Jaka_ja Cudne wieści.Gratuluję z całego serca!!!Życzę Ci dużo zdrówka.
U nas niestety smutne wieści.Ja też byłam w ciążyMieliśmy w tym roku Wigilię u Nas w nowym domu,to miała być niespodzianka i prezent dla rodziców...Cieszyliśmy się...Niestety tydzień przed świętami poroniłam
To był 7 tydz...
Jak to mówią czas goi rany ale czasem jest mi ciężko...
Poza tym u nas wszystko dobrze.Martynka rośnie,ślicznie mówi całymi zdaniami i chodzi bez pieluszki z czego się bardzo cieszę.Jakoś sprawnie nam to poszło.
Pozdrawiam.
Martynka ur.11 listopada 2008
Iga ur.3 sierpień 2012
Oj marzeni strasznie mi przykro! Współczuję...
Na pewno jest Ci ciężko i potrzeba wiele czasu żeby pogodzić się z taką stratą. O ile w ogóle można...
Jesteś młodziutka na pewno jeszcze będziesz miała drugie dziecko choć pewnie za wcześnie dla Ciebie by o tym myśleć.
marzeni a jeśli mogę zapytać to wiadomo co było przyczyną poronienia???
W pierwszej ciąży nie miałaś żadnych problemów, nie?
Kurcze, nie pomyślałabym, że w drugiej ciąży może się coś takiego stać...
U mnie nie było żadnych oznak,że może być coś nie tak.Wszystko było jak najbardziej w porządku.
Umówiłam się na wizytę do lekarza na 17.XII by potwierdzić ciążę.I własnie tego dnia zaczęłam plamić,lekarz zrobił usg i przepisał mi luteinę.W sobotę leżałam plackiem w domu,wstawałam tylko do łazienki,trochę zaczął mnie boleć brzuch jak na okres poszłam do łazienki no i stało się
Prawdopodobnie płód był za słaby i dlatego tak się stało...
W ciąży z Martynką nie miałam żadnych problemów.
Martynka ur.11 listopada 2008
Iga ur.3 sierpień 2012
marzeniastrasznie mi przykro, nawet nie wiem, co powiedzieć...
Tak też się zaczęłam bać teraz o siebie, to dopiero 8 tydzień, mogłam jeszcze nikomu nic nie mówić, ale człowiek nie umie takiej wiadomości dla siebie zatrzymać, tak się cieszy...
Musicie kilka miesięcy odczekać i zaczniecie się napewno dalej starać o dziecko. Będzie dobrze kochana, grunt to nastawienie pozytywne...Musi być dobrze...Strata boli, napewno będziesz to jeszcze trochę przeżywać.
moniateż jestem ciekawa, kto też we mnie rośnie
Nad imionami jeszcze nie myśleliśmy, za szybko...
Dla dziewczynki to szybciej coś wymyślę, mi się podobają...Sonia, Sara
Dla chłopca kompletnie nie wiem...
Jeśli o samopoczucie chodzi...średnio, cokolwiek zjem to mi niedobrze, wszystko mi się odbija...bleee....i strasznie jestem śpiąca, zmęczona, nic mi się nie chce.
Z Nadią miałam tak samo, tyle że wymiotowałam, a teraz póki co ani razu jeszcze.
monia niestety nie mozna nie damy rady finansowo i nie mamy miejsca (spimy w 3 w jednym pokoju)
marzeni bardzo mi przykro nie wiem co moge powiedziec wiecej nie bylam w twojej sytuacji ale dobrze ze masz mala z nia i mezem napewno lepiej sobie z tym poradzisz mam przynajmniej taka nadzieje
cześć kochane!!! jaka_ja co za fantastyczna wiadomość !!!!!
GRATULUJĘ GRATULUJĘ I JESZCZE RAZ GRATULUJĘ DRUGIEJ CIĄŻY!!!
Nie ukrywam bardzo ci zazdroszczę.
Życzę przede wszystkim zdrowego dzidziusia -to najważniejsze, ale po cichu życzę także żeby może to był synuś
marzeni cóż mogę powiedzieć wiem co czujesz bo sama też poroniłam tylko pierwsze dzieciątko. Czas leczy rany, choć czasem jest bardzo ciężko.Ściskam cię mocno i trzymam kciuki żeby szybko udało ci się zajść w kolejną ciąże i żeby juz wszystko było dobrze. Aha my po moim poronieniu odczekaliśmy 4 miesiące i zaszłam w ciąże z Gabusią
monia717 jak sobie dajesz radę z dwójką szkrabów, pomaga ci ktoś czy sama dajesz rade? Bardzo szybko wyszły ząbki Konradowi-gratuluję perełek. Życzę zdrówka dla chłopców.
słoneczko co u was słychać. Jak poszukiwania pracy? jak Oliwia?
U nas dziś była pierwsza urodzinowa imprezka Gabrysi. W sobotę jedziemy do teściów, bo naraz byśmy wszystkich nie pomieścili w naszym małym mieszkanku. I tym sposobem jesteśmy zmuszeni zrobić 2 imprezki-dla Gabrysi to dobrze bo ma dwa torciki
Z nowości u nas to umeblowaliśmy Gabrysi pokoik wreszcie
i byliśmy zmuszeni wziąć pożyczkę i kupić samochód bo ten co mieliśmy był stary i niestety nie przeżył tej zimy. Na początku byłam zła-bo planowaliśmy uzbierać kase i kupić w wakacje samochód. Ale teraz jestem zadowolona bo przynajmniej możemy zaplanować jakieś wyjazdy już na wiosnę-praktycznie nigdzie wcześniej nie jeździliśmy. Co więcej Gabrysia pięknie od listopada woła siku-załapała dosłownie z dnia na dzień. Czasem zdarzy się jeszcze wpadka-ale to już raczej rzadkość- bardzo jestem z faktu zadowolona. Z mówieniem u Gabi raczej jest średnio-ma takie dni że sporo gada i powtarza, ale są i takie że ciężko z niej cokolwiek wyciągnąć.
U nas tyle tylko ciągle praca, dom. Gabi nie chodziła do tej pory do żłobka bo po tych dwóch pobytach w szpitalu chciałam żeby troche doszła do siebie, ale już ją musze dać z powrotem bo moja mama chce iść do pracy
Buziaki i Pozdrawiam
a u nas choroba mala obudzila sie w nocy z goraczka 39 rano miala 38 wiec zdecydowalam ze to nie zeby i poszlismy do lekarza i dobrze bo ma angine a najlepsze jest to ze dzwonie do przychodni mowie ze chce sie umowic itp a pielegniarka mi na to ze dopiero w pon to sie pyt dlaczego a ona mi na to ze moja elkarka ma dzisiaj urlop ale jak chce to moze sie umowic do innej no rece mi opadly dziecko chore zamiast od razu poinformowac to olewaja
jak szukanie pracy nijako szczerze to juz kilka mies nie szukam bo sie zniechecilam ale zyje dobra nadzieja ze jak zaczne studia to znajde cos szybko b oduzo jest ogloszen dla studentow
Dziękuję Wam za gratulacje.Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze z nami.
Dzisiaj praktycznie cały dzionek mi niedobrze...bleee....
Z Nadią chyba aż tak nie miałam.
SłoneczkoOliwka chyba często Ci choruje, co? Biedactwo...Zdrówka dużo życzę.
Nadia jeszcze póki co nie brała żadnych antybiotyków, dwa razy miała jakiś katarek, tekie lekkie przeziębienie.
Ostatnio coś mało je i bladziutka jest, czasami mówi, że boli ją brzuszek, muszę ją przebadać, bo zaczyna mnie to martwić.
Dzisiaj rano wypiła mleko, praktycznie na śniadanie nic nie tknęła, talerz nie tknięty, potem jakiegoś bakusia zjadła, płatki z mlekiem, pół jabłka i to na tyle...obiadu w ogóle nie chciała.
Jestem ciekawa ile Wasze maluchy jedzą?
BGKM gratulacje dla Gabi za piękne wołanie na nocniczek...
hmm a ja sobie tak przemyslalam i nie chce juz dziecka w tym momencie zdecydowanie wole poczekac jakies 2 moze 3 lata az skoncze szkole
jaka ja no niestey od szpitala czesto choruje musze kupic tran moze on cos wiecej zdziala i dla niej i dla mnie
moje dziecko nie chce praktycznie jesc :/ nie chce owocow nie chce chleba nie chce obiadow glownie je mleko
BGKM nie ma tak ciężko z dwójką żebym na stałe potrzebowała pomocy na szczęście sama daje rade
Babcie oczywiście przychodzą i chętnie pomagają.
W tej chwili mamy już taki stały porządek dnia i czasem nawet uda mi się złapać z nimi drzemkę
sunny dużo zdrówka dla Oliwki!
A podajesz jej jakieś witaminy na wzmocnienie?
jaka ja na pewno będzie dobrze, nie ma innej opcji!
Ohh współczuję Ci mdłości...ale to jeszcze tylko kilka tygodni.
Mnie tylko sporadycznie mdliło na konkretne zapachy na mięso..
A co d jedzenia to Karol dużo je a ostatnie dwa dni baardzo dużo!
Nadrabia tydzień niejedzenia. Dziś cały dzień chodził i wołał mięso, sos, zupa
On woli konkretne dania. Mało pił mleka, nie lubi kakao, płatków jakichkolwiek do mleka i ogólnie takich ciapkowatych dań.
Ostatnio zaczął więcej mleka pić jak widzi Konrada z butelką
Ale tak ogólnie z jedzenie problemów nie mamy,na szczęście.
Konrad nie chce jeść obiadków, dziś pierwszy raz widziałam, że mu coś smakuje- ziemniaki ze szpinakiem. Soczki też jakoś niespecjalnie...
Nic tylko trzeba próbować dalej
Hej dziewczyny!
Co tam u Was?
Wczoraj u nas taka piękna pogoda była, cały dzień słonecznie, cieplutko, wlaściwie poczuć można było wiosnę ( wiem,wiem łudzę się, za wcześnie jeszcze) a dzisiaj tak brzydko...szaro...buro...aż z domciu wyjść się nie chce.
Nadusia ogląda Pingu, uwielbia tą baję ostatnio...
Dzisiaj o dziwo moje dziecko zjadło śniadanie, cały kawałek chleba!Wierzyć mi sie nie chciało własnym oczom.
Ja się strasznie denerwuję, jak ona nie chce nic jeść.
Generalnie ostatnio piła tylko mleko, jadła jogurty, kaszki i czasami suchą bułkę, czymkolwiek posmarowaną już nie tknęła.Żadnych zup, obiadów, warzyw, owoców, z owoców tylko jabłko.
Czasami się zachowuje jakby miała wstręt do jedzenia, weźmie coś do buzi, za chwilę wzdryga się i wypluwa.
Będę z nią w piątek u pediatry, to muszę o tym wspomnieć.
Właśnie w piątek idziemy na bilans, bo jeszcze nie byłyśmy.
Macie już bilans za sobą?
jaka ja moja tez ostatnio mleko i maleko rzadko kiedy cos zje na obiad czy sniadanie chyab taki okres trzeba przeczekac
u nas tez buro i ponuro az czlowiekowi smutno
my juz na bilansie w grudniu bylysmy mala musi siedziec po turecku bo jeszcze chodzi jak kaczka czasem i tak profilaktycznie kazala jej tak siadac po zatym super (poza tym jej chorowaniem)
dzisiaj jak bylam w sklepie to kupilam jej kolorowanki taki pakiet 3 za cene 2 i dziecka nie bylo na jakis czas a wlasnie jakie zabawki lubia wasze dzieci bo ja chce cos malej kupic i nie wiem co moze jakies fajne pomysly macie
Słoneczko jeśli o zabawki chodzi, to Nadia ostatnio tylko blok, kolorowanki i kredki ewentualnie tablica i kredy- potrafi pół dnia spędzić na malowaniu. Na topie też są Lego Duplo, dostała na gwiazdkę taki mały zestaw, gdzie są farmerzy, konie itd.Muszę jej kupic jakiś większy zestaw, bo naprawdę lubi z tych klocków budować. Bardzo lubi książeczki, ale raczej oglądać niż słuchać jak jej czytam...Ogląda ilustracje i pyta: "Co to?'' pokazując na konkretną rzecz.
W ogóle ostatnio pyta o wszystko- ''Co to?" ''Co to?''
Dzisiaj zrobiłam jej masę solną, lepiłyśmy bałwanki, ślimaki i inne takie...była zachwycona, tak na tym skupiona, aż miło.
Skomentuj