Sęk w tym, że mi odeszły dopiero na fotelu ginekologicznym podczas badania, gdy akcja porodowa już trwała. A jak to było u was? Komuś odeszły tak spektakularnie, nagle? Przy drugim porodzie jest inaczej?
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Tak odeszły mi wody
Collapse
X
-
-
-
-
Odp: Tak odeszły mi wody
Napisane przez pradip Pokaż wiadomośćMożna powiedzieć że u mnie było jak na filmach bo smacznie sobie spałam aż tu nagle otworzyłam oczy z przeświadczeniem że zaraz coś się stanie no i chlust poszły wody
Skomentuj
-
-
Odp: Tak odeszły mi wody
Napisane przez pradip Pokaż wiadomośćMożna powiedzieć że u mnie było jak na filmach bo smacznie sobie spałam aż tu nagle otworzyłam oczy z przeświadczeniem że zaraz coś się stanie no i chlust poszły wody
Skomentuj
-
Odp: Tak odeszły mi wody
U mnie było trochę śmiesznie z tymi wodami. Trafiłam na porodówkę w ostatnią Wigilię. Miałam już skurcze co 5 minut,ale na badaniu ginekologicznym okazało się,że rozwarcie mam dopiero na 1 palec. Pani Doktor zdecydowała,że mogę jeszcze trochę "poczekać" na sali oczekujących a że była pora obiadu miałam dostać zupę. Ogólnie Pani Doktor stwierdziła, że jeszcze przez jakiś czas nie urodzę. Poszłam więc na pustą salę, bo z racji Wigilii oprócz mnie i dwóch rodzacych nikogo nie było na trakcie. Postawili przede mną talerz zupy. No i jadłam ją pomiędzy jednym skurczem a drugim. Zupa była jarzynowa i ze smutkiem pomyślałam, że ładna Wigilia przede mną. W pewnym momencie przyszedł silny skurcz i poczułam, że muszę wstać. I w tym momencie chlusnęły że mnie wody. Poszłam na salę porodową i zdziwionym położnym powiedziałam, że niezłą tą zupę dają bo po niej odeszły mi wody :-) Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie i już po 4,5 godzinach powitałam na świecie swoją Kochaną Gabrysię.
Skomentuj
-
Odp: Tak odeszły mi wody
Napisane przez naatasha Pokaż wiadomośćU mnie było trochę śmiesznie z tymi wodami. Trafiłam na porodówkę w ostatnią Wigilię. Miałam już skurcze co 5 minut,ale na badaniu ginekologicznym okazało się,że rozwarcie mam dopiero na 1 palec. Pani Doktor zdecydowała,że mogę jeszcze trochę "poczekać" na sali oczekujących a że była pora obiadu miałam dostać zupę. Ogólnie Pani Doktor stwierdziła, że jeszcze przez jakiś czas nie urodzę. Poszłam więc na pustą salę, bo z racji Wigilii oprócz mnie i dwóch rodzacych nikogo nie było na trakcie. Postawili przede mną talerz zupy. No i jadłam ją pomiędzy jednym skurczem a drugim. Zupa była jarzynowa i ze smutkiem pomyślałam, że ładna Wigilia przede mną. W pewnym momencie przyszedł silny skurcz i poczułam, że muszę wstać. I w tym momencie chlusnęły że mnie wody. Poszłam na salę porodową i zdziwionym położnym powiedziałam, że niezłą tą zupę dają bo po niej odeszły mi wody :-) Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie i już po 4,5 godzinach powitałam na świecie swoją Kochaną Gabrysię.
Skomentuj
-
Skomentuj