Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Bajka dla Malwinki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Bajka dla Malwinki

    Niestety, nie mam zdolności literackich i nie potrafię opowiadać pięknych, mądrych, zabawnych, pouczających i na dodatek rymowanych bajek. Moja córeczka jest jeszcze mała i bajeczki, które pamiętam ze swojego dzieciństwa, takie jak "Jaś i Małgosia", "Kopciuszek" czy "Czerwony Kapturek" nudzą ją. Dlatego od pewnego czasu, wieczorem, przed snem opowiadam jej historyjki jakie przydarzają się Malwince (tak ma na imię moja córeczka). Ostatnie opowiadanie było o tym: "Jak Malwinka była na basenie". Brzmiało to mniej więcej tak: " W sobotę rano, gdy tylko słoneczko zajrzało w Malwinki okienko, dziewczynka obudziła się wyspana i zadowolona. Zrobiła siusiu na sedesik, przebrała się w bluzeczkę, rajstopki i spódniczkę i siedząc w swoim krzesełku zjadła śniadanko.
    Wtedy Malwinka mówi: - Jajo.
    Tak, Malwinka na śniadanko zjadła jajo z koperkiem i rzodkiewką, bułeczkę z masełkiem i wypiła soczek.
    - Sos - mówi Malwinka, bo nie wiedząc czemu na "sok" mówi "sos".
    Po śniadanku mamusia powiedziała: - Malwinko! Pojedziemy dziś na basen.
    - Du, du - zawołała Malwinka
    - Tak, pojedziemy samochodem. Weźmiemy strój kąpielowy, majteczki do pływania, ręczniczek.
    wówczas Malwinka dodaje: - Tata! Mila!
    Tak, Tata i Kamila pojadą z nami - odpowiadam mojej dzielnej pomocnicy w opowiadaniu bajki.
    Ubieramy kurteczkę, czapkę...- Buty - woła Malwinka. Tak, ubieramy buty i wsiadamy do samochodu. Tata du, du... przypomina moja córeczka. Tata kieruje samochodem i jedziemy na basen. Na basenie zakładamy strój kąpielowy i idziemy pod prysznic, Malwinka mocno trzyma mamę za szyję. Tu córeczka mocno mnie obejmuje i pokazuje jak trzymała mnie. Później powolutku wchodzimy do wody. Malwinka jest dzielna i lubi pływać w wodzie.
    - Yba - podpowiada Malwinka.
    Tak, Malwinka pływa jak ryba. Chlapie wodą, chlapu, chlapu, macha rączkami i nóżkami. A później przychodzi Kamilka i chce wziąć Malwinkę na zjeżdżalnię.
    - Buuu - Malwinka, przypomina sobie jak płakała.
    Tak Malwinka płacze buuu, bo trochę boi się dużej zjeżdżalni. Ale Kamilka mocno trzyma Malwinkę i obie zjeżdżają i chlup do wody i głośno śmieją się i Malwinka woła: - Jeszcze. I znów Wchodzą po schodkach do góry i Kamilka mocno trzyma Malwinkę i zjeżdżają chlup do wody i Malwinka głośno śmieje się. I jeszcze raz wchodzą na dużą zjeżdżalnię i Malwinka nie boi się już i gdy jest na samej górze od razu śmieje się. A później myjemy się: myj, myj i wycieramy w ręczniczek i Malwinka dostaje jabłuszko i wracamy samochodem do domku. A słoneczko grzeje w okienko samochodu i Malwinka zmęczona zasypia."
    Taką to mniej więcej historyjkę opowiadam mojej małej córeczce na dobranoc, a ona może jej słuchać nawet po kilka razy, aż zaśnie. Czasem opowiadam jej o tym "Jak Malwinka bawiła się z dziećmi na placu zabaw", a innym razem "Jak Malwinka była u Pani Doktor". Córeczka zawsze dzielnie mi pomaga, podpowiada, bo lubi jak historyjka jest opowiedziana w znanej jej kolejności. Czasem na dobranoc czytam jej wiersze Brzechwy lub Tuwima, albo opowiadanie pani Elżbiety Janikowskiej "Piesek królewny Malwinki", które to było dla mnie inspiracją do opowiadania historyjek o Malwince.
       
Working...
X