U mnie było tak:jak Alan był mały to niestety ja zazwyczaj mu zmieniałam pieluszki,karmiłam itp.chyba że mnie nie było w domu to wtedy mąż nie miał wyjścia.Zawsze twierdził że on może mi pomóc we wszystkim tylko nie pieluszkach i karmieniu bo jak zawsze twierdził "nie potrafi"co jest oczywiście nieprawdą.Dziś syn jest na tyle duży że to on decyduje kto ma mu zmienic pampers albo ubrac go.Do południa kiedy męża nie ma to ja to robię ale jak już mąż wróci z pracy to właśnie on musi robic wszystko przy Alanie bo inaczej mały sie buntuje.Tauś wtedy zmienia pieluszki,tatuś ma go ubierac jak idziemy na spacer,nawet na spacerze tatuś musi pchac wózek bo inaczej mały krzyczy tak że go wszyscy słyszą.I wiecie co-to mi sie bardzo podoba bo sam Alanek zdecydował że pół dnia zajmuje sie nim mama a pół dnia tatuś.
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Pomoc mężów(partnerów)przy wychowywaniu dziecka
Collapse
X
-
-
ja nie wiem co tych chlopów tak odrzuca od zmiany pieluch??mój 2 razy jak dotąd zmienił(bo musiał) i też go cofało na wymioty itd.wszystko tylko nie zmiana pampersa a my Matki to jeszcze będziemy zaglądać w to gównieko ...hehe. Moj mąż nauczyl sie robić kolację dla córki to już duży postęp
Skomentuj
-
Mój mąż cały tydzień ciężko pracuje i wraca do domu wieczorami, mimo to zawsze znajduje wieczorem czas na zabawę i opiekę nad mały, ja w tym czasie mogę zająć się sobą i swoimi sprawami. Nieco inaczej jest w weekendy- w tedy to tata wiedzie prym Zabiera synia na spacery, do dziadków chętnie też zostaje z małym gdy ja muszę wyjść lub gdy chcę spotkać się z przyjaciółkami i odetchnąć od codziennych obowiązków. Uważam, że mam cudownego mężczyznę który nie "boi się" własnego dziecka
Skomentuj
-
-
Nasz synek ma 5,5 miesiaca -Mój mąż od początku mi pomagał to on zaliczył pierwsza kapiel i pierwsze przewijanieangazuje sie od poczatku chodzimy razem na spacery,przewija,karmi w nocy wstaje do małego jak placze oczywiscie czesciej robie to ja bo on pracuje i twierdzi ze musi sie wyspac ale on tez wstaje czasem nawet ja cala noc przespie a on "czuwa" bawi sie z malym,usypia go chyba nie moge narzkeac ale czasem tez zdarzaja ise dni buntu ze nie chce mu sie nic robic przy dziecku bo jest zmecozny
Skomentuj
-
Goplana mam tak samo
Przewinie (z wyjątkiem kupy, z resztą Maks jak zrobi kupę to od razu podchodzi do mnie, a wcześniej patrzył tylko na mnie), nakarmi, kąpie od urodzenia (ani razu nie wykąpałam jeszcze syna!), na spacer chodziliśmy wspólnie (teraz mam złamaną nogę, to na sanki chodzą sami), wygłupiają się tylko sami, synek ze mną nie potrafi, uwielbia kupować ubranka i zabawki.
Odkąd złamałam nogę, to stał się kurą-kogutem domowym, sprząta, pierze, gotuje (wcześniej też mu się zdarzało, ale teraz nie ma wyjścia), prasować nie lubi, ale to mogę robić ja na siedząco.
Ogólnie - mąż i tatuś prawdziwy skarb!Maksu 28.03.2008 r. godz. 17:20
45 dni przed 1 urodzinami zacząłem chodzić - od razu po schodach
Skomentuj
-
-
Dziewczyny pamiętacie...we wcześniejszym moim poście napisałam o pewnym teście(przeczytajcie go sobie,zeby wiadomo bylo o co chodzi) TEST OBLANY !!!Moj maz wytrzymał poltora dnia i czym predzej powiedzial ze wraca szybko do pracy,po tym tescie zrozumial ze "siedzenie"w domu z dzieckiem to nie jest latwa praca,przynajmniej sa korzysci z tego testu bo moj maz zrozumial wiele rzeczy(chociaz to bylo tylko poltora dnia,ale mezowi starczylo by zrozumial) i teraz stara mi sie jak najwiecej przy synku i pracach domowych pomagac,nawet teraz przebiera pampersa z kupka BartusiowiLast edited by elaislawek; 27-01-2009, 00:22.
Skomentuj
-
Ela znam to. Mój mąż też musiał zająć się domem, a co najgorsze, wstawać w nocy do synka i dopiero teraz zrozumiał, że siedząc w domu i 'nic nie robiąc' można wieczorem padać na twarz ze zmęczenia. Wrócił już niestety do pracy,ale teraz jest bardziej wyrozumiały.
Jeden plus (w sumie to dwa) mojej nieszczęsnie złamanej nogi jest taki, że bardzo związał z Maksem, noi pomaga mi teraz jak może...
Niektórzy faceci się nie nadają na całodobowe niańki dla własnych dzieci...Maksu 28.03.2008 r. godz. 17:20
45 dni przed 1 urodzinami zacząłem chodzić - od razu po schodach
Skomentuj
-
-
Jestem mamą teraz już 3,5 miesięcznych bliźniaków. Po porodzie mój mąż wziął miesiąc urlopu i pomagał przy wychowaniu dzieci dzień i noc. Spisuje się rewelacyjnie. Karmi z butelki (bo mając dwójkę dzieci muszę ściągać pokarm, bo nie daję rady dwóch naraz karmić), przewija, bawi się z nimi, a kąpiel i pielęgnacja po niej, to Jego specjalność. Bez obaw już w pierwszym miesiącu mogłam zostawić mojego męża z dziećmi na kilka godz, bo mam do niego pełne zaufanie. Drogie mamy- ufajcie swoim mężom, gdy zostają sami z dziećmi. Potrafią rewelacyjnie sprawdzić się w roli taty. Dla chcącego mężczyzny- nic trudnego!!!
Skomentuj
-
-
Napisane przez wiola12 Pokaż wiadomośćDziewczyny ale wam zazdroszcze.Mój mąż należy do tych co twierdzą że to zajęcie dla kobiet(ma to po teściu)
Kiedy musiałam leżeć z drugim dzieckiem w ciąży jak musiał wykąpać naszą 3,5 letnią córkę to włożył ją do wanny ona pobawiła się trochę w wodzie i wyciągną ją po paru minutachAlanek 14.09.2006
Skomentuj
Skomentuj