Witam,
niestety nie karmię już piersią (karmiłam przez 7 miesięcy), ale chciałabym uzyskać poradę od Pani, aby karmienie kolejnego dziecka było łatwiejsze Urodziłam córkę przez cesarskie cięcie, pierwszą dobę po porodzie dziecko spędziło w inkubatorze otwartym, nie miałam więc sposobności karmić. Od drugiej doby przystawiałam już dziecko do piersi, ale pokarmu nie było - pojawił się w niewielkich ilościach dopiero w piątej dobie. Nie miałam nawału mlecznego. Przez cały okres karmienia (karmiłam co 2-3h, po pół godziny z każdej piersi) musiałam córkę dokarmiać - po ssaniu piersi wypijała jeszcze do 100ml mm. Aby pobudzić produkcję mleka dociągałam mleko laktatorem przez kilka minut po karmieniu (mimo że nic nie leciało). Czasem zamiast karmić małą bezpośrednio z piersi odciągałam mleko laktatorem - nigdy więcej niż 90 ml po pół godzinnym odciąganiu, najczęściej ok. 70ml. W jednej piersi nie miałam pokarmu prawie wcale (po porodzie bardzo boleśnie uciskała mi tę pierś położna żeby zobaczyć czy pokarm jest - czy to mogło być powodem?). Bardzo chciałam karmić piersią i spędzałam mnóstwo czasu usiłując to robić, ale niestety nie udało się to w pełni. Co zrobić, aby przy karmieniu kolejnego dziecka nie mieć takich problemów? Czym może być spowodowany brak nawału mlecznego i oporność gruczołów mlecznych na stymulację przez dziecko i przez laktator? Dodam, że w okresie karmienia wypijałam nawet 3-4 litry płynów dziennie, nie palę, nie piję alkoholu, budziłam dziecko na karmienie w nocy. Będę wdzięczna za pomoc w tej sprawie. Pozdrawiam.
niestety nie karmię już piersią (karmiłam przez 7 miesięcy), ale chciałabym uzyskać poradę od Pani, aby karmienie kolejnego dziecka było łatwiejsze Urodziłam córkę przez cesarskie cięcie, pierwszą dobę po porodzie dziecko spędziło w inkubatorze otwartym, nie miałam więc sposobności karmić. Od drugiej doby przystawiałam już dziecko do piersi, ale pokarmu nie było - pojawił się w niewielkich ilościach dopiero w piątej dobie. Nie miałam nawału mlecznego. Przez cały okres karmienia (karmiłam co 2-3h, po pół godziny z każdej piersi) musiałam córkę dokarmiać - po ssaniu piersi wypijała jeszcze do 100ml mm. Aby pobudzić produkcję mleka dociągałam mleko laktatorem przez kilka minut po karmieniu (mimo że nic nie leciało). Czasem zamiast karmić małą bezpośrednio z piersi odciągałam mleko laktatorem - nigdy więcej niż 90 ml po pół godzinnym odciąganiu, najczęściej ok. 70ml. W jednej piersi nie miałam pokarmu prawie wcale (po porodzie bardzo boleśnie uciskała mi tę pierś położna żeby zobaczyć czy pokarm jest - czy to mogło być powodem?). Bardzo chciałam karmić piersią i spędzałam mnóstwo czasu usiłując to robić, ale niestety nie udało się to w pełni. Co zrobić, aby przy karmieniu kolejnego dziecka nie mieć takich problemów? Czym może być spowodowany brak nawału mlecznego i oporność gruczołów mlecznych na stymulację przez dziecko i przez laktator? Dodam, że w okresie karmienia wypijałam nawet 3-4 litry płynów dziennie, nie palę, nie piję alkoholu, budziłam dziecko na karmienie w nocy. Będę wdzięczna za pomoc w tej sprawie. Pozdrawiam.
Skomentuj