Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs: Poznaj moją historię

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Kiedy myślę o ostatnich moich ważnych przeżyciach związanych z córcią
    to z całą pewnością jest to nocnikowanie. Moja Julia ma 1,5 roku.
    Są wakacje, więc postanowiłam wykorzystać sprzyjającą porę roku.
    Względy finansowe (związane z kupowaniem mniejszej ilości pieluch) także były ważne.
    Dodatkowo większość dwulatków z którymi Julia bawi się w piaskownicy
    także uczy się kontrolować swoje potrzeby fizjologiczne. Ale na początku było ciężko.
    Stosy zasikanych majtek, spodni i sukienek. Body poszły całkowicie w odstawkę,
    bo koszulki są w tym wypadku wygodniejsze. Pranie i suszenie sandałków (aż dziwne, że się jeszcze nie rozleciały).
    Po jakimś tygodniu mała zaczęła rozumieć, że to wcale nie jest fajne, jak
    jest cała morka. Ale tylko w domu Wołała "si" jak chciała siusiu lub kupkę.
    Przynosiłam nocnik, mała robiła "si", szłyśmy oficjalnie spuścić jej "ciężką pracę" w toalecie
    i zaraz potem Julka musiała zadzwonić do babci i zameldować, że zrobiła "si".
    Ale na placu zabaw nadal było ciężko. Nosiłam więc tony majtek i spodenek ze sobą.
    W piaskownicy mała biegała na boska, bo jest ogrodzona a wtedy suszyłam jej sandałki.
    Sygnalizowała, że chce siusiu ale nie umiała zrobić na trawę. Chyba brakowało jej nocnika.
    Aż pewnego razu była w piaskownicy z tatą i ten kiedy mała zawołała "si" wziął ją na bok,
    ale złapał za uda, a nie pod paszki. W ten sposób chyba było jej wygodniej.
    Powiedział, że musi zrobić siusiu jak tak Fado (nasz pies) na trawkę. A kiedy dodał,
    ze idzie robaczek i trzeba na niego zrobić siusiu od razu poskutkowało.
    Od tej pory jest super a naszą metodę nauki można nazwać „na robaczka”
    Oczywiście wpadki jeszcze się zdarzają, ale i tak jestem z niej bardzo dumna.

    http://************************/images/5915d67f70d7.jpg
    Attached Files
    Last edited by Nusiakova; 29-07-2009, 10:25.


    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Napisane przez BGKM Pokaż wiadomość
      Macierzyństwo... od samego początku wiedziałam ze chce być szybko mamą.Jeszcze przed ślubem wyobrażałam sobie jak to będzie cudownie nosić swoje długo wyczekiwane maleństwo pod sercem. Miałam to szczęście, że z mężem mieliśmy podobne marzenia.Oboje chcieliśmy mieć dzieci. Byłam młoda miałam 22lata ale to nie było ważne-to nie był dla mnie wyznacznik "że za wcześnie, że za młoda, ze przecież studiuje dziennie". Próbowaliśmy pare miesięcy,ale czułam, że jest problem i słusznie diagnoza lekarza -torbiele czynnościowe w jajnikach. Byłam w szoku! Od razu podjęliśmy leczenie. Pierwszy cykl po tabletkach dał już rezultat To mogła być moja wymarzona Hania albo Wiktorek....ciąża niestety rozwijała się w jajowodzie.Przeżyliśmy koszmar,który dzięki Bogu zakończył się samoistnym poronieniem...Myślałam, że to koniec świata. Ale NIE, marzyłam dalej o tych delikatnych rączkach i stópkach,o tej delikatnej różowej skórce i przesłodkim bezzębnym uśmiechu. Spróbowaliśmy ponownie po 2 miesięcznej przerwie. Udało się. Ale nie było kolorowo uwierzcie mi. Plamiłam,plamiłam i jeszcze raz plamiłam biorąc już po 6tabletek dziennie na podtrzymanie. Leżałam I trymestr-ufff udało się, maleństwo się rozwija jest i żyje!!! to była nagroda...II trymestr nerwówka,znów większość czasu przeleżałam-ufff dotrzymane ... III trymestr i kolejne schody których nikt nie zauważył moja niunia nie przybierała na wadze-o czym dowiedziałam się gdy usłyszałam ile waży.... To nie bajka to życie...
      Sam poród co by dużo nie opowiadać ledwo moje dziecko przeżyło,trwał 27h...płakałam, darłam się, żeby ją ratowali gdy tętno zanikło, szybko,szybko bo niedotlenienie...zlecieli się lekarze wyciągnęli to o czym w ciąży nie chciałam nawet czytać- próżnociąg i moje parcie córcia wyskoczyła niemalże od razu...flaczek,siny malutki człowieczek...który nie krzyczał ani się nie ruszał Płakałam myślałam, że umrę. Po jakiejś minucie ciszy usłyszałam popiskiwanie to mój mały kurczaczek, ciężko to opisać nawet, cieszyłam się że żyje i nie było dla mnie ważne to, że mogą być jakieś powikłania -JEST ŻYJE!!!! MOJE SZCZĘŚCIE...... nie dostałam jej od razu bo robili mnóstwo badań,ale najważniejsze to gazometria-wszystko w normie i wreszcie usłyszałam,, Ma Pani córcie!!! waży 2,3kg jest mimo wagi zdrową i silną dziewczynką, co najważniejsze oddycha samodzielnie i nie doszło do niedotlenienia...nie ma potrzeby umieszczać jej w inkubatorze" Byłiśmy z mężem tacy szczęśliwi.Tuliłam ją w ramionach i płakałam... MOJA MOJA MOJA !!!! WITAJ SKARBIE

      Wszystko udało mi się zdobyć właśnie dzięki niej. Urodziłam Gabrysie na ostatnim roku studiów dziennych. Spokojnie zdałam sesje, skończyłam studia. Teraz pisze prace mgr i mam nadzieję się obronić we wrześniu.Dla chcącego nic trudnego.
      Mam 24lata jestem młoda ale dziecko nie stanęło mi na drodze jak przeszkoda- wręcz przeciwnie.Córcia była moim motorem do działania.Gdy nie miałam siły się uczyć to jej kopniak w żebra mobilizował mnie do walki.
      Nie umiem sie na nią złościć że wstaje o 4-5 rano i ma ochotę na charce z mamusią . Ma 6miesięcy a serca wszystkich domowników są skierowane w jej stronę.To nasza wiecznie uśmiechnięta iskierka. Nieufna dla wszystkich, a dla swoich żywe sreberko. Kocham ją nad życie. Uwielbiam ten widok gdy rano słysze jej wiercenie ,podchodze do łóżeczka i wita mnie moje słońce najpiekniejsze uśmiechem tak szerokim, że ujął by najtwardsze serce. Niewyobrażam sobie życia bez niej.Warto było przejść przez to wszystko i gdybym musiała to przeżyć ponownie PRZEŻYŁABYM.
      BGKM wzruszyłam sie jak to czytałam.To jest najpiękniejsza wypowiedź w tym temacie.



      Dawniej Marti

      Skomentuj


        #18
        Dziękuję za docenienie martyna2006 miło mi że ci się spodobało.
        Żałuję że nie udało mi się dodać zdjęcia mojej Gabrysi




        Skomentuj


          #19
          BGKM lezka w oku naprawde wiele przezylyscie no ale wszystko dobrze sie skonczylo a Gabrysia to sliczna dziewczynka i widac ze jest bardzo szczesliwa




          Changes in my life you will see in time
          changes in my life you always in my mind
          changes in my life you always by my side....

          Skomentuj


            #20
            Jestem dość młodą mamą, gdy zaszłam w ciążę miałem zaledwie 17 lat, urodziłam zdrowego i ślicznego synka będąc dwa tygodnie po 18-tych urodzinach. Za kilka dni Jakub kończy 10 miesięcy i jest bardzo radosnym dzieckiem, a ja jestem bardzo szczęśliwą mamą i nie wyobrażam sobie teraz życia bez tego małego człowieczka! A niedługo moje życie znowu się zmieni ponieważ jestem 6 miesiącu ciąży. Dójka malutkich dzieci to spore wyzwanie i ogromna odpowiedzialność ale wierzę że mino swojego młodego wieku sprostam temu wyzwaniu i zrobię wszystko by moje dzieci były szczęśliwe i po latach miło wspominały dzieciństwo.

            Skomentuj


              #21
              Witam wszystkie mamy.
              Mieszkamy na Targówku w Warszawie.
              Mam na imię Patrycja i od 4 miesięcy jestem mamą cudownej dziewczynki o imieniu Liliana.
              Urodziła się 23 Marca w szpitalu na ul.Madalińskiego
              Po przyjściu na świat od razu usnęła u mnie na brzuchu.Sprawdziła tylko czy jest przy niej mama i nic więcej jej nie obchodziło.
              Staraliśmy się z mężem o nią 3 miesiące.
              27 testów wychodziło negatywnie,aż pojechałam do siostry która spojrzawszy na mnie powiedziała: "Jesteś w ciąży"
              Zrobiłam test i ukazały się mym oczom 2 upragnione kreseczki
              Niunia z mleka przerzuciła się na obiadki i deserki.
              Potrafi zjeść słoiczek deserku, popić mlekiem i soczkiem.
              W porównaniu do innych dzieci w jej wieku jest duża
              Kochamy ją niesamowicie mocno.
              A jak się uśmiechnie to gwiazdkę z nieba byśmy jej dali.
              Uwielbiamy się razem wygłupiać, oglądać bajki, tańczyć i jeździć w nieznane.
              [/size]
              Super z niej kumpelka, przytulanka i córeczka
              Kocham Cię Liliszonku :*




              Attached Files
              Last edited by Patusiek; 31-07-2009, 15:39.

              Skomentuj


                #22
                udało się to uzupełnienie mojego posta-przykro mi ,że tak w częsciach, ale grunt że jest
                Attached Files




                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Na drugim zdjęciu wygląda jak elfik

                  Skomentuj


                    #24
                    elfik nie kojarzy mi się to zbyt dobrze...mam nadzieje że to miało być coś pozytywnego




                    Skomentuj


                      #25
                      no oczywiście
                      elfiki są słodkie

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Witam

                        Witam wszystkie młoda mamy i nie tylko ja mam 9 misięcznego synka który jest moją gwiazdką na niebie.

                        Skomentuj


                          #27
                          Kingusia już ma 10 miesięcy,zaczyna się spinać po mebelkach i wszeńdzie gdzie się da.Patrze na nią i poprostu się dziwie,taki malutki człowieczek,tak bardzo pragnie już samodzielności(chodzić na swoich nużkach,a nie by ją nosiły tauś czy mamusia)!Dopiero się urodziła,powiedziała pierwsze słowo - tata,potem mama.Pużniej raczkowanie,próbowanie smakołyków(rozszerzanie diety),no a teraz chodzenie z podrzymywaniem się.Czas leci nieubłagannie!Mówią, że cudze dzieci rosną szybciej,ale nie!Swoje też szybko rosną i najważniejsze że my,rodzice,możemy to obserwować, każdy postemp,codzienne zmiany i ośiągnięcia,te duże,i te malutkie.Ale jesteśmy żawsze obok i cieszymy się,że nasze Skarby,dzieciaczki,są takie dzielne!Ale najważniejsze to zdrowie,jest zdrowie,to szczęście dopisuje i każdy dzień niesie ze sobą mnóstwo radości i pogody ducha.Zycie jest piękne,i trzeba z niego czerpać radości,całymi garściami!!!
                          Attached Files

                          Skomentuj


                            #28
                            Zawsze z mężem marzyliśmy mieć najpierw córkę a potem synka, i mając 27 lat mogę stwierdzić, że marzenia się spełniają, mam cudowną dwuletnią córcię Agatkę i dwumiesięcznego synka Adasia są dla mnie najwspanialszą rzeczą w życiu która mnie spotkała.
                            Po narodzinach córki postanowiliśmy, że gdy skończy 2 latka mogło by się pojawić rodzeństwo żeby miała się później z kim bawić, żeby było jej raźniej. Gdy skończyła rok i cztery miesiące postanowiliśmy postarać się o kolejne dziecko. I tu było ogromne zaskoczenie, gdyż już po pierwszych próbach okazało się, że jestem w ciąży, byliśmy zaskoczeni ponieważ o córkę staraliśmy się cały rok zanim zaszłam w ciążę, a tym razem już po pierwszych próbach się udało. Byliśmy ogromnie szczęśliwi i nie mogliśmy się doczekać narodzin maleństwa. I tak Agata w kwietniu skończyła dwa latka a Adaś urodził się na początku czerwca.
                            Dzieciaczki są dla nas całym światem, a bez nich nasze życie na pewno nie było by tak ciekawe i przepełnione śmiechem jak jest obecnie.
                            Dla nas życie bez dzieci nie miało by sensu.
                            Attached Files
                            Last edited by aniasz8206; 04-08-2009, 17:47.
                            AGATKA 16.04.07r
                            Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                            W końcu w komplecie
                            Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                            Skomentuj


                              #29
                              Mój synek


                              Jeszcze nie dawno nasz synek byl taki malutki urodzil sie jako wczesniak wazyl 2.050kg był taki słodziutki i nie winy teraz bedzie miał już 10miesięcy uwielbia chdzić od6mesiąca juz miał chęć do chodzenia teraz przy potrzymowaniu idzie a nawet pptrafi biec jest to przesłodkie patrząc na niego jak korzysta z zycia trzymając się mebli sam chodzi spoci ile się tylko da uwielbia plac zabaw jestesmy z mężem dumni z takiego synka te jego rozmowy co przeurocze nie ma mowy o raczkowaniu odrazu staje i idzie woli chodzic niz razkować ta nasza pociecha jest cudowny i kochany chętny poznawac noowe ciekawe rzeczy i robic cos ciekawego oraz nowego tylko patrzec jak rosnie i jak zaczyna wszytskiego próbować .

                              Skomentuj


                                #30
                                Napisane przez BGKM Pokaż wiadomość
                                elfik nie kojarzy mi się to zbyt dobrze...mam nadzieje że to miało być coś pozytywnego
                                elfiki to takie śliczne bajkowe istotki ze skrzydełkami napewno bardzo pozytywne określenie trzeba czasem bajki oglądać ha ha
                                KRYSTIAN ur.08.08.2000 KONRADEK ur.23.02.2009

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X