Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

chodziki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    jak ja byam mala to mialam chodzik ale coreczki nie wkladam,dla mnie do za duzy wydatek i szkoda zdrowia dziecka

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      NIE NIE NIE
      nie kupie i nie chce zeby nam kupili. dziecko nie tyle ma problemy z krzywymi nozkami, ale rowniez zaburza orientecje co do odleglosci (kurcze wyleciala mi z glowy nazwa tego) mam nadzieje ze zrouzmialyscie
      Jakub 19.05.2008

      Skomentuj


        #18
        i dziecko przez chodzik nie umie utrzymac rownowagi i ma poczucie bezpieczenstw ze jak upadnie to mu sie nic nie stanie a powinno sie nauczyc ze jak upadnie to raczki do przodu sie wystawia by buzka nie uderzylo o podloge

        Skomentuj


          #19
          ja mysle ze jak z umiarem to mozna wkladac w chodzik mysmy dostali ale nigdy nie uzywali, mysle ze jak dziecko sie wklada tam na chwile to nic mu nie bedzie,
          ale terzeba sie zastanowic tak naprawde po co?
          ja tez siedze calymi dniami sama i jakos daje sobie rade, mysle ze lepszym rozwiazaniem jest kojec, bo i wieksze dziecko z niego ma pozytek.
          sama nie lubie jak on placze ale czasem slychac ze udaje i jest to podstep rzebym do niego podeszla, no i podchodze

          a dzieciak mysle ze powinien sam sie powoli uczyc poruszania, moze wtedy nie bedzie sie nadwyrezal i kregoslupek sie lepiej przygotuje do tego.
          mowicie ze dzieci po chodzikach sa zdrowe, nie przecze, ale czy moze nie beda mialy problemow z kregoslupem? moze nie do 18 urodzin ale później? przeciez czesto mlody organizm sobie ze wszystkim radzi to dopiero w doroslosci wiele rzeczy wychodzi!

          Skomentuj


            #20
            ja ma kojec ale Kinga siedzi tam tylko pol godz,teraz jak jest chora to chce byc tylko na rekach i NIC nie moge zrobi w domu.

            Skomentuj


              #21
              Napisane przez moniaB Pokaż wiadomość
              wsadzacie wasze maleństwa do chodzików? mi ortopeda zabronił. i dobrze bo maz chciał kupic a ja nie.i maz nie ma wyjscia słyszałam ze sa bardzo szkodliwe dla dziecka

              nie wsadzałam dziecka do chodzika, bo uważam że nie jest to ani przyjemność dla dziecka ani wygoda raczej szkodzi prawidłowemu rozwojowi dziecka, dziecko rozwija się w swoim tempie, jeśli będzie gotowe chodzić to będzie chodzić - nie trzeba na siłę stawiać dziecka na nogi....
              chodzikom mówię NIE
              Julek 15.o2.2oo7r



              Skomentuj


                #22
                polowe rzeczy w domu da sie zrobic z dzieckiem na reku, ja mam to szczescie w nieszczesciu ze mam przechodni pokoj do malej kuchni i mlody mnie widzi jak siedzi w kojcu ale tez protestuje ,ale wiem ze mu sie krzywda nie dzieje tylko chce byc przy mnie. no jak byl chory czy teraz jak zabkuje tez nie mam za duzo czasu, czasem nic nie zrobie ale mam nosideko i zadko ale go czasem wsadze chodz teraz to woli mi podnogami siedziec .

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Chodzika nie stosowalam bo nie chcialam, nei widze potrzeby. Chodzik nie ma byc ulatwieniem dla mamy, nie sluzy tez do nauki chodzenia. Dziecko chodzic uczy sie samo i robi to wtedy gdy jest na to gotowe.

                  Jesli juz kupi sie chodzik to trzeba pamietac by siedzisko bylo opuszczone na tyle nisko by malec mial stopki na podlodze. No i max 20-30 minut dziennie i to najlepiej na raty.

                  Skomentuj


                    #24
                    kojec to chyba dobre rozwiazanie(jesli sie ma miejsce)
                    shannon

                    Skomentuj


                      #25
                      my mamy mieszkanko 34.8 m2 pokoj 3/4 i tak sie zorganizowalismy zeby puki co podporzdkowac sie dziecku, jak przychodza goscie to mozna zawsze zlozyc kojec. niektorzy uzywaja lozeczka jako kojec (chociaz te drewniane szczebelki czasem bola)ja czasem zdejmuje przewijak i tam sobie Gabrys hasa bo zawsze to cos innego

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Starszy synek korzystał z chodzika ale tylko kilka dni przez góra 30 min dziennie. Po pierwsze mimo, że chodzik był na tyle nisko by mały stąpał całą stopą to okazało się, że stópki koślawił Po drugie omal się nie zabił bo zawadził tym gó...nem o taki tyciuteńki próg w mieszkaniu i poleciał do przodu na główkę. Po 5 minutach chodzik był w koszu. Młodszy synek chodzika nawet na oczy nie zobaczy.

                        Skomentuj


                          #27
                          A ja uważam, że najlepsze miejsce do zabawy jest..... podłoga.
                          Moje dziecię odkąd skonczyło 3 miesiące 3/4 dnia na niej spędza.
                          Zaczęło raczkować mając 6 miesięcy,a teraz ma niespełna 9 i drepcze
                          przy meblach.
                          Ale ja w zasadzie na wszystko mu pozwalam (oprócz kabli i wspinania
                          się do wszelkich sprzętów RTV)
                          Wszelkie wynalazki typu: chodziki, kojce uniemożliwiają rozwój malucha.
                          My jakoś funkcjonujemy bez tych rzeczy.

                          Skomentuj


                            #28
                            Zgadzam się w 100% Ze starszym synkiem spędzałam dużo czasu na podłodze i bardzo szybko rozwijał motorykę. Wcześnie się obracał, raczkował i chodził. Młodszy syn ma mniej możliwości poleżenia na podłodze bo starszy brat czasem na niego omal nie nadepnie kiedy szaleje bez opamiętania. Synek rozwija się wolniej niż to było w przypadku jego brata.

                            Skomentuj


                              #29
                              jak to mowi pan Pawel Zawitkowski,wybitny specjalista,chodzikom mowimy stanowcze NIE.ja tez tak uwazam.

                              Skomentuj


                                #30
                                Starszego synka nie oprowadzałam za ręce, bo mu się to nie podobało, a zaczął chodzić jak miał rok i miesiąc. Młodszy miał 10 miesięcy to już chodził, a pomogły mu w tym duże samochody starszego synka(taki duże ciężarówy). Chodzik to zły pomysł, ale są takie co dziecko sie podtrzymuje i prowadzi jak wózek. Może takie są lepsze?

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X