Odp: Konkurs "Pierwszy krzyk"
"Pierwszy Krzyk" -mój na pewno ...zbliżał się termin porodu który zresztą był na 1. 01. 2010 ,wszystko było w jak najlepszym porządku, byłam spakowana, Sylwester taneczny lecz w domu....wszyscy tak czekaliśmy i czekaliśmy....no i tak patrzyli na mnie i dzwonili czy już ,a ja nic. Mijał kolejny dzień i tak był juz 8 stycznia, mąż oznajmił ze juz musi wracać do pracy bo mu urlop się skończył i jedzie w trasę, no to ja "ok" jakoś damy radę .On wyjechał rano 9 stycznia a ja w nocy na" białą salę", pech ...ciężko wyczuć-wezwałam taxi, był mróz 20 stopni na minus, samochód jechał do tyłu, facet panikował, ja go uspakajałam ze bez obaw to się tak szybko nie da urodzić. Właściwie oboje mieliśmy ciepło. Dojechałam w ostatniej chwili ,tak ze trzeba było mnie wieść na sale na wózku, nie zdążyłam nawet ściągnąć kurtki...o mały włos moja córcia obciążyła by przedsiębiorstwo taksówkowe bezpłatną taryfąNa drugi dzień odwiedził mnie Pan kierowca i dostałam od niego kwiaty i oświadczył ,ze powrót do domu "tez" mam gratis-bo z tego wszystkiego nie zdążyłam zapłacić za kurs To się nazywa "szybka jazda bez trzymanki"
"Pierwszy Krzyk" -mój na pewno ...zbliżał się termin porodu który zresztą był na 1. 01. 2010 ,wszystko było w jak najlepszym porządku, byłam spakowana, Sylwester taneczny lecz w domu....wszyscy tak czekaliśmy i czekaliśmy....no i tak patrzyli na mnie i dzwonili czy już ,a ja nic. Mijał kolejny dzień i tak był juz 8 stycznia, mąż oznajmił ze juz musi wracać do pracy bo mu urlop się skończył i jedzie w trasę, no to ja "ok" jakoś damy radę .On wyjechał rano 9 stycznia a ja w nocy na" białą salę", pech ...ciężko wyczuć-wezwałam taxi, był mróz 20 stopni na minus, samochód jechał do tyłu, facet panikował, ja go uspakajałam ze bez obaw to się tak szybko nie da urodzić. Właściwie oboje mieliśmy ciepło. Dojechałam w ostatniej chwili ,tak ze trzeba było mnie wieść na sale na wózku, nie zdążyłam nawet ściągnąć kurtki...o mały włos moja córcia obciążyła by przedsiębiorstwo taksówkowe bezpłatną taryfąNa drugi dzień odwiedził mnie Pan kierowca i dostałam od niego kwiaty i oświadczył ,ze powrót do domu "tez" mam gratis-bo z tego wszystkiego nie zdążyłam zapłacić za kurs To się nazywa "szybka jazda bez trzymanki"
Skomentuj