Witam,
moja córka wkrótce kończy 13 miesięcy, a praktycznie żywi się jedynie moim mlekiem. Wprawdzie lubi popróbować sobie innych pokarmów, ale na próbowaniu się kończy. Chciałabym, żeby córka najadała się stałymi posiłkami, planuję powrót do pracy, no i nie ukrywam, że czuję się już nieco przywiązana, obawiam się zostawiać dziecko na dłużej, bo nie wiem czy nie zgłodnieje, a jak płacze to nie ma mowy o jakiejkolwiek próbie zaspokojenie głodu innej niż pierś. Córka chodzi, próbuje też już wdrapywać się na kolana, i coraz częściej niestety dochodzi do przykrych scen, kiedy córka próbuje mnie rozbierać, ciągnie bluzkę, i o ile w domu mogę jej ulec, o tyle w miejscu publicznym już niekoniecznie. A nie chcę przecież zacząć się bać przed tego typu sytuacjami. Wiem też, że to domaganie się piersi to również potrzeba bliskości ze mna, uspokojenia. W ciągu dnia staram się, by ta czułość była także wyrażana w innej formie: przytulanie, głaskanie, noszenie na rękach itd. Chciałam ograniczyć karmienia stopniowo zastępując je naszym jedzeniem, zostawiąc dla nas karmienia wieczorne i poranne, ale nie wiem, czy to w tej sytuacji będzie w ogóle możliwe. Proszę o poradę, bo karmienie piersią które kiedyś przychodziło mi naturalnie, staje się kłopotem.
moja córka wkrótce kończy 13 miesięcy, a praktycznie żywi się jedynie moim mlekiem. Wprawdzie lubi popróbować sobie innych pokarmów, ale na próbowaniu się kończy. Chciałabym, żeby córka najadała się stałymi posiłkami, planuję powrót do pracy, no i nie ukrywam, że czuję się już nieco przywiązana, obawiam się zostawiać dziecko na dłużej, bo nie wiem czy nie zgłodnieje, a jak płacze to nie ma mowy o jakiejkolwiek próbie zaspokojenie głodu innej niż pierś. Córka chodzi, próbuje też już wdrapywać się na kolana, i coraz częściej niestety dochodzi do przykrych scen, kiedy córka próbuje mnie rozbierać, ciągnie bluzkę, i o ile w domu mogę jej ulec, o tyle w miejscu publicznym już niekoniecznie. A nie chcę przecież zacząć się bać przed tego typu sytuacjami. Wiem też, że to domaganie się piersi to również potrzeba bliskości ze mna, uspokojenia. W ciągu dnia staram się, by ta czułość była także wyrażana w innej formie: przytulanie, głaskanie, noszenie na rękach itd. Chciałam ograniczyć karmienia stopniowo zastępując je naszym jedzeniem, zostawiąc dla nas karmienia wieczorne i poranne, ale nie wiem, czy to w tej sytuacji będzie w ogóle możliwe. Proszę o poradę, bo karmienie piersią które kiedyś przychodziło mi naturalnie, staje się kłopotem.
Skomentuj