Oj pamiętam wszy z dzieciństwa-miałam włosy po pas i wróciłam własnie z koloni ,2 tygodnie do konca wakacja a ja mam wszy.
Nie dałam ściąc włosów więc mama lała mi głowe octem i nosiłam worek na głowie.Babcia parzyła WROTYCZ który pomagał bez konkurencyjnie-to cudowne zioło na wszystkie robaki: wszy i owsiki ,gliste ludzką.
Pamietam tez z czasów szkolnych jak higienistka chodziła po klasach i ogladała głowy.Na samą myśl wszystko mnie swedzi!!!!
hehe a ja pamiętam jak wszystkie z siostrami "zaraziłysmy" sie wszami od sąsiadów mama załamana... a my? przeszczęśliwe, że nas po włosach "miziają" do tej pory z resztą uwielbiam jak mi się przy włosach cokolwiek robi
W aptece można się zapytać. Teraz są bardzo dobre preparaty dla dzieci, które likwidują też gnidy. A potem trzeba wyczesać drobnym grzebyczkiem wszystkie.
Współczuję, wiem co to jest. Na samą myśl zaczyna mnie głowa swędzieć.
Moja córka przyniosła wszawicę z przedszkola. Strasznie się bałam, że za chwilę wszyscy w domu będziemy mieć wszy. Miałam szczęście bo w aptece polecono mi szampon Sora Forte. O dziwno naprawdę zadziałał już po kilku umyciach, pozbyliśmy się wszy
Chemiczne środki na wszy, owszem są skuteczne, ale jednak bardzo toksyczne. Ja osobiście zalecam wyczesywanie do skutku. Jeśli kogoś przekonałem, to tutaj instrukcja, jak wyczesywać: http://pozbyc-sie-wszy.blogspot.com/...-sie-wszy.html
Kiedyś to było one wszędzie u dzieci na szczęście teraz można raczej uniknąć ich. Ja sama będąc dzieckiem raz miałam w szkole od koleżanki do mnie przeszły
A jak się sprawdza grzebień na wszy?
Ktoś miał okazje go testować?
No i podstawowe pytanie - czy sam grzebień wystarczy? Czy raczej powinno się go połączyć z jakimś dodatkowym preparatem?
Dajcie znać, co najlepiej sprawdziło się u Was
Grzebień? Pierwsze słyszę, to chyba jakaś metoda z zamierzchłych czasów Ja stosuje LauPro, szampon przeciw wszom, tzn. taki dobrej jakości, bo po nim włosy są lśniące i odżywione. W tym przypadku to zawarty w szamponie silikon „odstrasza” wszy.
albo po prostu sprawdzone przez kogoś znajomego, ja np. nie leciałam z tym do lekarza, bo nie miałam czasu wiadomo, jak jest z publiczną służbą zdrowia – w mojej okolicy fatalnie…
Skomentuj