dziewczynki.

                        No to ja mam kolejny remont. Ale tym razem w bloku.
                        Ostatnio tapetowali przedpokój, została pomalowana łazienka. Dziś em maluje kuchnie i może zacznie skrobać w pokoju tapetę. Potem zostanie do malowania pokoje i wielkie sprzątanie. Także myślę że do soboty się już przeniesiemy.
                        Moja teściowa wczoraj strzeliła dobry tekst do mojego męża "a to kto chce iść do bloku?". Emka aż zagotowało... Pewnie myśli że ja chcę, a tak szczerze to mąż nie może się doczekać kiedy się wyniesiemy. Chyba moja teściowa jest ślepa? Jakby zareagowali od początku na zachowanie tego mutanta to nikt nigdzie by się nie przenosił. Oni to tacy łatwowierni są... Szkoda słów moich i nerwów.
                        Ale jak to em mój mówi "Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy". Wczoraj gdzieś koło 8 rano była u nas straszna burza. Obudziłam się i wsio powyłączałam w pokoju. Dalej już nie bo naprawdę tych grzmotów się bałam. No a mój szwagier i teście spali jak zabici i nie powyłączali sobie. Jak trzasło gdzieś w linie to przez 2 godziny prądu nie mieliśmy. Był taki huk, aż Lila się przebudziła. Po burzy okazało się że telewizor szwagra i teścia nie działa... Nie żebym się jakoś cieszyła ale sprawiedliwość istnieje jednak na tym świecie
                        Dziś się okazało że i telewizory i satelitka się spaliły. Się zastanawiają jak to się stało... Najlepsze jest to, że ja nie wyłączyłam sobie w pokoju łapki na muchy ani radia i mi wsio chodzi choć w tym gniazdku nie mam uziemienia. Ten Na Górze ma niezłe poczucie humoru

                        Lilcia drzemie. Coraz częściej pokazuje swoje złości a później ni z gruchy ni z pietruch się przytula, całuje. I jak tu mam się złościć na nią.
                        Zęby dały jednak na wstrzymanie. Jak wstanie to jedziemy do mojej cioci i Nikolki. Będą się pluskać w basenie Moja siostra pojechała w sobotę do męża z Gabrysią do Austrii na miesiąc więc będziemy się nudzić same.



                        Skomentuj


                          Odp: Marzec-kwiecień 2011

                          Dziś taka strasznie pochmurna pogoda a tu nadal pustki.

                          Dziewczynki, hop hop!


                          Byłam dziś na mieszkanku i poukładałam sobie rzeczy i sprzęty w kuchni. Także kuchnia już zrobiona. Przedpokój i łazienka praktycznie też, jeszcze tylko przyścierać muszę Lilka została u babci. Bałam się żeby jej nie marudziła, bo po pierwsze dawno z babcią nie zostawała a po drugie miała dziś taki humor jak ta pogoda. Jednakże Lilcia się superowo bawiła z babci. Mama mówiła, że wogóle nie nosiła jej na rękach, ładnie się z nią bawiła. Tylko czasami jak sobie przypomniała o mnie to płakała. Córusia mamusi
                          też mama mi mówiła, że jest bardzo mądra. Bawiła się ponoć z nią, jak z 2-3 letnią dziewczynką. Że dużo rozumie co się do niej mówi itd. Normalnie w samozachwyt zaraz wpadnę.

                          A poza tym jutro znów jadę z bratem do Nowego Sącza popatrzeć za butami i plecakiem dla niego. Ja myślałam, że jestem wybredna ale on to już masakra. No cóż, z mamą nie chce iść bo mówi że się nie zna i że to mara (młody ma 15 lat). Ach ta młodzież. Kurde, mi jakie mama buty kupiła (i to wcale nie oryginalne) to było. No ale zawsze mówiłam, że chciałabym żeby oni (moi młodsi bracia i dzieci) mieli lepiej niż ja miałam. Nieraz to już mama mnie zrypie jak kupię bracią więcej ciuchów (zazwyczaj na promocji są to mogę zaszaleć), że przecież swoje dziecko mam Hehe, nadal pamiętam jak im pieluchy zmieniałam. Wzięło mnie na sentymenty...



                          Skomentuj


                            Odp: Marzec-kwiecień 2011

                            Haloooooooooo! Gdzie się podziałyście?



                            Skomentuj


                              Odp: Marzec-kwiecień 2011

                              Ja już jestem, a co z Wami?

                              ulcia jak tam, już w nowym mieszkanku?
                              scaarlett, a Ty co cicho siedzisz? Jak chłopcy? Co u Was słychać?

                              Domiś mi się ostatnio rozgaduje coraz bardziej, a wasze pociechy dużo już mówią? I przez to lato tak bardzo wydoroślał, taki już samodzielny, bystry chłopczyk z niego. W sercu trochę żal że tej mojej malutkiej dzidziusiowej przylepki już nie ma...


                              Skomentuj


                                Odp: Marzec-kwiecień 2011

                                Jestem, ale tak totalnie w przelocie. Jakoś od powrotu z wakacji nie mam na nic czasu. Masa załatwień, pilnowanie budowy, notariusz, banki itp. do tego znalazłam nowe hobby, któremu poświęcam resztki czasu
                                a czas leci jak szalony dwoje dzieci w domu więc mam wesoło hihihihi

                                Co u nas? U mnie również Bartuś wydoroślał, przestał panikować i płakać w nowych miejscach, zrobił się odważniejszy, jest niesamowicie bystry i spostrzegawczy, raz coś zobaczy u Piotrusia i już sam potrafi Wszędzie za nim wejdzie, wszystko musi spróbować, wszystko muszą mieć jednakowo i takie samo. Jednak miłość braterska jest niesamowita, nie raz z rozrzewnieniem przyglądam się temu jak dzielą się jednym ciasteczkiem, jak Piotruś karmi brata, jak mu ubiera albo ściąga buciki, jak mu wyciera brudną buzię, jak się witali po 2 tygodniowej rozłące, jak sie rano muszą słodko przywitać achhh cudowne chwile

                                Bartunio też się rozgadał. W sumie nie mamy problemu z dogadaniem się, bo cwaniak potrafi sobie wywalczyć co chce hehehe z jego tekstów: daj, daj mi to, nie to, tamto, tutaj, tam, buty, woda, cyca, dziadziuś, ałto (auto), nie ma, nie mam, mam, tata, tatuś,mama, mamusia, baba, dzidzia, Pepe (Piotruś), bum bum (jechać), bija bija (karetka), bam (spadło).

                                Od poniedziałku Piotruś wraca do przedszkola, mam nadzieję, że znajdę więcej czasu na forum

                                ulcia pisz jak na swoim sie mieszka? umieram z ciekawości.
                                Lilce to wirusisko przeszło, o którym pisałaś w smsie?
                                Last edited by Scaarlett; 27-08-2012, 23:43.

                                Piotruś 13.08 2007r. 2820g i 53cm

                                Bartuś 14.03 2011r. 3410g i 56cm




                                Bez moich dzieci dom pewnie byłby czysty, portfel pełny.. tylko, że moje serce byłoby puste

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X