mam nadzieje, ze tu zagladniecie i pozostawicie po sobie jakis slad
Ja swoim wpisem otwieram pierwsze "forumowe okienko adwentowego kalendarza", bo przeciez dzisiaj zaczal sie adwent.
Dni pedza w zastraszajacym tempie, szybko robi sie ciemno i brakuje mi sily, zeby ze wszystkim sie uporac. Dziewczyny cos tam troche chorowaly, tzn. mialy kaszel i katar ale bez goraczki. Nafaszerowalam je syropem z cebuli, witaminami i jakos wyszly obronna reka z pierwszego przeziebienia. No ale sezon na chorobska dopiero sie zaczyna
Ja od pazdziernika chodze 2 razy w tygodniu na sport - dobrze mi to robi. Poskacze, poruszam sie i odreagowuje siedzenie w domu.
Na dniach wrzuce Wam fotki dziewczyn - Julia kawal kobity jest. Ma 107 cm i wazy 19 kg. W chwili obecnej ma faze rysowania - tworzy takie rzeczy, ze szczeka opada. Helena to pchelka. Peter nazywa ja anakonda, bo jada obiad raz na tydzien. Poza tym przy zyciu utrzymuja ja owoce i jogurty. Ale energii ma za pieciu.
No i od sierpnia bedzie chodzic z Julia do przedszkola - beda w tej samej grupie. To bedzie ostatni rok Julii przed szkola, wiec trzeba to wykorzystac. Helenie bedzie latwiej, chociaz juz teraz nie chce wychodzic z przedszkola. Wpada na sale, mowi "guten Morgen" i pedzi do dzieci.
Kochane Kobiety piszcie co u Was! Wrzuccie fotki Waszych czterolatkow, bom ciekawa jak wygladaja!
Ja postaram sie co dzien tu zagadnac i zostawic slad po sobie.
pustki tu, mimo to napisze pare slow.
Zmeczona jestem i jakas taka strasznie nerwowa. Nie wiem, czy czasami moja tarczyca cos nie szwankuje, bo oststnio tak sie wlasnie czulam jak byla rozregulowana
Poza tym mam straszny problem z dlonmi - co roku jesienia i zima mam stasznie sucha skore dloni. Smarowanie kremami, wazelinom, spanie z balsamami w rekawiczkach nic nie daje. Im jestem starsza tym jest gorzej. W tym roku zaczela mi pekac skora nawet jak zginam palce. Wiecie jak to paskudnie wyglada? Mam wszedzie takie krwawe kreseczki i wygladam jakbym sobie dlonie zyletkami pociela.
Wydaje mi sie, ze musialabym miec ciagle nawilzona skore, ale jak ciagle smarowac kremami dlonie, jak w domu cos sie robi?
Uciekam robic obiad, Helena spi a przed druga musze odebrac Julie.
Czasu nie mam zbyt wiele i tak w kolko gonitwa
hej, jestem i ja, choć na chwilkę bo czuje się jakby stado słoni po mnie biegało, miałam nockę a te grudniowe potrafią dać w kość. U nas bez większych zmian, Weronia strasznie mądruje i na wszystko ma odpowiedź, drugiego dzidziusia nie widać i już daliśmy sobie spokój ze staraniami póki co to rodzina mi się powiększa u brata
Ja tez mam problem z dłońmi, ale nie aż tak duży jak Ty, mi zazwyczaj pomaga zabieg parafinowy i smarowanie kremem kiedy tylko można a już na pewno po tym jak robię coś w wodzie, może rozważ wizytę u kosmetyczki lub dermatologa
hej Magda, fajnie ze sie pojawilas! Z tym staraniem sie o drugiego malucha, to radze zdecydowanie podchodzic do tego na luzie a o reszte zadba natura.
Ja dzis padnieta, zle i malo spalam, bo do polnocy czytalam ksiazke a o 4 rano peter wstawal na samolot- jest w Budapeszcie. Myslalam, ze sie dzis wyspie a tu Helena wieczorem dostala temp. 39.6. Dalam jej paracetamol o 19, temp. spadla do 37.3 ok. 20 no i teraz mam ja w lozeczku w sypialni i czekam do polnocy, czy jej sie znow podniesie
hej,
Jestem i ja. U Nas kolkowo. Filip się męczy strasznie. Najgorzej jest między 18, a 20. W nocy też go brzuch boli, ale nie tak jak popołudniu. Ja padnięta bo niewiele śpimy w nocy przez te kolki. A jak zaśnie to budzi się na jedzenie bo brzuch nie boli i tak się męczymy. Aluśka chorowała nam ciągle. We wrześniu była 2 tygodnie w przedszkolu, w październiku tydzień i wkońcu zaczełam szukać w necie info o wzmocnieniu odporności i zaczełam podawać engystol-lek homeopatyczny i jest o niebo lepiej. Alutka już 4 tydzień chodzi do przedszkola-to jest nasz rekord. Pozatym Aluśka dalej zakochana w bracie, ale za to ma jakieś humorki. Jest nie do wytrzymania, ciągle się fochuje, albo płacze. Pewie odreagowuje w tej sposób pojawienie się brata. Przez te kolki mało się z nią bawimy więc takim zachowaniem pewnie chce zwrócić na siebie uwagę. Mnie tym doprowadza do szału, ale staram się być cierpliwa. Filip rośnie jak na drożdzach, waży już 5kg, Ala w jego wieku ważyła 0,5kg mniej.
Aniu dziękuje!!!!! Dużo zdrówka dla Helenki. Wspólczuje Ci. Ja padam na twarz, a mam Marcina wieczorami do pomocy, a Ty biedulko ciągle sama. Magda ciąża przychodzi w najmniej spodziewanym momencie:P Jak się człowiek usilnie stara to nic z tego nie wychodzi.
Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.
Czesc,
dzisiaj rano Helena miala 39.9. Julia nie poszla do przedszkola, bo nie polece z nia i chora Helena do przedszkola. O 11 bylysmy u lekarza - Julia ok a Helena ma ropne zapalenie migdalow i antybiotyk. I zaczely sie schody, bo wyplula mi lekarstwa
Ja na zdrowie Julii nie moge narzekac. W zeszlym roku opuscila (z powodu choroby) tylko 4 dni i pozniej nie byla miesiac w kawalku, bo bylismy w Singapurze. Ale ja ja puszczam z katarem i kaszlem do przedszkola - u nas lekarz mowi, ze jak nie ma temperatury i dzieciak czuje sie ok, to katar i kaszel nie sa przeszkoda w chodzeniu do przedszkola.
Julia jest bardzo odporna, przynosi jakies swinstwa do domu, sama nie choruje, ale Peter i Helena lapia wszystko jak leci.
Ja w ekstremalnych wypadkach padam jako ostatnia - a tak swoja droga, to jaka ta matka natura madra - matka pada jako ostatnia
Helena usnela, Julia bawi sie playmobil a ja ide robic obiad.
Milego dnia.
Tulipanku: jeszcze pare dni i kolki pojda w zapomnienie!!!
Wreszcie frekwencja poprawiła się
Aniu, trzymajcie się! Taka gorączka, szok! Ja chyba spanikowałabym. Zdrowiejcie! Fajnie, że chodzisz na ćwiczenia i wreszcie robisz coś dla siebie.
Agnieszko, to duży facet Ci rośnie Cieszę się, że Ala zdrowsza.
Magda podobno wrzucanie na luz pomaga ale u nas chyba nie. Ja już brałam pod uwagę inseminację ale jak poczytaliśmy o tym z mężem jak to psychicznie ciężko znieść to daliśmy spokój. Najwyraźniej nie jest nam dane zostać ponownie rodzicami a mój synek daje mi tyle szczęścia, że wystarczy. Szkoda mi tylko, że on będzie sam ale nic na to nie poradzę.
Tymoteusz nie choruje w ogóle i to jest dziwne bo je słabo i mało różnorodnie a jest okazem zdrowia. Nie daję mu nic na odporność. Na razie nawet kataru nie przynosi a już chyba wszystkie dzieci w jego grupie chorowały. Dobrze daje radę ta moja kruszyna, bo waży zaledwie 14,5 kg i mierzy 101 cm ale na bilansie lekarka powiedziała że jak najbardziej wszystko ok, taki model.
Ja realizuję się zawodowo, praca daje mi dużo satysfakcji i zarabiam coraz lepiej. Jestem odpowiedzialna za wiele spraw. Wczoraj byłam na konferencji w Lublinie, w ubiegłym tyg. na szkoleniu i innym wyjeździe służbowym. Dzięki mojej aktywności zanosi się na to, że moja firma zacznie sprzedawać swoje produkty do Kazachstanu na korzystnych warunkach - jestem z siebie bardzo dumna i daje mi to kopa do dalszych działań. Chciałabym bardzo drugie dziecko ale byłoby mi ciężko teraz zrezygnować z pracy.
Aniu, piszesz że Julia cuda rysuje...Tymoteusz robi cuda z papieru, taśmy, kartonów, opakowań...łączy, ozdabia, wymyśla różne przedmioty z tego. Musimy się zmobilizować i jakąś galerię wrzucić na forum
Jutro mikołajki...jak u Was będą wyglądały? Ja już prezenty włożyłam w buty, pod poduszkę a w przedszkolu też Mikołaj będzie więc Tymcio rozemocjonowany zasnął dzisiaj.
Hey! Jestem i ja
Aniu, ja Ciebie podziwiam, jesteś silna babka! My matki to jak cyborgi... Z rękami mam podobny problem, miałam kiedyś maść na to ale zazwyczaj smarowanie kremem pomaga. Czasami pękały mi aż do krwi...
Aga, współczuje kolek, też jesteś bohaterka! No ale swoje trzeba przejść.
Magda, trzymam kciuki i tez myślę, że dzidziuś może się pojawić w niespodziewanym momencie...
Aggati, ciesze się że tak Ci się układa zawodowo, to motywuje do dalszej pracy i daje wiele radości, a wiadomo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko
U nas ok, mały nie ma kolek. Jest duży, rośnie jak na drożdżach. Karmię piersią. Jest bardzo pogodny i grzeczny. Adaś chyba odreagowuje zmiany bo jest czasami nieznośny i płaczliwy. Niestety jego pasją nie jest rysowanie... Ostatnio ma szal na bajki i komputer, ale mu ograniczam bo by nie odszedł... Z jedzeniem tez różnie. Waży chyba 17kg i ma ok 105cm.
Ja też wzięłam się za siebie. Ćwiczę w domu. Korzystam z treningów z internetu i mam coś na płycie. Na razie niestety efektów nie widać ale obiecuje sobie, że się nie poddam
Pozdrawiam serdecznie!
hej,
Agatti u nas jest podobna sytuacja już odpuściliśmy jakiś czas temu i to też nie było nic na silę, na Weronie też czekaliśmy ale teraz to po prostu wiem że nic z tego. Mamy swoją księżniczkę i u naszego rodzeństwa coraz więcej dzieci więc jest dobrze
Weronia na bilansie we wrześniu miała 103,5 cm i 16,5 kg dogoniła rówieśników choć po niej nie widać bo ona z tych drobniejszych i w końcu przestała się tak wstydzić bo do tej pory to nawet chowała się przed tymi których zna
Ja w grudniu przerwałam ćwiczenia bo mam więcej pracy ale od stycznia wracam na zajęcia i postanowiłam nauczyć się jazdy na łyżwach
U nas za to jest coraz mniej tv, za to więcej tańca i zagadek dla 4-latków i trochę gier na komórce, a ostatnio robimy ozdoby z masy solnej na choinkę
Wczoraj pierwszy raz w tym sezonie byliśmy na sankach, ale już dzisiaj śniegu nie ma
miłego dnia
hej, Aniu zapomniałam Ci napisać- a próbowałaś moczyć dłonie w oliwce albo w oliwie z oliwek? Może to by pomogło, albo smarowanie wazeliną? jak Helenka się ma? Reszta domowników zdrowa? Agatti moja Ala gabarytowo bardzo podobna-101cm i 15kg. Gratuluje sukcesów w życiu zawodowym. Agatko moja Ala zachowuje się tak samo jak Adaś-jest marudna, płaczliwa. Jak sobie radzisz z dwójką? Podziwiam bo Ty sama cały tydzień, a jeszcze Adaś nie chodzi do przedszkola. Poprosze fotki chłopaków. Magda powiedź mi czy jak dodam teraz do karty rossne z rosmana Filipa to rabaty mi zniknął i zaczne znowu od 3% czy nic się nie zmieni? Agatti, Magda pamiętajcie ciąża przychodzi w najmniej spodziewanym momencie Ja o Filipa starałam się ponad 6 miesiecy. Jak poszłam w "cyklu straconym" do gina i marudziłam, że kolejny cykl do tyłu to się okazało, że ciąża jest. A byłąm pewna, że nic z tego nie wyszło bo w tym cyklu w sumie nie staraliśmy się zbytnio. Więc wszystko przed Wami.
Dziewczyny pokażcie swoje 4-latki. Ciekawa jestem jak się zmieniły.
Alicja urodziła się 08.09.2009 r. godz. 6.40 waga 2,5 kg wzrost 49cm.
Aga przy dopisaniu drugiego dziecka nie nikną rabaty, po prostu przedłuża się ważność karty. My już 1,5 roku się staramy i nic z czego ostatnie 6 miesięcy już bez pilnowania cyklu.
Aga, mam nadzieję, że nasze starszaki dojdą do siebie po zmianach i będzie coraz lepiej. Adaś to nie ma takiego szału na brata jak Ala. Prawie w ogóle się nim nie interesuje...
Ja jakoś sobie radzę, moja babcia czasami wpada do nas. Michał dużo śpi na razie to ok Wrzucam fotki
Jak przygotowania do świąt u Was? My Adasiowi kupiliśmy taka mapę interaktywna Dumel, książkę Auta/Samoloty i pewnie jakieś autko się pojawi do kolekcji Maluszkowi nie wiem co jeszcze... Z Wojtkiem sprawiliśmy sobie porządny ekspres do kawy, wcześniej Wojtek kupił bo była okazja, a miał to być dla niego prezent na 30 ur w lutym No ale już jest i ok
Przygotowałam dziś ciasto piernikowe i ma leżakować dwa tyg. Pedzie z niego jakiś przekładany piernik (przepis z ostatniego nr Mojego Gotowania). Jutro planuje pierniki Będą na prezenty dla bliskich...
Kończę pogadankę... Pozdrawiam!
hej, Magda dzięki za info. A jaka z Ciebie laska, fiu fiu Agatko ale masz ślicznych chłopaków- takie śmieszki Jak sie na nich patrzy to sama buzia się śmieje. Ty już zaczełaś przygotowania na święta a ja daleko w tyle Jakoś nie dociera do mnie że to już za 2 tygodnie. Wogóle ja ostatnio bez weny. Źle się czuje, dzieci dają w kość i skupiam się na dniu dzisiejszym, nie wybieram w przyszłość, a tu czas zacząć przygotowania, a pozatym jeszcze musze iść do gina bo najwyższy czas. Co do prezentów to my kupiliśmy Ali pod choinkę puzzle, pluszaka nietoperza(wkońcu znaleźliśmy) i do tego dokupimy sanki. A dla Filipa taką interaktywną kierownice, ale przyda mu się dopiero za kilka miesiecy, a reszcie rodziny mówiłam,żeby Młodemu kupowali pieluchy, chusteczki nawilżające bo to zawsze się przyda. Mnie Ali płacze doprowadzają do szału, jak tak dalej pójdzie to zwariuje. Beczy kilka razy na godzine o byle co.
To i ja zostawiam fotki
Hey!
Magda, Twoja córa to piękna dziewczynka i Ty tez świetnie wyglądasz
Aga, masz wspaniałe maluchy, Ala już taka pannica, a mały książę przesłodki Trzymaj się, ja tez mam gorsze dni bo dzieci potrafią dać w kość, ale pocieszam się, że to minie i byle do wiosny
My dziś mamy szczepienie, dam znać potem ile mały waży, a niezły z niego klocek
Do usłyszenia!
Skomentuj