Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Moja historia

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Moja historia

    Witajcie Kochani!

    Chciałam opowiedzieć Wam moją historię... Może ktoś ma podobne doświadczenia. Więc...
    Mam na imię Ania. Od prawie 3 lat jestem szczęśliwą mężatką. O dziecko staramy się ponad pół roku, na razie bezskutecznie. Może niektórym wyda się to dziwne, ale byłam przekonana, że "zrobienie dziecka" to prosta sprawa. Skoro chcę to będzie... Nie jest to jednak okazuje się takie proste. Przede wszystkim zawsze byłam przekonana, i taki był plan, że pierwsze dziecko urodzę przed 30-ką, drugie do 35-go roku życia. W związku z tym, że 30 lat kończę w przyszłym roku, to w zeszłym roku podjęliśmy działania Niestety decyzja ta pokryła się z faktem, że dostałam wypowiedzenie w pracy. Mnóstwo stresu, który zdecydowanie nie pomógł. Sytuacja zawodowa mi się chwilowo uspokoiła, ale co się nadenerwowałam to moje. Przyznam szczerze, że pierwszy miesiąc kiedy robiłam test ciążowy to było wielkie wydarzenie. Byłam wręcz pewna, że musiało się udać. Nie udało się. Drugi miesiąc to jeszcze względny spokój, trzeci nieudany miesiąc jeszcze bez histerii. Dalsze miesiące to już niestety płacz, panika, wręcz nerwica przy każdej kolejnej jednej kresce. W międzyczasie, robiąc profilaktyczne badania, wyszło że mam niewielkie ale jednak problemy z tarczycą co jeszcze bardziej podkopało moją wiarę w to, że kiedyś się wreszcie uda. Jest to trochę pozbawione sensu, ponieważ mój ginekolog twierdzi, że wszystkie badania są w porządku i muszę się po prostu wyluzować. Dodam, że w przypływie desperacji wysłałam męża na badania, wszystko u niego ok.
    Teoretycznie powinnam być spokojna. Miesiączki mam w miarę regularne (pomimo prawie 10 lat brania tabletek antykoncepcyjnych- odstawiłam ponad rok temu), owulacja występuje (byłam na usg), mąż ma wyniki w normie. oboje nie palimy, pijemy okazjonalnie, odżywiamy się raczej normalnie. Od 2 miesięcy stosuję testy owulacyjne, ale niestety nie przyniosło to na razie spodziewanego efektu. Niestety moje życie małżeńskie na tym wszystkim cierpi. Seks "na zawołanie", wzajemne pretensje i mój wielki żal o to, że tak długo z tym czekaliśmy, choć wiem, że to była nasza wspólna decyzja. Poczucie tego, że jest to coś poza moją kontrolą przerasta mnie. Nie muszę dodawać, że pytania rodziny o to, kiedy wreszcie się "rozmnożymy" doprowadzają mnie do szewskiej pasji choć wiem, że nikt nie chce nam zrobić przykrości.
    Czy kiedyś przytulę moje ukochane dzieciątko? Mam nadzieję, że tak i będę się mogła tym podzielić tutaj na forum.
    Za 2 tygodnie kolejny test.. Trzymajcie kciuki Dzięki.
  •    
       

    #2
    Odp: Moja historia

    ja zanim ujrzałam dwie upragnione kreski minęły dwa lata więc znam ból oczekiwania na dziecko i jest tutaj kilka dziewczyn na forum co mają podobną historię do Twojej - wierz, że się uda ... ja wierze i trzymam mocno kciuki za Was , z swojego doświadczenia powiem Ci tak zaszłam w ciąże w miesiącu w którym z powodów ogromniej ilości stresu i problemów jakie przyspieszyło nam życie i gdy starania poszły na bok - po prostu temat w danym miesiącu odpuściłam i udało się, jak masz możliwość wyjechać gdzieś, odciąć się od tego wszystkiego to to zrób jak chcesz z mężem, albo bez niego - mała tęsknota też może dobrze Wam zrobi - nabierzecie dystansu i "ta tęsknota" może obudzi w Was nowe pożądanie - powodzenia w staraniach i odzywaj się do nas

    Skomentuj


      #3
      Odp: Moja historia

      Witaj
      Teraz lato, jeździe gdzieś na tydzień czy ile możecie gdzieś sami. Bo często jest tak, że im bardziej się chce, tym bardziej człowiek się stresuje i frustruje to nie wychodzi. Więc zrelaksujcie się, nacieszcie sobą na tym wyjeździe. Zmiana otoczenia czesto pomaga. Znam wiele par co na wakacje jechali we dwoje a wracali we troje Moi znajomi, zdrowi ludzie choć sie starali nie wychodziło im. Znajomy był mega zapracowany, lekarz kazał mu odstresować się na urlopie, po prostu odpoczywać i działać z żona i efekt taki, że udało im się właśnie na takim wyjeździe.

      Trzymaj się i by starania były szybko "owocne"

      Skomentuj


        #4
        Odp: Moja historia

        27otsifem 2 lata? Jak to zniosłaś psychicznie...? Ja czasami mam wrażenie, że mnie to wszystko przerasta a to dopiero kilka miesięcy, ale tak jak czytałam w Internecie i tutaj na forum też, sporo dziewczyn mówi żeby wyluzować, przestać o tym myśleć non stop (ale jak??). Pomyślałam sobie, że znajdę jakiś inny cel w życiu, nie wiem schudnąć albo znaleźć dodatkową pracę, zaplanować remont łazienki, cokolwiek byle się oderwać od tych myśli. Powiem szczerze, że w 1 połowie cyklu udaje mi się o tym nie myśleć, ale tydzień, półtora przed okresem nie umiem nie myśleć... po prostu odliczam dni do testu..
        perpetua88 masz rację oderwanie od codzienności byłoby dobre. Wakacje się zbliżają to i może jakiś wyjazd i może może... na to liczę. A jeśli się nie uda to wiem, że mam tu wsparcie

        Skomentuj


          #5
          Odp: Moja historia

          Aniu - trzymam mocno zaciśnięte kciuki aby się Wam udało jak najszybciej zostać szczęśliwymi rodzicami Czasami tak jest niestety że jak czegoś bardzo tego pragniemy to trudno o to ale jak już się tak nie staram to wtedy przychodzi ten szczęśliwy czas Mam nadzieję że i w twoim przypadku tak będzie Moja szwagierka bardzo długo się starali aż w końcu kiedy zaczęła myśleć o adopcjii wtedy zaszła w ciąże

          Skomentuj


            #6
            Odp: Moja historia

            Napisane przez ann30_2015 Pokaż wiadomość
            27otsifem 2 lata? Jak to zniosłaś psychicznie...? Ja czasami mam wrażenie, że mnie to wszystko przerasta a to dopiero kilka miesięcy, ale tak jak czytałam w Internecie i tutaj na forum też, sporo dziewczyn mówi żeby wyluzować, przestać o tym myśleć non stop (ale jak??). Pomyślałam sobie, że znajdę jakiś inny cel w życiu, nie wiem schudnąć albo znaleźć dodatkową pracę, zaplanować remont łazienki, cokolwiek byle się oderwać od tych myśli. Powiem szczerze, że w 1 połowie cyklu udaje mi się o tym nie myśleć, ale tydzień, półtora przed okresem nie umiem nie myśleć... po prostu odliczam dni do testu..
            perpetua88 masz rację oderwanie od codzienności byłoby dobre. Wakacje się zbliżają to i może jakiś wyjazd i może może... na to liczę. A jeśli się nie uda to wiem, że mam tu wsparcie
            jak znosiłam - raz lepiej raz gorzej, ale jak sie już udało to o tym całym bólu staran człowiek zapomina, u mnie cięża była problematyczna wiec moje mysli były skierowane na to by nie stracic ciazy, u brata mojego meza starali sie o dziecko 10 lat wiec moze troche patrzylismy pod ich kontem, spróbuj sie zdystansowac wyjedzcie gdzies i poprostu odpocznijcie - ja wiem ze trudnno nie myslec o tym wszystkim ja jak widzialam niekiedy kobitki w ciazy to mi lzy naplywaly do oczków - a jak wtym roku co ja zaszłam w ciaze zaszły 3 moje bliskie kuzynki to myslalam ze oszaleje i cio pod koniec tegoz 2012 i nam sie udało

            Skomentuj


              #7
              Odp: Moja historia

              Trzymaj się. Ja też prawie dwa lata czekałam. Też miałam plan urodzić przed 30-tką. A tu życie weryfikuje plany. Polecam olej z wiesiołka w pierwszej połowie cyklu

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Moja historia

                Napisane przez ann30_2015 Pokaż wiadomość
                Za 2 tygodnie kolejny test.. Trzymajcie kciuki Dzięki.
                Do tego czasu możesz sobie zrobić test ciążowy online. Oczywiście to żaden wyznacznik, ale z ciekawości warto spróbować. I tak przecież o niczym innym nie myślisz

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Moja historia

                  Dziękuję Wam wszystkim naprawdę mi lżej wiedząc, że nie jestem sama jedna z takim problemem. Lara5 i linda84dzięki za dobre słowo. 27otsifem ja też reaguję w ten sposób jak widzę kobiety z małymi dziećmi lub w ciąży, jest już lato więc jest jakiś ich wysyp totalny, chociaż mój mąż twierdzi, że zawsze tyle ich było tylko teraz zwracam na nie uwagę ;P Może i racja. Inna sprawa, że moje koleżanki czy znajome za studiów w podobnym wieku co ja w większości już ma dzieci więc jakby nie było ten temat jest nie do uniknięcia. Oluchna87 wyobraź sobie, że próbowałam tego typu testów online, ale to w moim przypadku chyba nie jest dobry pomysł. Raz już mi wyszło, że na 90% jestem w ciąży, a to tylko dlatego, że subiektywnie odpowiadałam na pytania tzn. bardziej chciałam mieć jakieś objawy niż je naprawdę miałam. Ale w chwili desperacji pewnie skorzystam Pożyjemy zobaczymy. :]

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Moja historia

                    Z tradycyjnych testów można korzystać już 2-3 dni przed spodziewaną miesiączką. Oczywiście wynik negatywny nie oznacza, że nie jesteś w ciąży tylko trzeba za kilka dni powtórzyć.
                    Ja w ciągu dwóch lat starań zużyłam mnóstwo testów ( gdy mi się spóźniała miesiączka to co 3 dni robiłam), tak że zaczęłam kupować najtańsze po 3 zł w Auchan

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Moja historia

                      Nie wiem czy testy ciążowe przydadzą mi się w tym miesiącu. Zużyłam wszystkie testy owulacyjne i wszystkie ujemne Do wczoraj rosło, ale nadal kreska testowa była jaśniejsza od kontrolnej a dziś nagle spadek. Czyżbym nie miała owulacji w tym miesiącu? A może po prostu ominęłam pik LH (wczoraj robiłam test o 19:00 a dziś o 17:00). Czy mogę mieć jeszcze nadzieję? Dziś załamka totalna

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Moja historia

                        Ja już też się zastanawiałam, czy mam cykle owulacyjne i kiedy się kochać
                        Lekarz mi powiedział, że nie ma sensu robienie tych testów i mierzenia temperatury. Po prostu trzeba się co 2-3 dni kochać to się nie przegapi. Nie częściej niż co 2 dni i nie rzadziej niż 3, bez wyjątków

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: Moja historia

                          Tak chyba zacznę postępować. Stres 2 razy w miesiącu (testy owulacyjne i testy ciążowe) to chyba trochę za wiele. W następnym miesiącu postaram się bardziej wyluzować, no chyba że za tydzień okaże się, że jednak miałam owulację

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: Moja historia

                            No i niestety 2 testy nie mogą kłamać. Jedna gruba kreska i ani cienia drugiej. Jeden wieczór przepłakany, ale już się pozbierałam i patrzę z nadzieja na następny miesiąc. Dziewczyny trzymajcie kciuki zaczynam 10 miesiąc starań. Tym razem bez testów owulacyjnych, może bardziej na luzie, chociaż całkiem się myślenia nie wyzbędę pewnie. Zobaczymy co to z tego wyjdzie...

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: Moja historia

                              trzymamy kciuki aby sie udało wiem doskonale jak trudno wyluzowac w tym temacie z swojego doswiadzenia - ale spróbuj nie myslec ktoy to dzien cyklu tylko czerpac przyjemnosc z tych chwil bliskosci miedzy Toba a partnerem odzywaj sie co u Ciebie

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X