Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamy Rocznik 2008. Wątek Zbiorczy!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    ewisienka uciekam w końcu do wanny.
    Spokojnej nocy Wam życzę!
    Wyśpij się, dobranoc:*
    jagodzianka

    Skomentuj

    •    
         

      No i musimy się z tym pogodzić Kochana uciekam do męża bo mieliśmy troszkę czasu spędzić tylko we dwoje a ja ślęczę przed komputerem. Miłej nocki życzę i oby Karol spała do rana.
      WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
      NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







      Skomentuj


        Jestem już, musiałam dotransportować moich imprezowych rodziców do domku heheh żartuję- sporadycznie wybywają za to w jakim dobrym nastroju wrócili
        Ja chcę mieć jeszcze jedno dzieciątko i też marzy mi się synek, ale druga córcia też by była super. Chciałabym tak za 3-4lata. Ale chcieć to ja sobie mogę. Nie wiadomo czy już się coś nie zasiało hehehe albo czy znów nie będę miała jakiś trudności. Co do imienia to ostatnio bardzo mi się podoba Lenka i Iza, a dla chłopca Igor i Antoś (za to mężowi żadne z nich się nie podoba dla synka-ale ja się będe męczyła,więc chociaż imię wybiorę) . Na drugą dzidzię też tak jak ewisienka musimy się trochę przygotować finansowo i dodatkowo mieszkaniowo. Ale będzie dobrze-jestem od 5stycznia2009r optymistką...
        Lecę kochane spać bo padam na twarz paaa




        Skomentuj


          ja urodzilam dzien przed terminem czyli 21 listopada rodzilam w sumie 8 godz o 18 sie zaczelo o 2.11 skonczylo a lekarz ciagle mi powtarzal ze znacznie szybciej urodze bo przez ostatni miesiac musialam lerzec bo na ktg wyszlo ze mam skurcze jak do porodu wczesniej mialam czesto twardy brzuch i za duzo wod plodowych czy lekarz mnie przestraszyl bo powiedzial ze jak by mi odeszly wody to mam sie natychniast klasc bo moze mi wypasc pepowina fujjj prrzez co wiecznie mialam paranoje podczas porodu niestety nie wyszlo mi lozysko w calosci musialam byc lyzeczkowana stracilam troche za duzo krwi i lekarze sie przestraszyli potem mialam przetaczana ale bylam na delagranie wiec nie bardzo wiedzialam co sie dzieje ale pamietam ze mala miala czkawke jak wychodzila hihi
          ewisienka czemu sie rozpisalas?? ja tam lubie posluchac takich relacji. Ale widze ze mials mnostwo wrazen w tej ciazy
          BGKM to rzeczywiscice nie ciekawy
          jagodzianka my planujemy za 3 moze 4 lata najpierw musimy sie od moich rodzicow wyprowadzic mi sie marzy tak 3 moze4dzieci ale to sie wszystko okaze
          ja mialam problem z imieniem bo zadne mi sie n ie podobalo szczegolnie babskie




          Changes in my life you will see in time
          changes in my life you always in my mind
          changes in my life you always by my side....

          Skomentuj


            U nas w sobotę była naprawdę ładna pogoda więc na cały dzień pojechaliśmy do moich rodziców. Mieszkają oni w Sejnach ale można śmiało powiedzieć, że jest to już wieś. Fajnie się tam odpoczywa ale niestety jeździmy do nich tylko raz na dwa tygodnie. No i ... Jasio nie poznawał ani babci, ani dziadka, prababci, pradziadka, cioci, wujka też nie. Płakał tak bardzo, że aż się zanosił tym płaczem. Wtulał się we mnie mocno trzymając za szyję. Trwało to tak z dobrą godzinkę a potem zaczął się powolutku oswajać. Obejrzał krówki, kotki, pieski, kurki z pisklętami i już potem było dobrae. Chyba muszę częściej odwiedzać rodziców.

            Dzisiaj od rana za oknem szaro i ciągle pada. Szkoda tej wolnej niedzieli na siedzenie w domu ale co robić?

            Mój Jaś co prawda zupek i obiadków nie toleruje ale podobnie jak Weronisia ewisienki rano i wieczorem zjada porcję ok 150 ml kaszki. Do picia podajemu mu 100 ml herbatki hipp i wody ile tylko chce.

            BGKM Powodzenia na zaliczeniach, głowa do góry, na pewno Ci dobrze pójdzie

            jagodzianka zupek też już próbowałam a do indyka dodałam oliwę z oliwek i nic Gotowych dań ani z Bobovity ani z gerbera też nie chce jeść. Najśmieszniejsze jest to, żedy dałam mu indyka do buzi w kawałku, żeby sprawdzić czy wogóle będzie mu smakował to szeroko otwierał buziulkę, mlaskał i przytrzymywał mięsko swoją rączką. Takie w kawałeczku mu smakowało, a już zmielone i z warzywkami nie. Może powinnam mu podawać mięsko oddzielnie, ziemniaczka oddzielnie i marchewkę oddzielnie? Chyba jeszcze tak spróbuję.
            Co do porodu to Jaś miał się urodzić 14 listopada a ja się modliłam, żeby tylko nie 14 bo to dzień urodzin mojego przyszłego szwagra, którego niestety bardzo nie lubię. Jak dla mnie to taki wolny ptak, który o niczym poważnie nie myśli, ani o życiu ani o rodzinie. Jaś grzeczniutki synek posłuchał mamusi i urodził się dwa dni wcześniep. Pewnie 13-tego też nie chciał ze względu na pechową 13
            Mój synuś jak już postanowił, że wychodzi to działał bardzo szybko. Dzień wcześniej odszedł ni czop śluzowy ale sobie poczytałam, że to jest normalne i może być nawet dwa tygodnie przed porodem. Zadzwoniłam do kliniki, w której miałam rodzić i tam mi powiedziano, żebym się nie martwiła a jutro przyjechała do kontroli. Od rana jeszcze przygarnęłam mieszkanko a gdy o 12 przyjechał po mnie mój mąż to jeszcze wycierałam kurze w pokoiku synka. Mąż się denerwował, że już rodzę a tu sprzątać się zachciało. No i pojechaliśmy do Białegostoku (prawie 150 km). W Białymstoku byliśmy o 13, lekarz mnie zbadał, stwierdził, że jeszcze nie czas i kazał jechać na zakupy do Galerii Białej a na kontrolę wrócić o 18. Ok. 17.30 zaczął mnie pobolewać brzuch tak jak przy okresie. O 18 badanie o 18.45 leżałam sobie na łóżku podłączona do KTG. Jeszcze się nie czułam jak kobieta rodząca. Oczekiwałam na większy ból. Na pytanie czy chcę znieczulenie odpowiedziałam, tak. Podczas znieczulania odeszły mi wody.. Gdy tylko anestazjolog skończył podawanie znieczulenia rozpoczęły się bóle parte. Położna jeszcze tylko krzyknęła: "Jeszcze pani nie prze, łóżko nie rozłożone, niech pani poczeka na lekarza" ale ani ja ani Jaś już nie zamierzaliśmy czekać i dokładnie o 19.30 urodził się mój synuś. Najpiękniejsza chwila gdy położna na sekundę położyła go na moich piersiach, ucałowałam jeszcze mokrą główkę a potem zabrali go do kąpieli, ważenia, mierzenia. To było super przeżycie. Nie miałam żadnych nacięć ani pęknięć wiec i szycie praktycznie nie było potrzebne. Miałam tylko w środku założone dwa szwy. A Jaś urodził się w czepku.

            Co do drugiego maluszka to już planujemy i na planach się nie kończy... Mam nadzieję, że nie będziemy musieli tyle czekać co na Jasia (4 lata)

            Mam nadzieję, że u Was pogoda ładniejsza. Życzę udanej niedzieli.


            Skomentuj


              Hej
              Poczytałam sobie o tych waszych porodach i bardzo bym chciała tak rodzić jak ewisienka i amie7 hehehe mam tylko nadzieję, że drugi poród naprawde jest łatwiejszy.
              Ja niestety byłam ponacinana solidnie podczas porodu, bo musieli wcisnąć próżnociąg i pękłą mi też szyjka, więc też mi musieli pozszywać....w połowie zszywania kapneli się, żeby mnie może znieczulić miejscowo-tzn.wybłagała moja położna, ale troche za późno bo i tak wszystko czułam
              Przyznam się szczerze że ja chyba dlatego tak szybko zapomniałam o porodzie, byłam w szoku, że Gabi urodziła się w zamartwicy, nie oddychała i jeszcze była taka malutka. Naszczęście po ok.1minucie od wyciągnięcia jej usłyszałam ten pierwszy pisk(nawet nie krzyk)- odetchnełam, że zaczeła oddychać. Potem szybciorem badania,gazometria czy nie doszło do niedotlenienia - W NORMIE.To było gorsze od tego całego porodu-strach czy wszystko jest z córcią w porządku....
              amie7 życzę ci, żeby Jaś miała szybciorem rodzeństwo i żeby twój drugi poród był podobny do pierwszego(albo jeszcze szybszy).
              słoneczko8 ty też nie miałaś lekko, widzę, że chcesz mieć ładną gromadkę-życzę powodzenia, napewno będzie dobrze

              U nas pogoda w kratkę. A ja muszę brać się za książki. Paaa życzę miłej niedzili




              Skomentuj


                Hej

                Ja urodziłam na dwa dni przed terminem,Martynka strasznie chyba chciała zrobić babci(mojej teściowej) prezent bo urodzila sie w jej urodziny.
                Bóle miałam już w domu,i jak zajechałam o 3 w nocy na porodówkę tak o 3.40 urodziła sie nasza kruszynka
                Poród miałam lekki,ale zszywanie nie należało do przyjemności,pękła mi szyjka i nacięto mnie.
                Kolejnego dzidziusia planujemy oczywiście,tak jak mała bedzie miała ze 3 latka,choć mąż chciałby wczesniejJa jeszcze chce wrócic do pracy trochę popracować i dopiero.
                Zobaczymy jak to będzie,wszystko wyjdzie w praniu hehe.

                Miłej niedzielki Wam życzę.
                Martynka ur.11 listopada 2008
                Iga ur.3 sierpień 2012



                Skomentuj

                •    
                     

                  Witajcie

                  amie to z Jaśka cwaniak mały
                  Mięsko i to jeszcze w kawałku...może rzeczywiście nie lubi tych papek.
                  Spróbuj podawać wszystko osobno i może nie aż tak bardzo zmiksowane jak ładnie żuchla A nóż...

                  Och jak fajnie!!! Staracie się już o następnego maluszka!!!
                  Szczerze zazdroszczę!!! I oczywiście mocno trzymam kciuki!!!
                  A powiedz dlaczego tak długo czekaliście na Jasia?
                  Mieliście problemy z zajściem???
                  Pytam bo moja przyjaciółka stara się już od 5 lat...i mam nadzieję, że i u niej w końcu coś ruszy...
                  jagodzianka

                  Skomentuj


                    No mamuśki rozpisałyście się ) i dobrze bo miałam co poczytać

                    amie7 ja też trzymam kciuki za kolejne potomstwo i oby okazało się już za pierwszym razem kiedy zaczniecie się starać, że jesteś w ciąży. Jeśli chodzi o jedzonko Jasia to rzeczywiście niezły cwaniak wam przypadł w udziale mięsko tak, ale w kawału no no Jasiek jest niesamowity

                    Sloneczko8 no Ty to widzę, że chcesz założyć małe przedszkole, albo drużynę piłkarską , ale to dobrze że chcecie mieć więcej dzieci a nie tylko jedno bo to zawsze lepiej mieć rodzeństwo. ja np mam 3 rodzeństwa i jestem z tego powodu strasznie szczęśliwa.

                    marzenia n to Ty też bidulo swoje wycierpiałaś. Współczuję. Jak Martynka je już z butelki mleczko czy nadal łyżeczką?

                    BGKM kochana ucz się ucz, a potem wyjdź sobie na mały spacerek z rodzinką dla przewietrzenia

                    U nas kochane pogoda dziwna, raz kropi (mało) a raz pięknie świeci słonko. Weronika przed chwilką zasnęła, ale ostatnio jakoś ciężko mi zasypia, muszę bardziej ją obserwować i wziąć ją do spania wtedy kiedy daje mi sygnały, że chce jej się spać bo jak przegapię je to potem ciężko ją uśpić.
                    Dziewczynki boją się wasze dzieci czegoś. Moja córka np. strasznie boi się czapek z daszkiem. Dzisiaj zaczęła płakać panicznie jak mąż założyła takową bo wychodził na dwór. Normalnie szok. Jak ktoś przychodzi do nas i ma czapkę na głowię to od razu każe mu ściągać bo Werka już zaczyna piskać.
                    Moja córcia boi się jeszcze reklamówek foliowych, normalnie wtedy wskakuje na mnie jak małpka na lianę
                    WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                    NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                    Skomentuj


                      ewisienka tez mam 3 rodzenstwa dwie siosrty i brata a moj maz 2
                      ja wlasnie szukam jakiejs zabawki dla malej na allegro tylko nie wiem co by tu wybrac..




                      Changes in my life you will see in time
                      changes in my life you always in my mind
                      changes in my life you always by my side....

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        U nas po obiedzie pięknie się wypogodziło szybko wyskoczyliśmy na spacer
                        Byliśmy na wyborach właśnie wróciliśmy.

                        ewisienka Karol boi się nieznajomych osób. Tak jak z kimś rozmawiam to spoko ale jak ktoś zacznie mówić do niego i dotykać go to jest płacz...ale to też nie na każdego tak reaguje, wyczuwa dobrego
                        Boi się też nowych grających zabawek. Zazwyczaj potrzebuje jednego dnia na aklimatyzację...
                        A reklamówki foliowe to on lubi...jak widzi zaraz piszczy...jak niewiele mu do szczęścia potrzeba
                        jagodzianka

                        Skomentuj


                          Oliwia tez boi sie obcych i tez jak cos do niej powiedza czy chca dotknac i ostatnio bala sie muzyki w chodziku(niestety go posiadam) bo byla taka glosna ze szok




                          Changes in my life you will see in time
                          changes in my life you always in my mind
                          changes in my life you always by my side....

                          Skomentuj


                            Hej u mnie Gabi też boi się obcych i ciężko mi ją uspokoić jak już się przestraszy. Natomiast torebkę foliową wręcz uwielbia -normalnie dmucham jej i zwązuje i nie ma dziecka przez 0,5h hehehe dopóki się nie znudzi

                            A dzisiejszy dzień minął mi bardzo szybko pojechaliśmy z Gabi na zakupy,potem trochę pospacerowaliśmy...robiłam wszystko żeby tylko nie ślęczeć nad książkami Pogoda całkiem fajna, chociaż pokrapywał deszczyk momentami, ale i tak fajnie bo ciepło.




                            Skomentuj


                              a mi sie dluzylo i mam strasznego leniwca dzisiaj . my juz wykapane




                              Changes in my life you will see in time
                              changes in my life you always in my mind
                              changes in my life you always by my side....

                              Skomentuj


                                Hej
                                My też wyszliśmy wieczorkiem na spacerek bo się wypogodziło, a przez chwilkę myślałam, że będzie potężna burza bo nagle zerwał się taki silny wiatr i strasznie zrobiło się ciemno. Pospacerowaliśmy wróciliśmy do domku i odwiedziła nie moja kochaniutka siorka jeszcze z brzusiem. Posiedzieliśmy wypiliśmy kawusię i malutką trzeba było kąpać. Teraz Weronika sobie smacznie lula, a ja mam chwilkę dla siebie

                                Kochane dzisiaj ugotowałam mojej żabce zupkę na cielęcince. Dodałam ziemniaczka, pietruszkę, marchewkę, majeranku, koperku i natki pietruszki i pierwszy raz wrzuciłam jej do zupki kalarepkę. Zupka wyszła bardzo dobra, bo Weronika jadła ją tak łapczywie że aż w szoku byłam. Ugotowałam więcej także jutro dorzucę tylko połówkę jajeczka. Dajecie już swoim żółtko- podobno dzieci po skończeniu 7 miesiąca mogą już jeść żółtka- połówkę co 2 dni, rybkę dwa razy w tygodniu.
                                WERONIKA JAGODA 5 listopad 2008 godz. 15.37 3870 g, 60 cm
                                NADIA POLA 10 lipiec 2012 godz. 11.50 3130 g, 56 cm







                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X