Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Problemy z przemieszczaniem się

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Problemy z przemieszczaniem się

    Wychodzę na spacery z synkiem od kiedy skończył 3 tygodnie. Teraz spacer łączę również z małymi zakupami na mieście i zauważyłam że dotykają mnie problemy które mają ludzie niepełnosprawni.
    Już z kamienicy wyjśc nie mogę bo drzwi są tak wąskie że z wózkiem nie przejdę. dobrze że obok są takie prosto do piwnicy i trochą szersze. Większośc sklepów to albo wąskie drzwi albo schody i nie wejdziesz. Mały market Netto... ile ja się namęczę żeby przepchnąc wózek przez te barierki i trzeba jeszcze uważac żeby mały nie dostał po buzi z tych plastików. Przy kasie też na styk przechodzę. Przejście dla pieszych z torami tramwajowymi to tragedia, dziecko tak wytrzęsione że aż się budzi. No a przejścia podziemne? Te w ogóle omijam, wolę isc na około.
    Jak wy radzicie sobie na co dzień z aglomeracją miejską?
  •    
       

    #2
    jestem tego samego zdania co ty: miasta i sklepy nie sa wogole przystosowane do jazdy wozkiem ( czy to z dzieckiem czy inwalidzkim). do sklepow do ktorych nie moge wjechac po prostu nie chodze. problem mam tez w bloku. mieszkam na 4 pietrze a wozkarnia w piwnicy i zagospodarowano ja na cos innego. podjazdu nie ma przed klatka. nie pozostaje mi nic innego jak wtachac wozek z dzieckiem najpierw po 3 schodkach przed klatka a potem po 18 na polpietro gdzie zostawiam wozek. koszmar!
    Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

    http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



    http://perlasta.blogerki.pl/

    Skomentuj


      #3
      Ja mieszkam w Londynie i musze Wam powiedziec,ze tutaj praktycznie nigdzie nie mam problemu wjechac z wozkiem.Autobusy nie maja schodow(jedynie strome schody na gore w "pietrusiach").Codziennie robie zakupy z dzieckiem w wozku i sklepy sa chyba tak zaprojektowane,ze bez problemu mijam sie z innymi klientami.Poza tym korzystam z wind,ktore ulatwiaja mi zycie jak jade z wozkiem.
      PS.Ja mam skladany wozek moze to byloby rozwiazanie dla mamusiek,ktore musza taszczyc wozek na pietro?

      Skomentuj


        #4
        Napisane przez blueberry Pokaż wiadomość
        PS.Ja mam skladany wozek moze to byloby rozwiazanie dla mamusiek,ktore musza taszczyc wozek na pietro?
        No wydaje mi się że każdy wózek jest składany ale weź tu teraz złóż wózek z gondolą i dziecko pod pachę i na górę

        Skomentuj


          #5
          no wlansie ciezko zlozyc gleboki wozek. lepiej juz z tzw parasolka.

          blueberry bylam w anglii i tam rzeczywiscie tam nie ma takich barier archotektonicznych jak u nas. my jestesmy na szarym koncu jesli chodzi o takie rzeczy
          szkoda
          Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

          http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



          http://perlasta.blogerki.pl/

          Skomentuj


            #6
            Skladany wozek,mialam na mysli,taki co skladasz go jednym pociagnieciem uchwytu jakby w harmonijke,bo wiem,ze sa takie ktore tylko rozklada sie na plasko jak lezak.Mnie kwestia utrudnien w poruszaniu sie z wozkiem w Polsce dotyczy bo nie dosc,ze wybieram sie na wakacje z dzieckiem to przeciez za pare lat wroce na stale.

            Skomentuj


              #7
              miejmy nadzieje ze za jakis czas ci na gorze pomysla i przy np remoncie chodnika obniza chodnik przy pasach
              Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

              http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



              http://perlasta.blogerki.pl/

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                A jeszcze tak sobie pomyślałam o pociągach...tam dopiero jest horror. Nie dośc że wysokie perony (do pociągu trzeba się wspinac) to jeszcze w niektórych wagonach tak wąskie drzwi że ledwo z plecakiem przejdziesz a gdzie tu wózek wtaszczyc, nawet złożony. Widziałam raz kobieta miała taki wózek złożony i w przedsionku bo zapomnij że do przedziału włożysz albo na korytarz, i ludzie musieli prawie skakac przez niego jak wysiadali. Istny sajgon. Mam nadzieję że nie dane mi bedzie jecha polską koleją z małym dzieckiem.

                Skomentuj


                  #9
                  u nas na chodnikach nie ma problemu z przejazdem wiekszosc chodnikow dostosowana(choc juz zdazyla sie troche pokrzywic), tory tramwajowe tez w wiekszosci miejsc wykladaja takimi gumami ze sie ladnie przejezdza,
                  ale stare bloki to masakra, mieszkam na 3(z4)pietrze wiec windy nie ma, mamy niby wozkarnie ale tam nie trzymam wozka bo kiedys mnie nastraszono-wszy,pchly,i inne paskudztwo.
                  wozek trzymam albo w bagazniku samochodu albo wiezdzam z nim na pietro, obcykalam system po schodku do gory(zeby nie nosic),ale mam duze kola.

                  sklepy to fakt porazka, z gondola sie nie miescilam w wiekszosci malych sklepikow, ze spacerowka juz lepiej,ale mam taka wieksza bo za wczesnie bylo jeszcze na miekka parasolke. ale i tak do wielu sklepow 2-3 schodki i brak podjazdu,albo jak podjazd to stromy jak cholera

                  fakt my jeszcze to sobie jakos damy rade ale ci na wozkach inwalidzkich???

                  Skomentuj


                    #10
                    Niestety żyjemy w kraju w którym ciężko jest miec małe dziecko-nie ma żadnych wspomóg finansowych dla kobiet które siedzą w domu z dziecmi i nie pracują,większośc szpitali ginekologiczno-położniczych jest w opłakanym stanie:szare obdrapane ściany,brak wsparcia i pomocy ze strony pielęgniarek.Pchając wózyk po ulicach miast często można "wywinąc orła" bo nie zauważyło sie że krawężnik jest taki wysoki.Nie ma szans wjechac wózykiem do wielu sklepów.
                    Alanek 14.09.2006

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Oj , rozumiem Cię aż za dobrze Mieszkam niby w kurorcie nad morzem , ale jakiś ten kurort wybitnie nie przystosowany do wózków :/ W sklepach ciasno jak cholera , przejechanie między półkami graniczy z cudem . Wszędzie schody , bez wind . Przejścia podziemne też omijam , bo nie dam rady taszczyć wózka z ponad 10 kg dzieckiem , a mały po schodach jeszcze sam nie zejdzie . Do tego wszystkiego jeszcze dochodzą wszechobecne psie kupy , które trzeba ciągle omijać , bo właściciele nie zdają sobie trudu , żeby sprzątnąć po swoich pupilach :/ Z niecierpliwością czekam na moment , w którym już będę mogła pozbyć się wózka ...

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Problemy z przemieszczaniem się

                        uważa, że coraz lepiej są miasta przystosowane do wózków, u mnie na osiedlu praktycznie wszędzie można wózkiem wjechać

                        Skomentuj

                               
                        Working...
                        X