Po dwóch miesiącach przerwy postanowiłam spróbować jeszcze raz. Zadzwoniłam z prośbom o receptę, wykupiłam i zaczęłam brać... jestem przy drugim opakowaniu a ja momentami mam ochotę ukatrupić wszystkich dookoła. Wczoraj już nie wzięłam. Dzisiaj jestem oazą spokoju.
Nie wiem. Mąż ma pretensje i dziwi się moim huśtawkom nastrojów, mówiąc że w pracy z kolegami na takie tematy też sobie gadają i jakoś żaden nie narzeka żeby ich zonom coś było po tabletkach.
Inna rzecz to seks uprawiamy zazwyczaj wtedy kiedy mężowi się chce. Ja jestem z tych które potrzeb nie mają. Ostatnio współżyliśmy 2 listopada i też się zastanawiam czy ma sens branie tabletek czy na takie odświętne spanie ze sobą nie stosować po prostu gumki ? :/
Pytam Was jako TA niedoświadczona. Czy zmiana tabletek coś pomoże ? Czy one wszystkie działają tak samo ? Czy łykając inne może być lepiej.
Cholera, małżeństwo mi się chyba sypie smutas.gif
Skomentuj