Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Bajka o Ciepłym i Puchatym

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Bajka o Ciepłym i Puchatym

    Moje dzieci uwielbiają bajkę o Cieplym i Puchatym:

    W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z jego mieszkańców, kiedy się rodził dostawał woreczek z ciepłym i puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawano go innym, tym więcej go przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się nawzajem ciepłym i puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie. Matki dawały ciepłe i puchate dzieciom, kiedy wracały do domu, żony i mężowie wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem, nauczyciele rozdawali je w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu, nawet groźny szef w pracy nierzadko sięgał do swojego woreczka z ciepłym i puchatym. Dlatego też nikt w mieście nie chorował, a szczęście i radość mieszkały we wszystkich rodzinach.
    Pewnego dnia, do miasta sprowadziła się czarownica, która żyła ze sprzedawania leków i zaklęć przeciwko różnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że nic tu nie zarobi, więc postanowiła działać. Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, aby nie szafowało zbytnio swoim ciepłym i puchatym, bo się skończy i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich. Kobieta schowała swój woreczek głęboko na dno szafy i do tego samego namówiła męża i dzieci. Stopniowo wiadomość rozniosła się po całym mieście, ludzie poukrywali ciepłe i puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce zaczęły się tam szerzyć choroby i nieszczęścia, coraz więcej ludzi zaczęło umierać. Na początku czarownica cieszyła się bardzo, a drzwi jej domu na dalekim przedmieściu nie zamykały się. Lecz wkrótce wyszło na jaw, że jej specyfiki nie pomagają i ludzie przychodzili coraz rzadziej. Zaczęła więc sprzedawać zimne i kolczaste, które trochę pomagało. Ludzie już nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród chorób i nieszczęść.
    I byłoby tak do dzisiaj gdyby do miasta nie przyjechała pewna kobieta, która nie znała argumentów czarownicy. Zgodnie ze swoim zwyczajem zaczęła całymi garściami obdzielać ciepłym i puchatym dzieci i sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie bardzo chcieli przyjmować, bojąc się, że będą musieli oddawać. Ale kto by tam upilnował dzieci, brały, cieszyły się, a jedno z nich wyciągnęło ze schowka swój woreczek i znowu jak dawniej zaczęło rozdawać. Odtąd ludzie byli znowu szczęśliwi i radośni.
       
Working...
X