Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Zabawa w + 1 slowo

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Zabawa w + 1 slowo

    Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
    kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
    Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
    Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
    Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Zabawa w + 1 slowo

      Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
      kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
      Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
      Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
      Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji.

      Skomentuj


        Odp: Zabawa w + 1 slowo

        [QUOTE=evelinek13;346864]Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
        kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
        Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
        Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
        Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania

        Skomentuj


          Odp: Zabawa w + 1 slowo

          Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
          kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
          Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
          Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
          Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były

          Skomentuj


            Odp: Zabawa w + 1 slowo

            Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
            kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
            Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
            Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
            Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze

            Skomentuj


              Odp: Zabawa w + 1 slowo

              Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
              kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
              Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
              Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
              Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł

              Skomentuj


                Odp: Zabawa w + 1 slowo

                Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Zabawa w + 1 slowo

                  Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                  kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                  Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                  Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                  Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę

                  Skomentuj


                    Odp: Zabawa w + 1 slowo

                    Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                    kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                    Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                    Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                    Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę przepysznych

                    Skomentuj


                      Odp: Zabawa w + 1 slowo

                      Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                      kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                      Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                      Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                      Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę przepysznych krewetek

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Zabawa w + 1 slowo

                        Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                        kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                        Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                        Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                        Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę przepysznych krewetek w

                        Skomentuj


                          Odp: Zabawa w + 1 slowo

                          Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                          kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                          Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                          Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                          Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę przepysznych krewetek w sosie



                          Skomentuj


                            Odp: Zabawa w + 1 slowo

                            Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                            kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                            Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                            Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                            Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę przepysznych krewetek w sosie czosnkowym.

                            Skomentuj


                              Odp: Zabawa w + 1 slowo

                              Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                              kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                              Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                              Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                              Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę przepysznych krewetek w sosie czosnkowym. Najedzony

                              Skomentuj


                                Odp: Zabawa w + 1 slowo

                                Na leśnej polanie niedaleko rzeczki na zielonej trawce leżał sobie
                                kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
                                Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko. Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwował niebo Które było dziś wyjątkowo bezchmurne. Jednak miał on zamiar wypróbować nowy sposób na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyślał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale słoneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspiął się najwyżej jak tylko mógł. Wiatr mocno kołysał drzewo rosnące na wzgórzu ,ale mały jeżyk się nie poddawał, walczył do końca. Nagle z pobliskiego zagajnika wyłoniło się dziwne stworzenie o niebieskich uszach i zielonych nogach oraz kręconych włoskach. Zdziwiony jeżyk podszedł do stworka i zapytał nieśmiało o sposób puszczania latawca na mocnym wietrze ,ale stworek spojrzał zdziwiony i odrzekł ,ze najlepiej pójść do niedźwiedzia i jego zapytać. Zebrali się wszyscy mieszkańcy lasu aby przygotować naradę w sprawie odpowiedniego sposobu puszczania latawca.
                                Wiatr jednak w tym czasie stał się łagodny więc wszyscy mogli jedynie pomarzyć o szybującym latawcu. Następnego dnia jeżyk postanowił wyruszyć na poszukiwanie właściwego wiatru. Założył swoje nowe buciki a do plecaka włożył swój latawiec. Otworzył drzwi i zaniemówił na widok niedźwiedzia. Przerażony ogromnie zaczął się zbliżać gdy spostrzegł maleńkie pieski na łbie dziwnego i starego drzewa. Postanowił zdjąć szczeniaki więc rozpędził się, skoczył jak najwyżej i chwycił najgrubszej gałęzi.
                                Wyciągnął wpierw szczeniaczki lecz jeden niefortunnie zawisł na najcienszej łodydze. Zamachnął się i nagle szczeniaczek znalazł się w jego dłoni.Uradowany z tego faktu polizał go po brodzie i pomerdał ogonkiem. Szczęśliwi wszyscy powędrowali prosto do lasu. Po drodze rozmawiali o świecie i o sytuacji która zaskoczyła wszystkich. Gdy w końcu dotarli na miejsce zaczęli sie smiac z tej całej sytuacji. Postanowili zrobić wspólnie kolację przy gwieździstym niebie. Od razu zabrali się do przyrządzania miesa. Rozpalili ognicho i zaprosili zboczonego psa - tak miał na imie- Zbok. Zapachy delikatnie rozprzestrzeniły się po całym gaju. Uradowani przystąpili do jedzenia kiełbachy. Smakołyki rozpuszczały się w rozpraszającym słoneczku. Ich brzuszki były pełne. Po jedzeniu nic nie mówiąc położyli się na sjestę. Tak leniuchowali całe dnie. W końcu było trzeba ruszyć się w dalszą podróż. Po kolejny nowy odjazdowy latawiec wybrali się do najbliższego czarodzieja Zacharego. U niego zawsze można znaleźć wspaniałe ręcznie malowane i dekorowane jak nigdzie indziej figurki. Zachary bardzo się stara żeby jego latawiec wytrzymał najsilniejsze podmuchy wiatru. Po ciężkiej pracy postanowił zabrać się jak najszybciej za wykonanie niepowtarzalnej kolacji. Dania były najsmaczniejsze. Zjadł pełną miskę przepysznych krewetek w sosie czosnkowym. Najedzony postanowił
                                __________________

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X