Witam serdecznie.
Jestem mamą 2-letniego chłopca. Na Wiktora czekaliśmy z mężem blisko 4 lata. Z ust lekarzy padały już "wyroki', że nie doczekamy się dziecka, które zostanie poczęte naturalną metodą. Na 3 dni przed planowanym zabiegiem udrażniania jajowodów, zdarzył się cud - test, a na nim dwie czerwone kreski! Nie mogliśmy w to uwierzyć. Nawet na pierwszym badaniu USG, kiedy słyszałam już bicie serduszka syna, wydawało mi się, że to jakaś pomyłka. Skrupulatnie przygotowywałam się do macierzyństwa, do porodu. Kupowałam książki, czasopisma dla mam - założyłam prenumeraty. Niestety rzeczywistość bardzo mnie zaskoczyła. Miałam bardzo trudny poród, który ostatecznie zakończył się cesarskim cięciem. Sam pobyt w szpitalu oraz pierwsze dni wspominam strasznie... Nie czułam więzi z synem, nie chciałam się nim zajmować; miałam depresję poporodową. Bardzo źle wspominam ten czas tym bardziej, że miałam obok same "super mamy", które nie rozumiały moich problemów, no bo jak nie kochać takiego ślicznego, różowego bobasa... Dlatego zamknęłam się w sobie i nie rozmawiałam z nikim na ten temat. Bardzo źle wspominam tamten okres...
Obecnie jestem w 9 tygodniu ciąży. Chcieliśmy z mężem mieć drugie dziecko.
Ja jednak nie potrafię się tym faktem cieszyć :/ Jestem pełna obaw, wspomnienia wracają. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że znów dopadnie mnie depresja poporodowa?
Bardzo proszę o pomoc. Z góry dziękuję.
Jestem mamą 2-letniego chłopca. Na Wiktora czekaliśmy z mężem blisko 4 lata. Z ust lekarzy padały już "wyroki', że nie doczekamy się dziecka, które zostanie poczęte naturalną metodą. Na 3 dni przed planowanym zabiegiem udrażniania jajowodów, zdarzył się cud - test, a na nim dwie czerwone kreski! Nie mogliśmy w to uwierzyć. Nawet na pierwszym badaniu USG, kiedy słyszałam już bicie serduszka syna, wydawało mi się, że to jakaś pomyłka. Skrupulatnie przygotowywałam się do macierzyństwa, do porodu. Kupowałam książki, czasopisma dla mam - założyłam prenumeraty. Niestety rzeczywistość bardzo mnie zaskoczyła. Miałam bardzo trudny poród, który ostatecznie zakończył się cesarskim cięciem. Sam pobyt w szpitalu oraz pierwsze dni wspominam strasznie... Nie czułam więzi z synem, nie chciałam się nim zajmować; miałam depresję poporodową. Bardzo źle wspominam ten czas tym bardziej, że miałam obok same "super mamy", które nie rozumiały moich problemów, no bo jak nie kochać takiego ślicznego, różowego bobasa... Dlatego zamknęłam się w sobie i nie rozmawiałam z nikim na ten temat. Bardzo źle wspominam tamten okres...
Obecnie jestem w 9 tygodniu ciąży. Chcieliśmy z mężem mieć drugie dziecko.
Ja jednak nie potrafię się tym faktem cieszyć :/ Jestem pełna obaw, wspomnienia wracają. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że znów dopadnie mnie depresja poporodowa?
Bardzo proszę o pomoc. Z góry dziękuję.
Skomentuj