Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

Collapse
Zamknięty wątek
X
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

    Nasze pierwsze karmienie nie było niczym wspaniałym, szczęśliwym ani nawet wzruszającym. Pojawiły się łzy, ale nie radości, a rozpaczy. Wszystko z winy personelu szpitala, w którym mój syn przyszedł na świat. Nic nie było tak jak powinno. Zamiast wsparcia usłyszałam jedynie słowa krytyki. Do dzisiaj pamiętam, co usłyszałam od jednej z położnych, która przyszła aby pomóc mi w dostawieniu dziecka do piersi. "Jest Pani po prostu wyrodną matką! Z tymi piersiami nie wykarmi Pani nikogo! W nich nic nie ma, są za małe, syn ich nie uchwyci! Przyniosę butelkę, ma Pani mu ją podać, w przeciwnym razie nie wypiszemy was do domu, bo zagłodzi Pani dziecko". Na samo wspomnienie tamtych chwil, czuję ogromną złość i żal. Więc nasze pierwsze karmienie było raczej koszmarem. Wstydziłam się karmić i bałam się, żeby nikt na oddziale nie widział jak próbuję syna dostawiać. Tylko dzięki mojej ciężkiej pracy, upartości do granic możliwości i samozaparciu, w dalszym ciągu karmię Mikołajka. Naszej mlecznej drogi końca nie widać! A karmienie sprawia mi przeogromną radość, to coś najwspanialszego na świecie! Przy drugim dziecku nie dam już sobie odebrać tych pierwszych wspólnych chwil.

    Skomentuj

    •    
         

      #32
      Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

      Napisane przez Redakcja_MamoToJa.pl Pokaż wiadomość
      Co zrobić, by wziąć udział w konkursie?
      Aby wziąć udział w konkursie "Pierwsze karmienie", należy:
      • mieć konto w systemie mamotoja.pl i adres na terenie Polski,
      • napisz, jakie uczucia towarzyszyły Tobie podczas pierwszego karmienia piersią w specjalnie założonym przez redakcję wątku konkursowym na forum.

      Konkurs trwa od 26 listopada do 9 grudnia 2018 r. Wyniki konkursu ogłosimy do 16 grudnia 2018 r.
      Nagrodami w konkursie jest 5 bransoletek od marki Happy Life.
      Czekałam na poród bardzo długo- 10 dni po terminie.
      W noc poprzedzająca dzień narodzin mojej Córeczki, za oknem bylo zaćmienie Księżyca. ..urodziła się po 14. Niestety byłam tak zmęczona porodem, że lekarze przynieśli mi Ją dopiero kolo 19. Wtedy ujrzałam Ją pierwszy raz w pełnej świadomości. Kiedy przytuliłam Ja do siebie, automatycznie szukała źródła pokarmu. Usłyszałam pierwsze przelkniecie i pierwszy łyk. To było niesamowite uczucie, jak to zaćmienie Księżyca, które zapowiadało wielki CUD

      Skomentuj


        #33
        Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

        Pierwsze karmienie - jakże powinno być magiczne, jak wyczekane, jak piękne i na swój sposób "spajające" matkę i dziecko. No cóż.. Prawdę mówiąc - nic z tego. Były oczekiwania, miała być radość, a został uraz i łzy. Nie zrozumcie mnie źle, ale wszyscy którzy tak wychwalają pierwsze karmienie piersią chyba byli w czepku urodzeni, bo u mnie nic nie było naturalne, nic nie przyszło łatwo i szczerze to te piękne słowa, że to jest naturalne i sama będę wiedzieć co robić to dla mnie tylko bajki. Pierwsze karmienie zostawiło mnie z poczuciem wstydu, załamania i strachu. Bałam się, że się nie nadaje być matką, bo nawet nie umiem nakarmić mojego dziecka. Wstydziłam się, bo miało to być takie proste i podświadome. Załamałam się, bo za drugim, trzecim czy czwartym razem wcale nie było lepiej. A jednak... Udało mi się, uparłam się i wytrwałam. Przez łzy, zażenowanie, brak wiary - przeszłam to wszystko i wywalczyłam sobie ten przywilej i te opiewane magiczne chwile z dzieckiem. Dałam radę i był to mój wielki sukces. A więc na początku nie, nie było radości i mistycznych przeżyć, a jednak był to pierwszy krok ku temu.

        Skomentuj


          #34
          Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

          Pierwsze karmienie było dla mnie magiczną chwilą moja MLECZNA droga MIŁOŚCI! To wyjątkowy czas kiedy byłyśmy sam na sam Ona i ja. Ja i Ona. To nasz czas. Ten wpatrzony wzrok maluszka podczas karmienia, jego próba chwytania tymi "tyciusimi" paluszkami to coś niesamowitego, emocje których nie dozna się nigdzie indziej... oczęta wpatrzone we mnie w czasie ssania, ten słodziutki malutki nosek- zadarty właśnie po to aby oddychać w czasie karmienia i ten słodki uśmiech...Chwile których nie da się opisać trzeba je przeżyć!

          Skomentuj


            #35
            Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

            PIERWSZE KARMIENIEPIERSIĄ BYŁO DLA MNIE... bolesną krucjatą przy której na końcu drogi czekała wyjątkowa więź matki z dzieckiem.
            Pękające i bolące sutki to ciemna strona niezwykłego daru od Matki Natury. Taka wizja karmienia piersią nie zachwyca, lecz widok szczęśliwego dzidziusia jest BEZCENNY- dla takich chwil warto się poświęcić...
            Pozdrawiam

            Skomentuj


              #36
              Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

              Przy pierwszym karmieniu byłam wykończona porodem, ale dokładnie pamiętam ten szok, który przeżyłam, kiedy przystawili mi malucha do piersi. Miał tak silny odruch ssania (krzyczał od momentu opuszczenia brzucha, uspokajając się dopiero, kiedy zaczęłam go karmić), że można to porównać do małego odkurzacza Byłam bardzo szczęśliwa, ale jednocześnie naprawdę zaskoczona, bo naczytałam się o problemach podczas pierwszego karmienia i byłam gotowa na to, że nie będzie umiał złapać piersi i będę musiała się wszystkiego dopiero uczyć. Na szczęście on już wszystko potrafił

              Skomentuj


                #37
                Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                Jeszcze będąc w ciąży wiedziałam, że synka będę karmić piersią. Moment pojawienia się synka na świecie był niezwykły, wtedy pierwszy raz poczułam rodzącą się więź, gdy maluch leżał na moim brzuchu. Budowałam ją powoli karmiąc go piersią, na szczęście udało się za trzecim razem 😉 Tylko my dwoje, cisza, półmrok i maleństwo przytulone do mamy. Tak narodziły się bliskość i zaufanie. Niestety okazało się, że synek ma skazę białkową i uporczywe kolki. Musiałam znaleźć kompromis pomiędzy swoim i jego zdrowiem a dbałością o wrażliwy układ trawienny synka. Jedną z istotniejszych rzeczy jest także technika karmienia. Położna wyjaśniła mi, w jaki sposób przystawiać dziecko do piersi by nie łykało powietrza i nie zachłystywało się pokarmem. Postarałam się również o to, by synka podczas karmienia nic nie rozpraszało a sama byłam zrelaksowana i spokojna, by dziecko nie przejmowało ode mnie złego nastroju. To wszystko sprawia, że karmienie staje się dla nas przyjemnym rytuałem bliskości

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                  To było jak grom z jasnego nieba. Coś tam wcześniej czytałam, starałam się przygotować, ale to uczucie przerasta wszystkie podręcznikowe opisy. Kiedy pierwszy raz przystawiłam synka do piersi poczułam … wszechogarniający spokój i radość. Świat się zatrzymał, wszystko stanęło w miejscu. Byłam tylko ja i on w moich ramionach. Ogarnęło mnie takie uczucie bliskości, jakiego jeszcze nigdy nie miałam okazji doświadczyć. Ta magiczna chwila, która na zawsze zachowa się w mojej pamięci była spełnieniem a jednocześnie nagrodą po trudach porodu. Trudno opisać tak intymne doświadczenia, ale wiem jedno. Nie ma na świecie niczego cudowniejszego niż pierwszy uśmiech dziecka w ramionach matki.

                  Skomentuj


                    #39
                    Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                    Kilka dni po porodzie pewna znajoma zapytała mnie cy lubię karmić. Hmmm... Początkowo myślałam sobie,ze muszę to robić, aby zapewnić dziecku prawidłowy rozwój, poproś muszę. Z każdym dniem czułam jak tworzy się więź uczuciowe między mną a moim synkiem. Każdy kontakt podczas karmienia bym coraz silniejszy emocjonalnie. Zaczęło sprawiać mi radość to, że moje dziecko czuje się bezpiecznie w moich ramionach. Dotyk jego malutkich rączek, które dotykały mojej skóry gdy go karmiłam sprawiał, że miałam (i nadal mam) ciarki na całym ciele. Szczęście i miłość, które mnie ogarniały wyciskały łzy z moich oczu. Miałam wrażenie, że ta miłość, którą czułam i czuję nieustannie jest tak ogromna, że aż boli... Po kilku miesiącach znów spotkałam znajomą i odpowiedziałam jej z wielkim zachwytem: TAK, LUBIĘ KARMIĆ PIERSIĄ 😁

                    Skomentuj


                      #40
                      Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                      Chociaż karmienie piersią jest czynnością naturalną nie zawsze przychodzi to tak łatwo jak nam się wydaje i jakbyśmy tego chciały. Przed porodem dużo czytałam o karmieniu piersią, o zaletach tej metody, możliwych trudnościach. Bardzo chciałam w taki sposób karmić swoje dziecko. Jestem pielęgniarką, na studiach miałam praktyki na oddziale położniczym i widziałam ile trudności może wiązać się z karmieniem piersią, ile wysiłku trzeba w to włożyć. Dlatego przed pierwszym karmieniem czułam wielką obawę, czy prawidłowo przystawię, czy córka będzie chciała ssać, czy będę miała pokarm. Ten strach był tak silny, że po prostu bałam się pierwszego karmienia. Na szczęście okazało się, że córka bardzo ładnie jadła, a ja poczułam wielką ulgę i dumę.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                        Jeszcze za nim urodziłam dziecko każdy zadawał mi to samo pytanie - czy będę karmić piersia. Za każdym razem odpowiadałam twierdząco. Kiedy po porodzie pierwszy raz przystawili mi mojego synka do piersi a ten miał trudność ze złapaniem sutka strasznie płakałam że nie poradzę sobie z tym lecz kiedy w końcu udało mu się złapać pierś i pociągnąć mleczko było to tak magiczne że tylko patrzyłam na to i dziękowałam Bogu za dar który otrzymałam.

                        Skomentuj


                          #42
                          Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                          Pierwsze karmienie było poprzedzone chwilami niepewności i strachu. Nie wiedziałam, czy poradzę sobie z przystawieniem dziecka do piersi, czy będę miała pokarm. Może mam nie takie brodawki?-wielokrotnie pytałam siebie, oglądając swoje piersi. Po porodzie instynktownie przystawiłam Zuzię- tak jak czułam, a ona po prostu zaczęła ssać! Ogarnęła mnie radość i duma. Byłam szczęśliwa, spełniona jako mama. Ta chwila przepełniona była miłością i wzruszeniem. Od tamtej pory codziennie czuję tę wspaniałą bliskość z moją już prawie 8-miesięczną córeczką.

                          Skomentuj


                            #43
                            Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                            Moja historia karmienia piersią... Pewnie spodziewacie się pięknej bajki o miłości matki i dziecka i łączącej je bliskości. Jednak w moim przypadku nie do końca tak to wyglądało. Na szczęście nie wszystkie historie muszą być piękne i kolorowe. Najważniejsze, żeby miały happy end. Czy w moim przypadku tak było? Zapraszam do lektury.

                            Na początku było trudno. Bardzo trudno. Ból, krew, brak motywacji... Wszyscy mówią, że karmienie to cud. Wymieniając się z przyjaciółkami spostrzeżeniami na ten temat wszystkie zdecydowanie zaprzeczałyśmy na początku tej tezie. Obwiniałam się wiele razy. Zbyt wiele. Może źle trzymam dziecko? Może coś jest nie tak ze mną? Z moim mlekiem? Byłam zła na siebie i na to całe karmienie. Na szczęście później miało być lepiej.

                            Po dwóch tygodniach nadszedł przełom. Zarówno maluszek, jak i ja nauczyliśmy się odpowiedniej techniki ssania/karmienia. To bardzo pomogło! Okazało się jednak, że mam problemy z laktacją, przez które czasem musiałam ratować się mlekiem modyfikowanym. Na szczęście ten trudny czas w końcu udało mi się pokonać. Na pomoc przyszedł też laktator. Odciąganie nadmiaru pokarmu w pewnych momentach pozwalało zachować go na później lub na czas kiedy maluch zostawał z tatą czy babciami. Nie sądziłam, że ten gadżet może być tak przydatny.

                            Jak jest teraz? Idealnie! Choć to wciąż początki karmienia, to nie ma już żadnych problemów. W końcu poczułam to, o czym czytałam w książkach, na forach czy czasopismach dla matek. Więź podczas karmienia. Mam wreszcie świadomość, że daje mojemu dziecku to co dla niego najlepsze, a miłość między nami rośnie z każdym karmieniem!

                            Skomentuj


                              #44
                              Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                              Karmiłam moją córkę dwa lata. I dziś wiem, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Moje dziecko urodziło się tylko dzięki cesarce (odklejone łożysko) i zanim się obudziłam i ją dostałam - trochę to trwało.

                              Poród medyczny, nie romantyczny. Ja sama - bo to była operacja na szybko, bez partnera (nie zdążył dojść), potem pobudka i potem karmienie.

                              I szok. I depresja. I chyba wkurzenie na maksa - choć pamiętam, że używałam dużo ostrzejszych słów. Miałam dziecko. Dziecko ważyło 2 kg, chciałam je karmić, tak na maksa, tak bardzo, bardzo. A wszystko tak cholernie bolało. Piersi, pełne, a potem pogryzione, prawie do krwi.

                              Gdyby nie pomoc doradczyni laktacyjnej (trochę byłam w szpitalu, wiec była na moje każde zawołanie) - chyba to wszystko nie skończyłoby się tak różowo.

                              Ale pierwsze moje uczucie karmieniowe to była nienawiść do tych kobiet, które na zdjęciach z błogim uśmiechem karmiły swoje bobasy. I ból, cholerny ból, pomieszany z bólem po cesarce.
                              Nie tak miało przecież być.

                              Dziś wiem, że te obrazki nie kłamią aż tak bardzo. Że karmienie może być czynnością niebolesną. Ale dopiero po jakichś 3 miesiącach. I ta informacja powinna być dostępna. Napisana wielkimi literami, a nie - gdzieś, na miliardowej stronie w wyszukiwarce internetowej, drukiem, jakim pisze się wszystko, co jest z gwiazdką...

                              Skomentuj


                                #45
                                Odp: Konkurs „Pierwsze karmienie”. Wygraj 1 z 5 bransoletek od Happy Life

                                Pierwsze piersią karmienie
                                - Niezapomniane doświadczenie
                                Gdy świat przywitał mój cud mały,
                                Łzy po policzku strużką poleciały.
                                Ja po CC unieruchomiona,
                                A mała buzia we mnie wtulona.
                                Usteczka niespokojnie piersi szukały,
                                A gdy znalazły – delikatnie cmokały.
                                Co czułam? Delikatnością zdziwienie,
                                Synkiem zauroczenie,
                                I choć było to nie lada wyzwanie,
                                Chciałam jak najlepiej spełnić swe zadanie.
                                Byłam zaskoczona, że karmienie jest takie… zwyczajne,
                                Choć po raz pierwszy – było wręcz normalne,
                                Jakbym miała z karmieniem od zawsze do czynienia,
                                Tak wyglądają pierwsze me z synkiem wspomnienia!

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X