Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

***** Crazy Mums*****

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: ***** Crazy Mums*****

    hej. ja do dziś co chwilę mam łzy w oczach, gdy słucham rano radia, albo włączę tv.
    Nadal pracuję od 7:30 do 13:30, więc trochę mnie to wykańcza, bo jak wracam, to mąż od razu wychodzi do pracy do póxnego wieczora. wyszliśmy z założenia, że sami opiekujemy się dziećmi-bez niani, czy żłobka.
    dziś byłam w południe bardzo zmęczona-na chwilę rozłożyłam tapczan i się położyłam. oczywiście od razu moi chłopcy do mnie zaczęli wchodzić, kłaść się koło mnie, przytulac się do mnie, skakać po mnie, wchodzić pod koc itp,więc o odpoczynku nie było mowy. W końcu udało mi się ich namówić, by poszli po coś do siebie do pokoju-i chyba na chwilę zasnęłam-może na 2,3 minuty. Nagle budzi mnie dziwny szum. wchodzę do kuchni, a na podłodze wszystkie rodzaje moich makaronów wymieszane...co do mojej miny można się tylko domyślać

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: ***** Crazy Mums*****

      No właśnie... przyznam, że nawet mi się pisać nie chce... gapię się ciągle w ten telewizor i przykro strasznie się robi.
      Nie chcę tutaj przenosić dyskusji na temat tragedii jaka się wydarzyła, bo takowy wątek już jest i przyznam, że dyskusja jaka się tam toczy jest dla mnie niewiarygodna.... zresztą nie roztrząsam tego.

      Kasia wierzę Ci, że minę miałam zabójczą
      Julek: 10/3/2008

      Skomentuj


        Odp: ***** Crazy Mums*****

        Napisane przez Martyna2006 Pokaż wiadomość
        Magdaleno a co sie dzieje ze starszym synkiem?może jest zazdrosny o młodszego i robi Ci na złość żeby zwrócić na Ciebie swoją uwagę.

        Długo nie pisałam bo moje życie wywaliło się do góry nogami.Wyprowadzilam się z mojego poprzedniego miejsca zamieszkania a dodam że mieszkałam na śląsku-teraz mieszkam sama z synkiem u rodziców.Sama ponieważ rozwodzę się z mężem-sprawa rozwodowa jest już w sądzie.Jest dobrze pod względem mieszkalnym ponieważ mam swoje osobne mieszkanie z osobnym wejściem-tylko korytarz jest wspólny z rodzicami więc pomimo że mieszkam w jednym domu z rodzicami to oni na dole ja na górze-każdy sam sobie.Muszę zacząć życie od nowa jako samotna matka-hmmm samodzielna matka ale z natury jestem optymistką więc będzie dobrze
        Hejka.
        MARTI a co się stało? jeżeli oczywiście chcesz o tym pisać.
        Ja ostatnio też mam sprzeczne uczucia co do mojego M po wczorajszej awanturze jeszcze dzisiaj jestem roztrzęsiona i płaczę...


        Skomentuj


          Odp: ***** Crazy Mums*****

          Hej.

          Oj Aniu współczuję, ale ostatnio u Was chyba coraz częściej kłótnie

          Wczoraj wieczorem mój synuś zażyczył sobie kaszki. Normalnie byłam w szoku bo do tej pory kaszką pluł
          Ugotowałam i zjadł dość sporą porcję

          Skomentuj


            Odp: ***** Crazy Mums*****

            Moja nie je już dawno kaszek i mleka też nie pije,do tej pory była na pepti.
            Mój M strasznie zgryźliwy się zrobił byle co wyprowadza go z równowagi,wczoraj pojechałam z siostrą do lekarza tzn.musiała być aż u 4 zeszło nam cały dzień no i dostało mi się za to kilka k... i suk i o mały włos brakowało a by mnie uderzył boję się że następnym razem do tego dojdzie...strasznie boję się o dzieci a najgorsze jest to że nie mam dokąd pójść w razie W


            Skomentuj


              Odp: ***** Crazy Mums*****

              O matko Aniu to już faktycznie nieciekawa sytuacja
              Twój mąż zawsze taki był czy zmienił się tak w czasie choroby?
              Mam nadzieję że Cię przeprosi za swoje zachowanie.

              Skomentuj


                Odp: ***** Crazy Mums*****

                Niestety już wcześniej było raz źle a raz lepiej ale ostatnio coraz częściej dochodzi do scysji


                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: ***** Crazy Mums*****

                  Aniu to okropne co piszesz,współczuje,mogę życzyć mniej takich sytuacji kiedy twój m jest wpieniony.
                  jak nieraz czytam te wasze relacje z partnerami to ja dziękuję Bogu,że moj m taki dobry jest dla nas,mnie się częściej zdarzy podnieś głos ale żeby dochodziło do rękoczynów to jakaś masakra
                  Byliśmy ostatnio u znajomych i mój m spotkał się z mężem kumpeli - wiadomo,po co,by sie napić,a że mój ma łeb do picia to po spożyciu 0,7 i 0,5 w miarę się trzymał,ale mąż kumpeli zaczyna się robić agresywny i ona nas prosiła by zostać w domu do póki nie wróci jej mama z pracy bo ona sie boi z nim zostać sama,wiecie co? dla mnie to jakiś koszmar,wspólczuje
                  FROCH

                  Skomentuj


                    Odp: ***** Crazy Mums*****

                    Mój M po alkoholu jest bardzo grzeczny i miły nasze kłótnie są na trzeźwo.
                    Siedzę teraz w "rozwalonym" pokoju komp mam przykryty folią gołe ściany z których samodzielnie zdzierałam farbę przez 2 dni a teraz czeka na malowanie i jakoś nie mam ochoty na nic jak dla mnie może tak stać nawet rok
                    Last edited by anna31; 14-04-2010, 10:53.


                    Skomentuj


                      Odp: ***** Crazy Mums*****

                      może przesilenie wiosenne przechodzisz??
                      coś zalatujesz pesymizmem i smutkiem
                      FROCH

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: ***** Crazy Mums*****

                        Aniu jak zmienisz wystrój w mieszkaniu to i może choć troszkę humorek Ci powróci

                        Skomentuj


                          Odp: ***** Crazy Mums*****

                          Martyna powodzenia na nowej drodze życia...
                          Aniu współczuję...
                          Dziewczyny, może Was to nieco pocieszy (chyba źle to ujęłam) ale nie jesteście same z tragedią małżeńską, ja w dniu tragedii narodowej dowiedziałam się,że mój M, przez wiele miesięcy mnie zdradzał, powiedział, że żałuje, że bardzo mnie kocha, że był głupi, nie wie co w niego wstąpiło, a ja mu uwierzyłam i chciałam ułożyć sobie z nim, życie, niestety dzwoniłam do tej kobiety, żeby zapytać co ją łączy z moim M, powiedziała, że ona go kocha, a jak mój M zadzwonił do niej, żeby nie dzwoniła, że próbujemy ułożyć sobie życie, to ona po kilku dniach, przypomniała sobie że jest w ciąży, tylko nie wiem czemu mnie o tym informuje, a nie mojego M... znowu to przeżywam i nie wiem, czy dobrze robię z nim zostając... on twierdzi, że ta kobieta, próbuje nas skłócić, robi to specjalnie, bo się do niej nie odzywa... staram się w to wierzyć... a jak naprawdę jest w ciąży, to co z tym dzieckiem, przecież ono nie jest niczemu winne...






                          Skomentuj


                            Odp: ***** Crazy Mums*****

                            Dziewczyny, nie sądziłam, że tak u Was cieżko

                            Współczuję Wam i życzę, by dzieci jak najmniej to przeżyły!!! Emocje jednak na pewno nieco im się udzielają.

                            Skomentuj


                              Odp: ***** Crazy Mums*****

                              Ale tu pustki...

                              Ja dziś przeżyłam chwilę wielkiego strachu!!!

                              W południe zrobiłam pranie. Dodatkowo wywiesiłam ręczniki, żeby je przewietrzyć. Po pewnym czasie stwierdziłam, że je ściągnę, żeby cała reszta prania lepiej schła. Ściągałam może pół minuty? Góra minutę. A w tym czasie -nie mama pojęcia jak?????????? - moi chłopcy mnie zamknęli!!!!!!!!!!!! z tego co się domyślam, pewnie jeden oparł się o drzwi, a drugi pociągnął za klamkę i zablokował okno balkonowe gdy to zobaczyłam wierzcie mi- serce mi zamarło i czułam że w sekundzie cała zbladłam ze strachu. O samodzielnym otworzeniu przez dzieci nie było mowy-za wysoko, za cieżko i za bardzo skomplikowane. Ja na tarasie, one same w domu. Ja bez telefonu, bez kluczy. Wpadłam w panike. Wtedy mi się przypomniało, że mąż gdy wychodził do pracy, to już był spóźniony, wiec z nadzieją poleciałam do drzwi wejsciowych i okazało sie na wielkie szczęście, że są otwarte, że Mąż zapomniał ich zamknąć. Ale tyle strachu co sie najadłam, to nie do opisania.

                              Bliźniaki ostatnio każdego dnia wymyślają coś, co nawet by mi do głowy nie przyszło. nieraz mam wrazenie, że nigdy do końca nad nimi nie zapanuję.

                              Skomentuj


                                Odp: ***** Crazy Mums*****

                                Kasiu to ładnie narobiły Ci strachu dzieci , jest ich dwóch wiec pomysłow tez razy dwa .

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X