Odp: "Konkurs Świąteczny"
Nasze pierwsze Święta z Julią w 2002 nie należały do najszczęśliwszych. Wszystko było pięknie: przystrojona choinka pod nią mnóstwo prezentów, nakryty stół białym obrusem itd. Jednak miły wujek poczęstował Julkę ciastkiem z posypką cukrową w której było mnóstwo barwników. Mała dostała strasznej wysypki gorączki i zaczęła się dusić. Ostatecznie wylądowaliśmy na pogotowiu pełni strachu i lęku o nasze dziecko.
Święta z Majką były już spokojniejsze powiedźmy. Spędziliśmy je u moich rodziców. Dziewczyny miały anginę więc jęczały i były marudne. Mi natomiast 2 dni przed Wigilią wypadł dysk i ledwo chodziłam.
Jak widać u nas Święta są zawsze pełne różnych przygód zaskakujących sytuacji. Tutaj opisałam tylko te dwa a w międzyczasie było kilka innych gdzie zwiedzaliśmy pogotowie właśnie w te wyjątkowe dni.
Obecnie jestem w 3 ciąży i termin mam na 9 stycznia więc teoretycznie mogę urodzić i w Święta. Mąż się śmieje że co to za Wigilia bez wyzywania karetki czy szukania jakiejś dyżurnej apteki no ale porodu w Święta jeszcze nie mieliśmy więc wszystko przed nami.
Nasze pierwsze Święta z Julią w 2002 nie należały do najszczęśliwszych. Wszystko było pięknie: przystrojona choinka pod nią mnóstwo prezentów, nakryty stół białym obrusem itd. Jednak miły wujek poczęstował Julkę ciastkiem z posypką cukrową w której było mnóstwo barwników. Mała dostała strasznej wysypki gorączki i zaczęła się dusić. Ostatecznie wylądowaliśmy na pogotowiu pełni strachu i lęku o nasze dziecko.
Święta z Majką były już spokojniejsze powiedźmy. Spędziliśmy je u moich rodziców. Dziewczyny miały anginę więc jęczały i były marudne. Mi natomiast 2 dni przed Wigilią wypadł dysk i ledwo chodziłam.
Jak widać u nas Święta są zawsze pełne różnych przygód zaskakujących sytuacji. Tutaj opisałam tylko te dwa a w międzyczasie było kilka innych gdzie zwiedzaliśmy pogotowie właśnie w te wyjątkowe dni.
Obecnie jestem w 3 ciąży i termin mam na 9 stycznia więc teoretycznie mogę urodzić i w Święta. Mąż się śmieje że co to za Wigilia bez wyzywania karetki czy szukania jakiejś dyżurnej apteki no ale porodu w Święta jeszcze nie mieliśmy więc wszystko przed nami.
Skomentuj