Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

zdradzona i porzucona

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #31
    Odp: zdradzona i porzucona

    Masz dziecko (a to już zapewniam COŚ!).
    I nie ma się co cofać do przeszłości ,bo nikt jeszcze nie wynalazł maszyny ,która pozwoli wrócić do przeszłości.
    Więc chyba trzeba zacząć o przyszłości i zostawić za sobą przeszłość.
    A zamiast myśleć o byłym zacznij szukaj kontaktów towarzyskich np. na portalach randkowych.

    Skomentuj

    •    
         

      #32
      Odp: zdradzona i porzucona

      ale ja juz nie mysle o nim, ja mysle jak zyc bez niego i jeszcze nie wiem....a co do portali rankowych to prosze Cie ja juz to przerabialam i wiecej nie chce....a co do dziecka to nie musisz mnie zapewniac, ze to jest coś...ja to wiem, ja teraz zyje tylko dla niej...ale jednoczesnie jest wlasnie tak ciezko dlatego, ze w tym wszystkim najbardziej chodzi o nia...ja nie moge calkowicie zerwac kontaktow z jej ojcem, musze go widywac, wczoraj kiedy odprowadzil ja do domu i chcial juz pojsc to Mala wpadla w histerie, nie dalo sie jej uspokoic, bo ona chciala zeby tatus zostal, skonczylo sie na tym, ze i ja sie poplakalam, choc obiecalam, ze on moich lez nigdy juz nie zobaczy.....plakalysmy obie a on stal i patrzyl...wymknal sie, kiedy Mala nie widziala, a ja musialam radzic sobie dalej z jej placzem.....ja jestem juz zmeczona psychicznie, nie daje rady po prostu....ja nie szukam nowego faceta, ja nie chce teraz zadnych zwiazkow, musze najpierw poradzic sobie z ta cala sytuacja, ja to rozumiem, ale czuje jednoczsnie, jakby czas przyspieszyl.ja sama juz nie wiem jak mam sie teraz odnalezc w tym innym swiecie, ja nie moge sie jescze odzwyczaic od myslenia o nim, ze to jest moj mezczyzna, a on juz ma inna, publicznie i oficjalnie.....ja wiem , ze minelo malo czasu, ze trzeba to przeczekac....ale juz nie mam sily, a co gorsza wiary......choc chce miec, ale nie daje rady

      Skomentuj


        #33
        Odp: zdradzona i porzucona

        Napisane przez anka799 Pokaż wiadomość
        a co do ulozenia sobie zycia na nowo, to nie znam ani jednej osoby, ktora po czyms takim ulozyla sobie zycie, znam mnostwo porzuconych kobiet, ktore sa wlasnie same, z dziecmi, z problemami.....nigdy nie myslalam, ze bede jedna z nich.....i nie potrafie uwierzyc w przyszlosc, po prostu nie potrafie
        Jeśli będziesz sie tak zapierac to na pewno nie ułożysz sobie życia na nowo,z góry zakładasz że nigdy nikogo nie będziesz miała i jeśli nie zmienisz tego myślenia to rzeczywiście zostaniesz sama,córka kiedyś dorośnie,wyprowadzi się,ułoży sobie życie a co z Twoim życiem?to co teraz sie dzieje u Ciebie byc może wydaje Ci sie końcem Twojego życia ale wierz mi jeszcze kiedyś będziesz szczęśliwa tylko nie możesz sie tak zapierac i wmawiac sobie że już nikomu nie zaufasz bo nie wszyscy faceci są tacy jak Twój mąż.



        Dawniej Marti

        Skomentuj


          #34
          Odp: zdradzona i porzucona

          Napisane przez anka799 Pokaż wiadomość
          a co do ulozenia sobie zycia na nowo, to nie znam ani jednej osoby, ktora po czyms takim ulozyla sobie zycie, znam mnostwo porzuconych kobiet, ktore sa wlasnie same, z dziecmi, z problemami.....nigdy nie myslalam, ze bede jedna z nich.....i nie potrafie uwierzyc w przyszlosc, po prostu nie potrafie
          no widzisz a ja znam takich 7 takich kobiet , jak już pisałam wcześniej, wszystkie szczęśliwe i z nowymi facetami także nigdy nie mów nigdy nawet jak teraz wydaje ci sie to zupełnie niemozliwe,
          Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



          Skomentuj


            #35
            Odp: zdradzona i porzucona

            Tu masz link do forum które mi bardzo pomogło kiedy było mi cholernie ciężko http://www.zdradzeni.info/forum/index.php jest tam wiele osób które przeszły to co Ty a nawet coś gorszego.



            Dawniej Marti

            Skomentuj


              #36
              Odp: zdradzona i porzucona

              własnie sie dowiedzialam, ze on za kilka dni ma urlop i wyjezdza gdzies ze swoja pania.....dziewczyny jak ma mnie to nie zalamywac,przeciez jeszcze miesiac temu o tej porze ten urlop mial byc czasem dla nas.....jeszcze miesiac temu on byl moim mezczyzna, tak myslalam, nawet teraz jeszcze nie wszyscy wiedza, ze juz nie jestesmy razem, a on wyjezdza sobie nad jakies tam morze czy gdzies,,,,,a ja musze tu siedziec sama, przejac jego obowiazki wzgledem dziecka....ze mna nawet do kina nie chcial pojsc bo zawsze cos tam......jak ja mam o tym nie myslec.....ja staram sie nie myslec, bo wariuje od takich mysli, ja staram sie myslec, ze to juz nie moja sprawa co on robi.....ale nie daje rady.....siedze i rycze jak glupia.......a przeciez musze zyc dalej......ile jeszcze czasu musi minac, zebym sie przyzwyczaila, ze on nie jest juz moj, ze jest z nia, przeciez to co sie teraz ze mna dzieje, to jest marnowanie czasu........nie moge o tym nie myslec, ze on jest wolny, swobodny, bawi sie, a ja siedze, nie mam mozliwosci i jeszcze musze zastapic ojca naszemu dziecku.....zwariuje chyba.....

              Skomentuj


                #37
                Odp: zdradzona i porzucona

                Kobito!
                Jak Ty będziesz sprawdzać jego harmonogram dnia - to w końcu ,,zwariujesz".


                Zasada nr. 1 :
                To już NIE jest Twój mąż i czas się do tej myśli przyzwyczaić.

                Zasada nr. 2 (wydaję mi się ,łatwiejsza niż 1) :
                Nie sprawdzaj gdzie wyjeżdża, co robi, kiedy robi i poco robi.
                Ty masz swoje życie ,on ma swoje.

                Zasada nr. 3 :
                Zaplanuj sobie tak dzień i wypełnij w taki sposób ,żeby nie myśleć O NIM.
                Wypełnij każdą lukę w dniu.
                Kosmetyczka, wypady na zakupy, park, znajomi.
                Cokolwiek byleby tylko nie mieć czasu na bzdurne rozmyślania.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #38
                  Odp: zdradzona i porzucona

                  no wiec dziewczyny, nie sprawdzam jego planow, ale mamy dziecko, wiec takie sprawy jak spedzanie urlopu wychodza na jaw, po drugie niech mi ktos powie jak ja mam przestac byc zazdrosna ? nie da sie tak po prostu powiedzie koniec i juz, nie da sie...... po drugie, robie co moge, zeby nie siedziec w domu, ale jestem ograniczona tym , ze mam male dziecko i ograniczone bardzo mozliwosci finansowe........dziewczyny, ja robie co moge......nie wiem co moge zrobic jeszcze.....

                  Skomentuj


                    #39
                    Odp: zdradzona i porzucona

                    anka799 ty musisz !!!!!!!!!!!!!! przestać myśleć i wyobrażać sobie co on robi , gdzie , z kim i kiedy bo zwarjujesz !!!!!!!!!!!!! to jest najgorsze co może być bo wyobrażenia o tym co on porabia mogą być zupełnie niezgodne z rzeczywistością i wcale nie tak wspaniałe jak ci sie wydaje !!!!!!!!!! po za tym stało sie i on już nie jest częścią twojego życia nie możesz analizować każdej chwili jego czasu
                    Pola 27.03.2009 godz 18 10, 2400g i 49cm miniaturka moja



                    Skomentuj


                      #40
                      Odp: zdradzona i porzucona

                      no ale wlasnie ja Wam prubuje wytlumaczyć, ze ja nie siedzę i nie wyobrazam sobie tego wszystkiego, robię co mogę, zeby o tym nie myslec........ja nawet w dzien nie usypiam w domu dziecka, tylko wsadzam ja w wozek i łaze ze 4 godziny po miescie, a ona spi w wozku....wszystko zeby tylko byc w ruchu, zeby cos robic, zeby sie vzyms c]zajac...jak on bierze mala , albo przychodzi do niej tutaj to ja tez nie siedze sama, jak juz nie mam z kim sie spotkac lub do kogo pojsc to to tez ide sobie pospacerowac......ja sobie wlasnie tak wmawiam, ze nie obchodzi mnie co on robi, to juz obcy czlowiek.......ale przychodza wlasnie takie chwile, kiedy jednak musze sie w tym biegu zatrzymac, albo nawet w biegu dopadnie mnie ta mysl " anka on cie nie chcial, ona jest lepsza, on cie oszukiwal ttyle czasu, zdradzal...." ja tych mysli staram sie nie prowokowac........tak jak z tym urlopem, zapytalam go po prostu kiedy bedzie wolny bo musze zrobic kilka badan i to troche bedzie rozciagniete w czasie i w godzinach, wiec musze z kims dziecko zostawic.....i wtedy sie okazalo, ze na tydzien urlopu gdzies wyjezdzaja.......i znowu mnie to wszystko napadlo, no bo on jest wolny i swobodny, zrzucil na mnie wszystkie obowiazki wzgledem naszego dziecka i robi sobie co chce, a ja czasem nawet po zakupy musze isc z nasza corka....rozumiecie, to mnie teraz wkurza....ze on sie bawi i ma wszystko gdzies...a co ja mam? nie zaluje ani jednej sekundy, ktora spedzam z dzieckiem, ale rozumiecie same o co chodzi.....tak ogolnie jest juz lepiej, ale jak mnie cos dopadnie, to musze to z siebie wyrzucic, a nie chce juz zadreczac kolezanek w realu wiec tu swoje zale wylewam

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #41
                        Odp: zdradzona i porzucona

                        no i wlasnie dziekuje Wam dziewczyny okropnie, ze mnie wspieracie naprawde czuje dzieki Wam, ze nie jestem sama

                        Skomentuj


                          #42
                          Odp: zdradzona i porzucona

                          Takie historie zdarzają się ciągle co nie znaczy że nie można być juz szczęśliwą...ale kieruj się zasadą ,,ufaj tylko sobie,,

                          Skomentuj


                            #43
                            Odp: zdradzona i porzucona

                            Aniu799

                            niebawem Ci przejdzię,zawsze w jakimś stopniu będzie bolało ale już nie tak..zacznij myśleć o sobie o tym co Ty robisz,gdzie na urlop jedziesz,co gotujesz na obiad a nie co i gdzie on robi..on już nie jest częścią Twojego życia...

                            Skomentuj


                              #44
                              Odp: zdradzona i porzucona

                              ale dziewczyny nie daje rady po prostu, nie daje rady wyrzucic go z glowy, nie daje rady przestac go kochac i tesknic za nim, choc jednoczesnie go nienawidze i nie moglabym juz z nim byc.....dziewczyny, ktos , kto tego nie przezyl, nie zrozumie, ja czuje, ze od srodka powoli umieram,jakos funkcjonuje, nawet coraz lepiej, nawet smieje sie ze znajomymi jak sie spotykamy....ale tak naprawde przestaje widziec sens tego wszystkiego......w jednej sekundzie runal moj swiat, doslownie.....bo ja sie niczego nie spodziewalam, nie podejrzewalam az do tej chwili, kiedy mi nie powiedzial....i to w jaki sposob powiedzial.....porzadkuje rzeczy i wywalam swoje zycie na smietnik....wywalam stare rzeczy z przeszlosci, ale i przyszlosc wywalam, bo np ubranka i zabawki mojej corki, ktore trzymalam dla kolejnego dziecka nie sa juz potrzebne....rozdalam je......niedawno przeczytalam takie zdanie, kobieta , ktora zdradzil maz, powiedziala" wolalabym, zeby on umarl, niz mnie zdradzil" i to jest prawda, to jest gorsze niz zaloba.......to trzeba przezyc, zeby wiedziec o czym ja mowie...ale nikomu takiego przezycia nie zycze

                              Skomentuj


                                #45
                                Odp: zdradzona i porzucona

                                ,,Po burzy zawsze przychodzi słońce,,może teraz wszystko wydaje się być w czarnych kolorach ale jutro będzie lepiej...teraz brzmi to naiwnie,ale tak jest!

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X