Cała prawda jest taka ,ze to stan cudowny -dzieci są całą radością i naszą nadzieją na stare lata.Zeby to wszystko przezyc to niezle trzeba się na robić.
Dzieci są kochane ale to wielka niewiadoma-co za artysta nam się urodzi-czy bedzie to dziecko spokojne a potem prymus w szkole czy mały szaleniec o szkole juz nie wspomne.
Kazde dziecko jest inne i za nim przyjdzie na świat nie myślmy sobie ze to całkiem o wszystkim geny decydują.OOOOO nie ja byłam bardzo spokojnym i ułozonym, choć pyskatym dzieckiem nigdy się nie nudziłam ,mąz to typowy flegmatyk bardzo pracowity i zorganizowany. A nasza cała trójka jest zupełnie inna i co gorsza rózna.Kazde dziecko ma swoją osobowość i charakterek. Monika troche podobna do taty -spokojna ,dobrze się uczy a Grześ -stwierdzone ADHD,mały inteligent ale ma diabełka za skórą....no a Aleksandra,nie wiem czy to już ADHD czy poprostu brak przedszkola i wieczny pomysł na szaleństwo.
Macierzyństwa nikt nie uczy do tego nie mozna się przygotować-dlatego nie rozumie testów ,egzaminów jakie się robi przyszłym rodzicom -kandydatom na rodziny zastępcze. Ile dzieci tyle charakterów, to istotki nieprzewidywalne a miłości do nich nie da się zmierzyć.
Prawda o macierzyństwie wychodzi w trakcie macierzyństwa.
Macierzyństwo jest jednym najwspanialszym i najcudowniejszym okresem życia kobiety. Cieszę się ogromnie ze mnie spotkało to szczęście ze jestem mamą i mimo tych gorszych i lepszych dni dzieci są moją motywacją, oazą i uwidocznioną miłością.
Skomentuj