Nie wiem czemu mam wrazenie, ze skonczy sie u niego tylko na "dobrych" checiach, a koniec konców nie będzie przychodził. W sumie macie rację dziecko potrzebuje ojca nawet jeśli ja nie żyje z nim w szczególnej zgodzie.
Wczoraj z nim porozmawiałam i zgodził się na moje warunki. Jednak śmieszy mnie fakt, że tak bardzo chce być zaangażowany w moją ciąże i życie, a nawet nie potrafi sam się jakoś zainteresować. Mimo, że zapowiedziałam, że więcej z nim rozmawiać nie będę to na sam koniec wyskoczył z tekstem "ale napisz do mnie jak będziesz po lekarzu" ja na to, że nie, bo nie chce jego udziału w mym życiu. Mimo wszystko jeżeli bardzo by mu zależało, a twierdzi, że tak jest znalazł by sposób by się wszystkiego dowiedzieć. Przecież ten człowiek nawet nie zna terminu porodu, a przecież taki zaangażowany.
Wczoraj z nim porozmawiałam i zgodził się na moje warunki. Jednak śmieszy mnie fakt, że tak bardzo chce być zaangażowany w moją ciąże i życie, a nawet nie potrafi sam się jakoś zainteresować. Mimo, że zapowiedziałam, że więcej z nim rozmawiać nie będę to na sam koniec wyskoczył z tekstem "ale napisz do mnie jak będziesz po lekarzu" ja na to, że nie, bo nie chce jego udziału w mym życiu. Mimo wszystko jeżeli bardzo by mu zależało, a twierdzi, że tak jest znalazł by sposób by się wszystkiego dowiedzieć. Przecież ten człowiek nawet nie zna terminu porodu, a przecież taki zaangażowany.
Skomentuj